Data: 2007-02-11 02:45:02
Temat: Re: to jak, tniemy jablonki?
Od: Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
j...@a...com wrote:
>> Problem (w USA) polega na tym, że tu się uważa, że każdy może robić
>> wszystko. I dlatego mnóstwo ludzi zajmuje sie rzeczami, o których nie
>> ma pojęcia. Ze skutkiem opłakanym :-(
>
> A najgorsze to ze ze sa tacy ktorzy maja pojecie ze zajmuja sie
> rzeczami o ktorych nie maja pojecia i ani im w glowie aby sie tym
> przejmowac zyja z tego dobrze i klienci wala drzwiami i oknami...
>
> Tak moze i bylo parenascie czy kilkadziesiat lat temu i przez to tak
> sie ludzie tutaj pchali bo mogli robic "rzeczy o ktorych nie mieli
> pojecia", a jak im te rzeczy mimo wszystko wychodzily to jeszcze im za
> to dobrze placili.
Ależ ja nie o takich którym wychodzi, a o takich, którzy partolą!
Podstawowe pojęcie o tym, co się robi trzeba mieć. Do czego mi
specjalista od basenów, który tylko wie, że jak specjalny papierek
włożony do wody robi się zielony to trzeba do basenu dolać płynu z
zielonej butelki, a jak różowy to z różowej? A na pytanie co ze kwas
wlewa, odpowiada, że nie wie, a do tego sądzi, że kwas solny i siarkowy
to jedno i to samo? A spróbuj sie od jakiegokolwiek od tych specjalistów
dowiedzieć co się dalej z tymi wszystkimi chemikaliami dzieje. Zostają
w wodzie, rozkładają się, wyparowują, czy jeszcze coś innego?
Zmierza to oczywiście do stanu opisanego proroczo przez Wellsa w
opowiadaniu "Czarna walizeczka".
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|