Data: 2001-12-30 20:36:32
Temat: Re: te emocje
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Uwazam tez w wyłaczzenia emocji, o czym pisałes wszesniej jest złe. mamy z
> tym doczynienia czesto w przypadku depresji, moze tak nie boli, ale
> powoduje spustoszenie, wyjałowienie zycia człowieka, jedyna zecz która
> oduwasz to poczucie bezsensu. I na nic sie logika nie przydaje.
> przynajmniej mnie takei 'zycie' nie pociaga.
- ja też się zastanawiałem jak to tak teraz nagle można przestać się bać,
czy martwić bez powodu?
Zauważ, że skoro można zutylizowac każdą emocję, to również uczucie pustki i
bezsensu.
Masz prawo sądzić, że to jest mało pociągające, że lepiej dalej trwać w
depresji, bo nie znasz doświadczeń upłynniania emocji. Być może zadasz sobie
pytanie, co się czuje po zintegrowaniu emocji z pustką i radością
włącznie...
Myślę, że nie ma możliwości opowiedzenia tego...
Tym właśnie sposobem wygasiłem stare kotwice. Można to robić z otwartymi
oczami nawet jadąc samochodem albo jak ktoś potrzebuje -w czasie rozmowy.
Jest to naturalny proces, bazujący na naturalnych właściwościach umysłu.
Dobra, to było takie wtrącenie, ale nadal nie wiemy co się dzieje od momentu
podrażnienia nerwu wzrokowego do poczucia emocji. Dorrit rozrysuj nam to
proszę, albo chociaż podaj namiar na dobry podręcznik, bo stoimy w miejscu.
Jeśli Dorrit przestała już czytać, to może kto inny?
|