Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: to możebyćważny precedens

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: to możebyćważny precedens

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-12-12 19:02:16

Temat: Re: to możebyćważny precedens
Od: "AW" <o...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

> Dnia Sat, 12 Dec 2009 13:46:42 -0000, Anubi napisał(a):
>
> > Po pierwsze - dlaczego
> > przeciwstawiasz sobie nauke i wiarę?
>
> To chyba oczywiste? Wiara jest aktem przyjęcia do stosowania informacji bez
> jej sprawdzenia. Nauka natomiast polega na ciągłym sprawdzaniu informacji.
> Trudno o większy rozziew.


Jak zwykle, pleciesz i seplenisz Jacusiu. Są wymiary dostępne ludzkiemu
poznaniu, oraz wymiary poza nim. Rzeczywistość jest zaś jedna. Nauka to
metoda, która trudni się rozpatrywniem wymiaru lokalnego, tak aby wynikały z
tego praktyczne korzyści - ale bez żadnych ambicji aby ustosunkować się do
CAŁOŚĆI. Wiara zaś, to zespół wstępnych założeń na temat wymiaru już poza
ludzkim wglądem, który warunkuje dostępny poznaniu świat lokalny.

Racjonalna nauka odrzuca postulaty które nie znajdują potwierdzienia w świecie
empirii, zaś racjonalna WIARA odrzuca postulaty z których wynika deprymacja i
negacja dla człowieka.

Nieracjonalna nauka błądzi i nie przynosi oczekiwanych rezultatów, zaś
nieracjonalna WIARA przyjmuje naiwne i zbyt konkretne założenia, z których
wynika ograniczenie ludzkiego potencjału.

Nauka to narzędzie dla potrzeb lokalnych, zaś wiara to podstawa dla
interpretacji rzeczywistości w sensie najszerszym. Tą samą naukę można stosować
lokalnie bez względu na założenia co do najszerszego wymiaru rzeczywistości.

Ty zaś masz pomieszane w łebku, więc oczekujesz od nauki, aby spełniała rolę
WIARY. Nie, Jacusiu, czołobitność w stosunku do narzędzia nie zaskutkuje spójna
wizją rzeczywistości. W tym celu bedziesz musiał przyjąć pewne założenia -
świadomie lub bezwiednie.


[bla, bla bla]

> --
> Jacek



AW

.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-12-13 09:50:11

Temat: Re: to możebyćważny precedens
Od: Jacek Maciejewski <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 12 Dec 2009 20:02:16 +0100, AW napisał(a):

> Jak zwykle, pleciesz i seplenisz Jacusiu. Są wymiary dostępne ludzkiemu
> poznaniu, oraz wymiary poza nim.
Znam tylko jeden wymiar niedostepny ludzkiemu poznaniu - wymiar ludzkiej
głupoty. A w kwestii formalnej - czego wymiary?

> Rzeczywistość jest zaś jedna. Nauka to
> metoda, która trudni się rozpatrywniem wymiaru lokalnego, tak aby wynikały z
> tego praktyczne korzyści - ale bez żadnych ambicji aby ustosunkować się do
> CAŁOŚĆI.
Może mów za siebie nie za naukę (skoro już nie możesz się obejść bez
antropomorfizacji). IMO jedynym celem nauki jest poznanie wszystkiego.


> Wiara zaś, to zespół wstępnych założeń na temat wymiaru już poza
> ludzkim wglądem, który warunkuje dostępny poznaniu świat lokalny.
Widać że posługujemy się różnymi definicjami wiary.
>
> racjonalna WIARA odrzuca postulaty z których wynika deprymacja i
> negacja dla człowieka.
Racjonalna wiara, LOL! Poza tym ogół religii przyjmuje założenie o
niedoskonałości człowieka. Wynika z twojego że ludzie wierzący nie wierzą
wiarą racjonalną :) cokolwiek to jest :)


> Nieracjonalna nauka błądzi i nie przynosi oczekiwanych rezultatów, zaś
> nieracjonalna WIARA przyjmuje naiwne i zbyt konkretne założenia, z których
> wynika ograniczenie ludzkiego potencjału.
>
> Nauka to narzędzie dla potrzeb lokalnych, zaś wiara to podstawa dla
> interpretacji rzeczywistości w sensie najszerszym. Tą samą naukę można stosować
> lokalnie bez względu na założenia co do najszerszego wymiaru rzeczywistości.
>
> Ty zaś masz pomieszane w łebku, więc oczekujesz od nauki, aby spełniała rolę
> WIARY. Nie, Jacusiu, czołobitność w stosunku do narzędzia nie zaskutkuje spójna
> wizją rzeczywistości. W tym celu bedziesz musiał przyjąć pewne założenia -
> świadomie lub bezwiednie.
Do tych bzdetów się nie ustosunkuję. Jak chcesz pobawić się ze mną to
poproszę o twoją prywatną definicję słowa "wiara". Warunek - liczącą mniej
niż 10 słów.


--
Jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-12-14 03:50:36

Temat: Re: to możebyćważny precedens
Od: "AW" <o...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

> Dnia Sat, 12 Dec 2009 20:02:16 +0100, AW napisał(a):
>
>> Jak zwykle, pleciesz i seplenisz Jacusiu. Są wymiary dostępne ludzkiemu
>> poznaniu, oraz wymiary poza nim.

> Znam tylko jeden wymiar niedostepny ludzkiemu poznaniu - wymiar ludzkiej
> głupoty. A w kwestii formalnej - czego wymiary?



Dobrze przynajmniej, że zaczynasz od siebie. Skoro nie znasz ograniczeń
własnej wiedzy i nie rozpoznajesz, że poza nią posługujesz się wiarą, to
najwyraźniej świadczy o twojej głupocie.

A w kwestii formalnej: są np. wymiary mikroskali, poniżej szczebla fizyki
kwantowej, albo wymiry makroskali, powyżej gromad galaktyk. No jak,
wiesz coś o nich?



>> Rzeczywistość jest zaś jedna. Nauka to
>> metoda, która trudni się rozpatrywniem wymiaru lokalnego, tak aby wynikały z
>> tego praktyczne korzyści - ale bez żadnych ambicji aby ustosunkować się do
>> CAŁOŚĆI.
> Może mów za siebie nie za naukę (skoro już nie możesz się obejść bez
> antropomorfizacji). IMO jedynym celem nauki jest poznanie wszystkiego.



Jesteś więc tego rodzaju głuptaskiem, któremu należy powtwrzać raz po
raz to samo - bo nie łapiesz za pierwszym razem. Nauka to odnajdywanie
praktycznych rozwiązań dla konkretnych celów.

Wiedza ogólna, teoretyczna, wynikająca z nauki jest tylko jej produktm
ubocznym - przy czym zupełnie niekompletnym i warunkowym. Nikt nie
finansuje nauki jako takiej, ot tak, aby kwitła. Chodzi zaś o konkretne
osiągnięcia aby funkcjonować wydajniej i bardziej opłacalne.

Poza tym, nauka najwyżej odnotowuje pewne dające się zaobserwować
korelacje i posługuje się nimi w praktycznych celach, ale zupełnie nie wyjaśnia
co za nimi stoi.

Zaś baranki twojego pokroju myślą, że nauka daje już wyczerpujące odpowiedzi.
To tylko dlatego, że nauki nie znacie, a jedynie WIERZYCIE jej wielki autrytet.
Oczywiście, znajdują się przeróżni guru, którzy chętnie wykorzystują waszą
WIARĘ, że nauka rzekomo wyjaśnia świat, aby wami manipulować

Tymczasem niespójny dogmat wynikający z nauki neguje ciebie samego,
nieszczęsnego wyznawcę kultu, przypisującego twały byt przedmiotom a nie
podmiotowi.

Kiedyś prowadziłem przewlekłą dyskusję na ten właśnie temat z Lameszem.
Widzę, że teraz szykuje się powtórka.



>> Wiara zaś, to zespół wstępnych założeń na temat wymiaru już poza
>> ludzkim wglądem, który warunkuje dostępny poznaniu świat lokalny.

> Widać że posługujemy się różnymi definicjami wiary.



A widać, widać. Dla ciebie wiara to jakaś stara babcia odmawiająca różaniec.
Nic z tego nie rozumiesz, więc wygłaszasz głupawe opinie. Wiara zaś, to
przekonanie wywodzące się z założeń a nie z faktów. Tam gdzie faktów nie
wystarcza, tam muszą być poczynione pewne założenia, w przeciwnym bądź
razie nie powstanie żadna interpretacja rzeczywistości. A że człowiek musi
się do rzeczywistości jednoznacznie ustosunkować, dlatego przyjmuje
założenia. Szkoda tylko, gdy są one deprymujące dla wyznawcy i gdy
wynika z nich samonegacja, tak jak w przypadku twojej WIARY w naukowatość.




>> racjonalna WIARA odrzuca postulaty z których wynika deprymacja i
>> negacja dla człowieka.
> Racjonalna wiara, LOL! Poza tym ogół religii przyjmuje założenie o
> niedoskonałości człowieka. Wynika z twojego że ludzie wierzący nie wierzą
> wiarą racjonalną :) cokolwiek to jest :)



Najpierw zrozum, że nie wiesz ABSOLUTNIE NIC o podwalinach twojej
'naukowej' rzeczywistości. Jest, bo jest, ale to wszystko. Następnie pomyśl
o konsekwencjach płynących z tej niewiedzy. A teraz spróbuj zrozumieć, ile
założeń już poczyniłeś na jej temat bezwiednie, bez najmniejszych podstaw.

A swoją drogą to prawda, że jest wielu wierzących nieracjonalnie, o czym
pisałem poniżej. Ty styanowisz tylko jeden z przykładów. Ale jeśli tobie raz
nie wystarczy, to chętnie znów powtórzę.



>> Nieracjonalna nauka błądzi i nie przynosi oczekiwanych rezultatów, zaś
>> nieracjonalna WIARA przyjmuje naiwne i zbyt konkretne założenia, z których
>> wynika ograniczenie ludzkiego potencjału.
>>
>> Nauka to narzędzie dla potrzeb lokalnych, zaś wiara to podstawa dla
>> interpretacji rzeczywistości w sensie najszerszym. Tą samą naukę można stosować
>> lokalnie bez względu na założenia co do najszerszego wymiaru rzeczywistości.
>>
>> Ty zaś masz pomieszane w łebku, więc oczekujesz od nauki, aby spełniała rolę
>> WIARY. Nie, Jacusiu, czołobitność w stosunku do narzędzia nie zaskutkuje spójna
>> wizją rzeczywistości. W tym celu bedziesz musiał przyjąć pewne założenia -
>> świadomie lub bezwiednie.
> Do tych bzdetów się nie ustosunkuję. Jak chcesz pobawić się ze mną to
> poproszę o twoją prywatną definicję słowa "wiara". Warunek - liczącą mniej
> niż 10 słów.


Już zapomniałeś? Popatrz, pisze powyżej: 'Wiara to zespół wstępnych założeń
na temat wymiaru już poza ludzkim wglądem, który to wymiar warunkuje dostępny
poznaniu świat lokalny'. Przeczytaj na głos trzy razy. Potem się prześpij i
powtórz
jeszcze raz następnego dnia z rana. I dopirero wtedy odpisz.


>
>
> --
> Jacek


AW

.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-12-14 08:42:51

Temat: Re: to możebyćważny precedens
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"AW" <o...@h...com>
news:79c9.000001ae.4b25b60c@newsgate.onet.pl...
> "Jacek Maciejewski" <j...@o...pl>
> news:17wvz01u25586.1ophq8unbaqjf$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 12 Dec 2009 20:02:16 +0100, AW napisał(a):

>>> Jak zwykle, pleciesz i seplenisz Jacusiu. Są wymiary dostępne
>>> ludzkiemu poznaniu, oraz wymiary poza nim.

>> Znam tylko jeden wymiar niedostepny ludzkiemu poznaniu - wymiar
>> ludzkiej głupoty. A w kwestii formalnej - czego wymiary?

> Dobrze przynajmniej, że zaczynasz od siebie. Skoro nie znasz
> ograniczeń własnej wiedzy i nie rozpoznajesz, że poza nią
> posługujesz się wiarą, to najwyraźniej świadczy o twojej głupocie.

Przedpiśca nie pytał co wiesz o tym co on zna, bo tego nie możesz
wiedzieć zanim Ci nie wyłuszczy.
Jacek pytał w jakim kontekście używasz Andrzeju słowa wymiary,
a więc pytał o mianowanie wymiarów.

> A w kwestii formalnej: są np. wymiary mikroskali, poniżej szczebla
> fizyki kwantowej, albo wymiry makroskali, powyżej gromad galaktyk.
> No jak, wiesz coś o nich?

Ta wypowiedź wskazuje, że chodzi Ci o geometrię świata, a więc
wymiar liniowy, powierzchniowy i objętościowy.
Formalnie fizycznie istnieją progi i granice (czułość przyrządów)
Matematyka idzie dalej i pokazuje podwymiary r/oo i nadwymiary r*oo.
niedostępne aparaturze pomiarowej ale dostępne domysłowi.

>>> Rzeczywistość jest zaś jedna. Nauka to
>>> metoda, która trudni się rozpatrywniem wymiaru lokalnego, tak
>>> aby wynikały z tego praktyczne korzyści - ale bez żadnych ambicji
>>> aby ustosunkować się do CAŁOŚĆI.

>> Może mów za siebie nie za naukę (skoro już nie możesz się obejść
>> bez antropomorfizacji). IMO jedynym celem nauki jest poznanie
>> wszystkiego.

> Jesteś więc tego rodzaju głuptaskiem, któremu należy powtwrzać
> raz po raz to samo - bo nie łapiesz za pierwszym razem. Nauka to
> odnajdywanie praktycznych rozwiązań dla konkretnych celów.

Nauka to proces UCZENIA SIĘ. Psa można nauczyć reakcji na
komendy np. "pies SIAD". Wyszkolony pies posłusznie siada. :)
"Jak się nie wywrócisz - to się nie nauczysz"

> Wiedza ogólna, teoretyczna, wynikająca z nauki jest tylko jej produktm
> ubocznym - przy czym zupełnie niekompletnym i warunkowym. Nikt nie
> finansuje nauki jako takiej, ot tak, aby kwitła. Chodzi zaś o konkretne
> osiągnięcia aby funkcjonować wydajniej i bardziej opłacalne.

Wiedza wynikająca z nauki jest doświadczeniem. Na podstawie
doświadczeń wysuwa się hipotezy i przypuszczenia, a więc teorie,
które stają się nauką i wiedzą gdy zostają potwierdzone empirycznie
i/lub logicznie (ściśle). Teorie samozaprzeczające się nigdy nauką
nie są.

> Poza tym, nauka najwyżej odnotowuje pewne dające się
> zaobserwować korelacje i posługuje się nimi w praktycznych celach,
> ale zupełnie nie wyjaśnia co za nimi stoi.

Nauki praktyczne służą teraźniejszości, a nauki teoretyczne służą
przyszłości stymulując lub hamując rozwój wiedzy.

> Zaś baranki twojego pokroju myślą, że nauka daje już wyczerpujące
> odpowiedzi. To tylko dlatego, że nauki nie znacie, a jedynie
> WIERZYCIE jej wielki autrytet.
> Oczywiście, znajdują się przeróżni guru, którzy chętnie wykorzystują
> waszą WIARĘ, że nauka rzekomo wyjaśnia świat, aby wami
> manipulować
>
> Tymczasem niespójny dogmat wynikający z nauki neguje ciebie
> samego, nieszczęsnego wyznawcę kultu, przypisującego twały byt
> przedmiotom a nie podmiotowi.

Teoretyzujesz Andrzej bez uzasadnienia prawdziwości. Tworzysz
więc nowomowę.

> Kiedyś prowadziłem przewlekłą dyskusję na ten właśnie temat
> z Lameszem. Widzę, że teraz szykuje się powtórka.

Nie mając pojęcia o nauce konfabulujesz. Nie odróżniasz fanatyków
oszołomskich teorii naukowych od rzetelnych naukowców z
prawdziwego zdarzenia.

>>> Wiara zaś, to zespół wstępnych założeń na temat wymiaru już poza
>>> ludzkim wglądem, który warunkuje dostępny poznaniu świat lokalny.

>> Widać że posługujemy się różnymi definicjami wiary.

> A widać, widać. Dla ciebie wiara to jakaś stara babcia odmawiająca
> różaniec. Nic z tego nie rozumiesz, więc wygłaszasz głupawe opinie.
> Wiara zaś, to przekonanie wywodzące się z założeń a nie z faktów.
> Tam gdzie faktów nie wystarcza, tam muszą być poczynione pewne
> założenia, w przeciwnym bądź razie nie powstanie żadna interpretacja
> rzeczywistości. A że człowiek musi się do rzeczywistości
> jednoznacznie ustosunkować, dlatego przyjmuje założenia.
> Szkoda tylko, gdy są one deprymujące dla wyznawcy i gdy
> wynika z nich samonegacja, tak jak w przypadku twojej WIARY w
> naukowatość.

Wiara, która nie wywodzi się z faktów jest formą bez treści np.
wiara, że obiektywny Świat -który JEST- został skonstruowany celowo.
Bez faktu, że Świat JEST - nie byłoby wiary w Konstruktora,
bo niby czego miałby być Stwórcą? :-)

>>> racjonalna WIARA odrzuca postulaty z których wynika deprymacja i
>>> negacja dla człowieka.

>> Racjonalna wiara, LOL! Poza tym ogół religii przyjmuje założenie o
>> niedoskonałości człowieka. Wynika z twojego że ludzie wierzący
>> nie wierzą wiarą racjonalną :) cokolwiek to jest :)

> Najpierw zrozum, że nie wiesz ABSOLUTNIE NIC o podwalinach
> twojej 'naukowej' rzeczywistości.

Znów gdybasz Andrzej. Pisz o tym co sam wiesz, a nie o tym
co Ci roi na temat wiedzy innych podmiotów.

> Jest, bo jest, ale to wszystko. Następnie pomyśl
> o konsekwencjach płynących z tej niewiedzy. A teraz spróbuj
> zrozumieć, ile założeń już poczyniłeś na jej temat bezwiednie, bez
> najmniejszych podstaw.

A TY Andrzej zadaj sobie pytanie: SKĄD WIEM, ŻE WIEM ?

> A swoją drogą to prawda, że jest wielu wierzących nieracjonalnie,
> o czym pisałem poniżej. Ty styanowisz tylko jeden z przykładów.
> Ale jeśli tobie raz nie wystarczy, to chętnie znów powtórzę.

Istnieje wiara dobra i zła wiara.
Istnieje wiara mądra i głupia wiara także istnieje.
Ta pierwsza wiara mądra opiera się na pewnikach i logicznej
konsekwencji przyczynowo-skutkowej.
Ta druga głupia wiara opiera się na założeniach bez uzasadnienia
prawdziwości i na paradoksach.
W świecie prawdziwym paradoksów nie ma, więc jeśli istnieją w
jakiejś teorii to są dowodem na FAŁSZ tej teorii. Taka wiara jest zła.

>>> Nieracjonalna nauka błądzi i nie przynosi oczekiwanych rezultatów,
>>> zaś nieracjonalna WIARA przyjmuje naiwne i zbyt konkretne
>>> założenia, z których wynika ograniczenie ludzkiego potencjału.
>>>
>>> Nauka to narzędzie dla potrzeb lokalnych, zaś wiara to podstawa
>>> dla interpretacji rzeczywistości w sensie najszerszym. Tą samą
>>> naukę można stosować lokalnie bez względu na założenia co do
>>> najszerszego wymiaru rzeczywistości.
>>>
>>> Ty zaś masz pomieszane w łebku, więc oczekujesz od nauki, aby
>>> spełniała rolę WIARY. Nie, Jacusiu, czołobitność w stosunku do
>>> narzędzia nie zaskutkuje spójna wizją rzeczywistości. W tym celu
>>> bedziesz musiał przyjąć pewne założenia - świadomie lub
>>> bezwiednie.

>> Do tych bzdetów się nie ustosunkuję. Jak chcesz pobawić się
>> ze mną to poproszę o twoją prywatną definicję słowa "wiara".
>> Warunek - liczącą mniej niż 10 słów.
>> --
>> Jacek

> Już zapomniałeś? Popatrz, pisze powyżej: 'Wiara to zespół
> wstępnych założeń na temat wymiaru już poza ludzkim wglądem,
> który to wymiar warunkuje dostępny poznaniu świat lokalny'.
> Przeczytaj na głos trzy razy. Potem się prześpij i powtórz
> jeszcze raz następnego dnia z rana. I dopirero wtedy odpisz.
>
> AW
>
> .

Wiara jest domysłem przyczyn i skutków. Nic ponad to. :-)
porównaj:
"Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego stworzyciela nieba i Ziemi"
i napisz:
Wierzysz w ISTNIENIE nieba i Ziemi,
czy wiesz, że niebo i Ziemia JEST?
:-)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-12-14 09:49:28

Temat: Re: to możebyćważny precedens
Od: Jacek Maciejewski <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 14 Dec 2009 04:50:36 +0100, AW napisał(a):

> 'Wiara to zespół wstępnych założeń
> na temat wymiaru już poza ludzkim wglądem, który to wymiar warunkuje dostępny
> poznaniu świat lokalny'.

!. Nie zmieściłeś się w 10 słowach, co w zasadzie dyskwalifikuje twoją
definicję. Ale znaj chamskie serce :)
2."Na temat wymiaru" - dalej nie wiem czego wymiaru. Czy chodzi ci o któryś
wymiar 10-wymiarowej czasoprzestrzeni znanej z teorii strun?
3."Już poza ludzkim wglądem" - Co to jest "wgląd"? No i skoro poza wglądem
to chyba nic nie można powiedzieć na jego temat a zatem wszelka dyskusja
jest bezprzedmiotowa, nie?
4.Czym się różni świat lokalny od nielokalnego? Bo zgodnie z moją wiedzą
dosyć powszechnie przyjmuje się założenie o jednolitości fizycznej
wszechświata. W takim sensie nie ma nic takiego jak świat lokalny.

Poproszę o odniesienie się do wskazanych nielogicznosci i nieścisłości.
--
Jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-12-14 20:18:45

Temat: Re: to możebyćważny precedens
Od: "AW" <o...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

> Dnia Mon, 14 Dec 2009 04:50:36 +0100, AW napisał(a):
>
>> 'Wiara to zespół wstępnych założeń
>> na temat wymiaru już poza ludzkim wglądem, który to wymiar warunkuje
>> dostępny
>> poznaniu świat lokalny'.
>
> !. Nie zmieściłeś się w 10 słowach, co w zasadzie dyskwalifikuje twoją
> definicję. Ale znaj chamskie serce :)
> 2."Na temat wymiaru" - dalej nie wiem czego wymiaru. Czy chodzi ci o
> któryś
> wymiar 10-wymiarowej czasoprzestrzeni znanej z teorii strun?



Spocznij! Człowiek wolny ma prawo swobodnie posługiwać się przyswojonymi
pojęciami. Jeśli odkryjesz w lesie pewną niezadrzewioną przestrzeń, to masz
prawo nazwać ją polaną, chociaż nie została ona w ten sposób jeszcze
określona przez 'oficjalne władze'.

W sposób podobny, dostrzegam wymiary, tam gdzie one występują, nie zaś
tylko tam, gdzie już ktoś je zdefiniował, nazwał i określił, dla takich jak ty.



> 3."Już poza ludzkim wglądem" - Co to jest "wgląd"? No i skoro poza wglądem
> to chyba nic nie można powiedzieć na jego temat a zatem wszelka dyskusja
> jest bezprzedmiotowa, nie?



Nie. Wgląd to poznanie. Wgląd to odwzorowanie pewnch fragmentów
rzeczywistości w twojej świadomości. Rozumiesz już?

I teraz tak: Jeśli wydaje ci sie, że istnieje tylko to, co ogarnia twoj
ograniczony wglad, toś nieprzeciętny debil. Twoja wiedza wciąż wzrasta,
powiększa się też stale wiedza naukowa, a więc rzeczy które dotychczas były w
wymiarze nieznanym zostają stopniowo przenoszone do wymiaru znanego. Czyż
naprawdę uznajesz to za bezprzedmiotowe?

Poza tym, jeśli stać cię w ogóle na myślenie, zastanów się kiedyś, jaka relacja
musi istnieć pomiędzy wymiarem znanym i nieznanym. Być może zaświta ci w łebku,
że obydwa wymiary muszą być ze sobą ściśle związane, jako że stanowią jedną
całość. A więc, to co znasz, jest uwarunkowane tym czego nie znasz.

Widzisz już, dlaczego wymiar nieznany jest kluczowy dla rozumienia
rzeczywistości? Zaczynasz już być może łapać, dlaczego WIARA, a więc
domniemania co do wymiaru nieznanego są konieczne aby dokonać jakiejkolwiek
interpretacji tutejszego bytu?



> 4.Czym się różni świat lokalny od nielokalnego? Bo zgodnie z moją wiedzą
> dosyć powszechnie przyjmuje się założenie o jednolitości fizycznej
> wszechświata. W takim sensie nie ma nic takiego jak świat lokalny.



Tak dziecko, skoro się bawisz w piaskownicy, to cały świat musi być tylko
piaseczkiem, prawda? Wiesz coś o NIESKOŃCZONOŚCI? Jak daleko rozpościera się
wymiar nieznanay i jak dalece może dobiegać od twoich o nim wyobrażeń?

Skąd wiesz, czy prawa fizyki jakie odnotowujesz w otaczającym cię wymiarze
są regułą czy też być może wyjątkiem, w odniesieniu do ostatecznej skali
wszechbytu, o której to skali nie masz zielonego pojęcia? Być może cała znana
ci rzeczywistość to rodzaj cieplarni, gdzie istnieją sztucznie wytworzone
warunki. A być może nie, ale skąd wiesz? Czynisz założenia, prawda? A więc
WIERZYSZ!



> Poproszę o odniesienie się do wskazanych nielogicznosci i nieścisłości.



Przemyśl sobie więc teraz Jacusiu, swoje nielogiczności i nieścisłości w
nowym świetle.


:-)))


> --
> Jacek



AW

.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-12-18 10:21:04

Temat: Re: to możebyćważny precedens
Od: Jacek Maciejewski <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 14 Dec 2009 21:18:45 +0100, AW napisał(a):

>>> 'Wiara to zespół wstępnych założeń
>>> na temat wymiaru już poza ludzkim wglądem, który to wymiar warunkuje
>>> dostępny
>>> poznaniu świat lokalny'.

No dobra, przecedziwszy twoje wodolejstwo mogę uznać że wyjaśnileś moje
wątpliwości w dostateczny sposób. Czyli, tłumacząc z twojego na moje:
"zespół wstępnych założeń" = ogół hipotez
"wymiar poza ludzkim wgladem" = rzeczy nieznane
"dostępny swiat lokalny" = świat (wycinek) opisany teoriami, poznany.
No i złóżmy to do kupy:
Wiara to ogół hipotez dotyczących niepoznanego. Które to niepoznane
warunkuje juz poznane.
No i przyjrzyjmy się. Wiara to hipotezy - dosyć oryginalne :) Ale już
dlaczego pierwsze zdanie jest prawdziwe tylko kiedy zachodzi warunek z
drugiego zdania - "niepoznane warunkuje poznane" to konia z rzędem kto
zrozumie. A co jeśli niepoznane nie warunkuje poznanego? W końcu to też
tylko hipoteza :) Czyżby wtedy wiara to już nie były hipotezy? No, chyba że
to drugie zdanie nie jest warunkiem koniecznym. No ale wtedy nie musi byc w
definicji, weź to doprecyzuj :)
--
Jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wymarzony prezent na Gwiazdkę...
Hormon męskości :-)
klaps wychowawczy
20 pytań - GRA
BABCIA...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »