Data: 2002-02-05 09:27:06
Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "AndrzejW" <a...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"misiczka - Lesława Ignaszewska" <m...@w...pl> wrote in message
news:a3mni5.3vuufll.1@misica.org.invalid...
> Jestem ciekawa, czy jest jakiś uniwersalny sposób na "rozliczenia"
rodzinne?
> Jak uważacie, czy obydwoje małżonkowie powinni wpłacać jakąś cześć swoich
> pensji na wspólne konto, czy też może każde powinno trzymać swoje
pieniądze
> na swoim koncie?
[...]
A myślisz, że wspólne konto załatwi sprawę ?
Ja z żoną mamy wspólne konto, ale i tak to ja decyduję o wydatkach.
Bynajmniej nie z własnej woli. Po prostu żona ma nieprzeciętny dar wydawania
każdej ilości gotówki. Jeśli np. dwudziestego idąc do sklepu powiem
"Kochanie, do końca miesiąca zostało nam 500 zł", to jedyne co Ona usłyszy,
to to, że mamy 500 zł, które należy jak najszybciej wydać. A następnego dnia
stwierdza "o jakie fajne ... (wpisz cokolwiek)" szkoda, że nie możemy tego
kupić. Traktuje mnie jak milionera, który z łaski wydziela jej jakieś
pieniądze - a ja ich po prostu już nie mam.
Pewnie mój błąd polega na tym, że gdy zabraknie pieniędzy to zawsze w końcu
coś "skołuję". Ale z drugiej stwony zarabiam naprawdę przyzwoicie, a nie mam
popłaconych na bieżąco rachunków za mieszkanie, prąd, gaz i.t.p.
W sumie wyszło zupełnie nie na temat, ale jakoś tak przy okazji pieniędzy
musiałem się wyżalić.
Andrzej
|