Data: 2003-08-04 06:27:09
Temat: Re: to love or not to love
Od: "Vicky" <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:6120-1059976380@213.17.138.62...
> Do czego?
Do podkreślenia tego że się kocha..
Dla mnie to jest miłe.. kiedy facet delikatnie daje do zrozumienia że jest
zazdrosny.
> Nie - było by mi przykro - i to z dwóch powodów: że się nie
> sprawdziłem - nie potrafiłem jej dać tego czego potrzebowała
> i z powodu możliwej utraty partnerki. Ale poczucie zazdrości
> poniżało by moją godność.
Nie obraź się ale wyczuwam tu nutkę nieszczerości :))
Można to odczytać : " za cholere nie będę zazdrosny bo ugodziło by to w moją
godność"
ALe skoro mówisz że zazdrości nie odczuwasz więc skad wiesz jak się ją
odczuwa?
Może właśnie ten smutek wywołany byłby zazdrością?
> Jeżeli Ona by go kochała - to jej
> prawo - jeżeli nie - to byłoby mi trochę wstyd
> dotychczasowych kontaktów z Nią. Ale nadal nie widziałbym
> żadnych podstaw do roszczeń względem Niej.
> Miłość to taki bank do którego wkłady są dobrowolne a
> wypłaty za obopólną zgodą.
> (niestety gdy ten bank 'pada' to nie ma żadnego funduszu
> gwarancyjnego) ;-)))
>
To chyba trzeci stopień zaangażowania małżeńskiego :)))))
Ja wyznaje inna definicje :
"Jeśli kochać to wszystko z siebie dać... "
zazdrość też.. :)
Widzisz .. piszesz czym dla Ciebie jest miłość .. jakie ma prawa itd
A to nie o to chodzi .. chodzi o jedno proste pytanie :)))
Czy w takiej sytuacji poczułbyś zazdrość czy nie? (zakładam że jednak ją
odczuwasz :))) )
> Nie - dlaczego przypadkiem? Równie prawdopodobny był gwałt
> jego na niej jak i jej na nim ;-)))
> ale moja miłość to nie daje mi prawa do zabraniania im
> tego - mogę co najwyżej odejść życząć im szczęścia!
Hmmm ... ok ok :)))
A co z Twoimi uczuciami ?
Nie byłbyś zazdrosny? - nie wierze :P
Pozdrawiam
Vicky
|