Data: 2001-11-08 05:39:43
Temat: Re: tanie gotowanie
Od: "FeLicja" <x...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:9s8a5b$5an$1@news.onet.pl...
> Jakoś nie mam ochoty dyskutować o tym kto ile ma i kogo na co stać...
Ani ja nie mam ochoty na takie dyskusje. Ale mialam nadzieje, ze moze
zdejmiesz te rozowe okulary i spojrzysz na rzeczywistosc wokol siebie (czy
moze nawet troche dalej). Nie wszyscy zyja w krainie basni. Jezeli Ty
zyjesz, to swietnie, na prawde mi nic do tego, ciesze sie, na prawde, ale
miej wiecej taktu w rozmowach o kosztach, czy zreszta wielu innych
sytuacjach, ktore bezposrednio Ciebie nie dotycza.
> A ta grupa jest dla ludzi czerpiących przyjemność z jedzenia, a nie dla
> porównujących rzeczywistości...
Czytam ta grupe juz jakis czas, i nie raz juz tu opisywano rozna
rzeczywistosc - czy to ceny roznych produktow w roznych czesciach kraju, czy
to sposoby gotowania potraw w innych rejonach itp, koszta jedzenia rowniez
mozna sobie porownac, prawda?
> tak można kupić groszek w puszcze nie bondwell (nie chce mi się sprawdzać
> jak to się pisze) tylko Krakusa, albo Pudliszki i będzie taniej... a można
> go wcale nie kupować, bo jest wiatropędny... ;-)))
> A o co Mechci chodziło to wiem... Zdecydowanie jeszcze jedną rzecz mogę
> polecić - wszelkie zupy w wersji z wkładką (ciut droższe) lub bez wtedy
> tańsze... Najlepiej kartoflanki... z minimalną ilością włoszczyzny... i to
> wcale nie dlatego, że włoszczyzna jest droższa od ziemniaków, ale dlatego,
> że takie są najsmaczniejsze...
Nie mozna bylo tak od razu? :)
Kasia
|