Data: 2003-10-06 13:59:35
Temat: Re: transformatory z czujnikiem dotykowym
Od: "Jarek P." <j...@n...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin Cichy" <m...@U...poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:blro2h$2dlc$1@foka.acn.pl...
> Moim zamiarem jest podłączenie do jednego transformatora 2 lub 3 halogenów
w
> metalowych obudowach i włączanie światła dotykiem do jednego lub dwóch z
> tych obudów. Jeśli dwie obudowy podłączone do transformatora będą za mało
> czułe - zostawię jedną podłączoną.
Tu chodzi niezupełnie o czułość a raczej o odporność na zakłócenia - jeśli
tego metalu będzie za dużo, ustrojstwo może ci się samo włączać i wyłączać
od czasu do czasu, naogół w najmniej oczekiwanych momentach. Miałem lampe
wyposażoną w takie ustrojstwo, przy czym za sensor robiła cała jej obudowa -
działała doskonale w dzień, natomiast notorycznie się sama włączała w nocy.
> Uwaga z nagrzewaniem się obudowy nieco mnie strapiła. Muszę sprawdzić, czy
> rzeczywiście takie halogenki mocno się nagrzewają.
Mam takie w domu, z tego co pamiętam - nagrzewają się dość mocno. Może nie
aż tak, żeby się nie dało ich dotknąć, ale jednak.
Tylko tak się zastanawiam - czy to będzie wygodne? Sięganie pod zabudowę,
żeby dotknąć takiej lampy? Nie lepiej zamontować taki sensor w formie
zgrabnej blaszki w wygodnym i poręcznym miejscu? Ewentualnie jeszcze tą
blaszkę jakoś zaaranżować? W zależności od gustu i wystroju kuchni mogłaby
to być płytka inox albo mosiężny jelonek na rykowisku ;-)
J.
|