Data: 2002-09-19 16:16:56
Temat: Re: terminy medyczne - znowu proszę o pomoc w tłumacze
Od: "EDXER" <(nospam)Wadysaw.9358343@pharmanet.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >
> > Jeśli nie znasz sie na terminologii medycznej - nie podejmuj się
> > tłumaczenia.
> > Pomijając już aspekty kompetencji - na pewno jest paru lekarzy w
okolicy,
> > którzy chętne na tłumaczeniu zarobią i nie będą musieli pytać na liście
> > dyskusyjnej o podstawowe sprawy...
> >
> > BP, NMSP.
> >
> > m.
> >
> > --
> > Pozdrawiam,
> > Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta.onet.pl)
> > "Rozmiary guza sa niewielkie, zas polozenie parszywe,..."
> > (dr D. J.)
>
> Tekst który tłumaczę nie jest tekstem stricte medycznym. Terminy medyczne
w
> nim WYSTĘPUJĄ - gęsto przeplatane innymi, np prawniczymi i technicznymi.
> Nie znam lekarza, który podjąłby się jego tłumaczenia - z całym szacunkiem
> dla lekarzy, jest to tekst wymagający w pełni wykwalifikowanego tłumacza
j.
> norweskiego. Tekst będzie też konsultowany na miejscu z norweskim
lekarzem -
> po to są mi potrzebne łacińskie terminy.
> Pozdrawiam, Ewa.
Ewo ,
pewnie nie wiesz, ale w medycynie jest w sensie językowym powrót do
średniowiecza tzn.
Angielski jest podstawowym językiem komunikacji między lekarzami różnych
narodowości. tak jak niegdyś łacina.
A jeśli ktoś nie zna angielskiego ,tzn. że nie czyta w oryginale i jest
poza bieżącym piśmiennictwem ; ergo zyje na obrzeżach wspólczesnej medycyny
( cywilizacji ?).
>>Jeśli nie znasz sie na terminologii medycznej - nie podejmuj się
> > tłumaczenia - mozesz łatwo komuś zrobić krzywdę. Niestety w medycynie
najpierw trzeba rozumieć problem , a później dopiero tłumaczyć. Jak zapewne
wiesz , w wielu językach tłumaczenie dosłowne daje bezsens .
|