Data: 2005-01-12 17:48:48
Temat: Re: tata - pomocy
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slaey" <slaey([Nie spamuj)]@interia.pl> napisał w wiadomości
news:cs2seh$8ab$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam grupowiczów!
>
> Mam bardzo poważny teat i nie wiem co z tym zrobić!
>
> Nie dawno ożeniłem się i zamieszkałem u żony z teściami. Mieszka tam także
> mojej żony brat. I tu zaczyna się problem - sytuacja trudna.
> Rok temu zmarła mu żona (po tym jak urodziła dziewczynkę). Dlatego
> przeprowadził się tutaj - do nas. Przez ten rok dochodził do siebie po
> utracie żony - wiadomo. Dzieckiem zajmuje się teściowa ...
> ... i moja żona! Uważam, że rok to za dużo, bo można komuś pomagać - nawet
> trzeba ale bez rzesady. Jej brat jest na tyle perfidny, że wychodzi z domu
> rano i przychodzi weczorem!!! Nic przy dziecku nie pomaga - no a przecież
> jest ojcem!!! Nie ma niec do roboty, jest na wychowawczym, dostaję rentę na
> małą i jeszcze jej nic nawet nie kupi - ogranicza się tylko do mleka!
> Po próbach rozmowy z nim krzyczy, że jesteśmy wariatami, że on się dzieckiem
> zajmuje (nigdy jej ni podał zupki), że jest w domu (w nocy) itd.
>
> Jestem w kropce!!! Żony po pracy praktyczniue nie mam - bo jest u małej.
> POMOCY!!
> Jak to dyskretnie załatwić, aby ojciec poczuł się ojcem - już nie mówie o
> tym aby zastąpił małej także matkę, ale chociaż niech stanie się ojcem??
Też nie wiem, jak to "załatwić" ...
Widzę to tak: teraz mała ma dobrą opiekę, oddana w ręce swojego ojca
- będzie miała znacznie gorszą. Być może wręcz bardzo kiepską.
Chyba, że rzeczywiście "coś się zmieni", ale tu się raczej nic nagle
nie zmieni. Z punktu widzenia małej jeszcze kawał jej życia minie, zanim
jej ojciec wróci do jej życia - jeśli nawet jest szansa na to, że wróci,
np. po jakiejś psychoterapii.
Temat trudny.
Mając jednak przede wszystkim małej małej na uwadze - trzeba do sprawy
ogromnego wyczucia, cierpliwości, poświęcenia i ... czasu. Wg. mnie nie
da się jej ojca nauczyć dojrzałości "w jeden dzień". A związki są
jakie są - mała ma opiekunów, którzy się już zaangażowali.
A może pomyślcie o ruchu odwrotnym - formalne przejęcie władzy rodzicielskiej
nad małą ? Może Wy bylibyście skłonni ją przyjąć jako swoje dziecko,
a ojciec byłby skłonny ją oddać ? Prawnie skomplikowane, ale do zrobienia.
A może znajdźcie mu żonę ;) ?
|