Data: 2006-04-13 16:26:20
Temat: Re: teściowa
Od: twiza <b...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Śliwka napisał(a):
> Użytkownik "twiza" <b...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:e1l5nb$h42$2@atlantis.news.tpi.pl...
>
> odnoszę wrażenie że nie potrafisz się z tym wszystkim uporać,
> może tak jak ktoś Ci poradził idź do psychologa.
> Ktoś mi kiedyś powiedział, że najlepszym psychologiem jest mąż,
> może więc z nim warto pogadać na ten temat.
> Ten problem sam nie zniknie, a pogłębić to się może.
> U mnie pomogło jasne określenie zasad, to mój dom i ja w nim
> jestem gospodarzem. Jak przychodzą dziadkowie to są tylko
> gośćmi. Długo to trwało zanim przywykli, ale ciągłe powtarzanie
> dało odpowiednie rezultaty. Teraz jest oki.
>
>
> pozdrawiam
> Śliwka
>
>
Jest jescze jeden problem. Tesciowa nie jest szanowana przez wlasnego
męża gdyż zawsze robila co on kazał i teraz sa tego skutki. Wyjeżdzała,
zostawiala dzieci by na niego nie patrzeć. Mąż każe mi prać, sprzatać,
myć naczynie, czytac bajki, każe wrócić do pracy, ścierać kurze, chodzić
z nimi na spacer. On jak teść nic nie robi bo tak u nich było w
rodzinie. Ja go za to nie winie, bo jest to wina jego rodziny i moja że
sobie tak męża wychowalam. Najbardziej mnie wkurza że na najblizsze
sobie osoby mówi że są nienormalne, jak można mówić o kimś z kim sie ma
dzieci takie słowa. Mojego męża wychowala na niedorajdę do tego stopnia
że dwójkę dzieci musiałam nauczyć jeździc na dwóch kółkach bo on nie ma
siły. -a do łóżka siłe ma
|