Data: 2002-08-30 09:02:49
Temat: Re: teściowie i ich długi (długie)
Od: "Sunnta" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jak tak to sobie przemyślałam to doszłam do kilku wniosków: po pierwsze
> zanim cokolwiek byśmy zrobili w sprawie teściów zostało by to przez nas
> przegadane i zwyobracane na wszystkie strony i jakakolwiek pomoc
nastąpiłaby
> dopiero po ustaleniu wspólnego frontu
TZ nie widzi innej mozliwasc by im pomóc i powiedział to po tym jak sie
zgodziła :( ale nie widzialam innego wyjścia ) i ta sytuacja po prostu mnie
wkurza (delikatnie powiedziane - biedny pies)
>
> teściowie wyrazili zgodę na wpędzenie ich w długi (częściowe) przez
jednego
> z synów i wy absolutnie nie macie obowiązku regulować tych długów - a
nawet
> jest to przeciwskazane bo zapłacenie tego może ich zachęcić do zaciągania
> następnych
zrobili to po piwrwsze z dobrej woli by i on i oni mieli z tego coś teśc z
nim pracował robiąc meble a po drugie teściowa zamiast go rzyamc za morde
dała mu wolną rekę a jak sie za wszystko wzieła to było za późno:(
> jakakolwiek pomoc z waszej strony mogłaby polegać na pomocy w rozwiązaniu
> problemów a nie na sięganiu do sakiewki np. pomoc przy uzgadnianiu w
> mieszkaniówce spłaty na raty zadłuzenia ( tylko pomoc nie załatwienie
sprawy
> samemu!), zaproponowanie wynajęcia części mieszkania, pomoc żywnościowa ,
> pomoc w poszukaniu jakiejkolwiek dorywczej pracy etc.
ja bym tam na pewno niw wynajeła mieszknania 2 psy ( jeden b. duży i
awantury z najmłodszym synem )
> jeśli juz koniecznie chcecie sięgać do sakiewki to tylko i wyłącznie
samemu
> regulując któreś z ich rachunków i to te które wy uznacie za stosowne i
> konieczne do zapłacenia
będzie to głównie spłata długu w spółdzielni
> przy takiej agresji ze strony tesciowej w kierunku mojego związku
> zastanowiłabym się najpierw co jest dla mnie wazniejsze : moje życie (nie
w
> sensie dosłownym oczywiście ) czy ich, ustaliwszy swoje priorytety
> porozmawiałabym z mężem jeśli on miałby inne niż ja to byłaby to juz jakas
> wskazówka co do tego jak będzie nam się układać dalsze zycie, ja wtedy
> zadbałabym o siebie
> dlaczego? przykład z mojego ogródka (jeden z wielu): teść stracił pracę,
> zaproponowałam mu dorywczą w firmie, w której ja pracuję -odmówił on i ona
w
> niezbyt przyjemny sposób, brak pieniędzy nie przeszkodził im w kupnie
nowego
> samochodu na raty i popadnięciu w długi - tyle, że mnie juz to nie
obchodzi
> i mojego TŻ też, oczywiście w razie nagłej choroby czy wypadku pomoc by
> otrzymali
tylko bez pomocy z naszej strony mój TZ by sie zamartwaił o nich i to też by
na dobre nassemu związkowi nie wyszło :(
> możliwość ewentualnego zamieszkania z nami przedstawiłabym w taki sposób,
że
> teściowa za skarby świata nie przeniosłaby się do mnie
nie wiem czy ona ma takie skrupuły
> i kończąc: osobiście uważam, że w waszym przypadku branie kredytu na
spłatę
> ich długów to totalny absurd, takoż żyrowanie im jakiejkolwiek pożyczki,
czy
> jakieś poręczenie za ich długi - czułabym się wtedy jak człowiek, który
> odpowiada nie tylko za swoje postępowanie ale i teściów (nielubiących
mnie)
> i ich wszystkich synów, synowe i znajomków
i tak się czuje a nawet gorzej bo TZ to widzi i się jeszcze bardziej martwi
|