Data: 2004-06-01 10:10:06
Temat: Re: to znaczy ja jestem winna?
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "polka" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:c9hgn2$a86$1@inews.gazeta.pl...
> To znaczy uwazacie,ze to ja jestem wszytskiemu winna,ze ja stwarzam
> sytuacje,ze on musi kłamać?
Tak nie sugerowalem. Ale czujesz sie winna - nie wiem czy slusznie.
Presja jest ze strony srodowiska, koledzy, praca, telewizja.
> Ale to co, mam nie zwracać uwagi,że kłamie, bo pobrał kilka kredytów bez
> mojej wiedzy, bo nawala w pracy, nie wywiazuje się z obitnic niesienia
> pomocy rodzinie.
Niech sie obudzi!
> Powinnam przeczekać ten okres i nie szukac rozwiazan?
> Usiąśc w kąciku i sie przygladac jak wraca pijany i widzą to dzieci.
> Nie pisałam wczesniej, ale kilka miesięcy temu wrócił pijany i mnie zaczął
> dusić.
W Lepperowskim stylu - za ryja go.
Zalatw sobie paralizator to na pewno sobie przypomni :)
Ten koles czuje sie zbyt pewnie,
jak mozna brac kredyty kiedy sie ich nie splaci? To samobojstwo,
koles chce zeby go zabolalo.
Duch
|