Data: 2005-03-22 07:52:00
Temat: Re: tusz Mabelline XXL
Od: "Hafsa" <h...@...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "svenja_svensson" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d1ncpj$nvi$1@inews.gazeta.pl...
> Bourjois, pamietam, byly o niebo trwalsze od Lancome czy YSL. Ciekawe
> czemu
> tak sie dzieje...
Ponoc kazda firma produkuje "cos" dobrego. W czym jest najlepsza.
O Lancome slyszalam, ze slynie z tuszow do rzes ( wg nieporozumienie)
O Clinique- podklady- nie potwierdzam,\
O Dior- cienie tu jednyna zgodan opinia, choc uwazam,ze cienie Lancome tez
sa piekne i trwale....
>> A skad opinia o ich nalepszej jakosci?
>
> Dobre pytanie. Dla mnie najgorszym tuszem i najwiekszym rozczarowaniem byl
> Magicils. Jak sobie przypomne, ze wyrzucilam tyle kasy w bloto... dalam
> sie
> nabrac reklamie i tyle.
Ja dalam sie namowic w Sephorze. I tez kleska.
> Wydluzyc i pogrubic, ten tusz ma dawac tzw. efekt "glamour" :)
Tak sie zastanawiam, jakie modne slowo sie zrobilo- glamour. Jak nie wiadomo
jak nazwac rzeczy po imieniu...to ...glamour. I juz.
I musze
> przyznac, pogrubia i wydluza znacznie, tylko uwaga - ma ogromna szczote,
> normalnie do zebow sie nada :)
Ja lubie wielkie szczotki, a nie badziewia, ktorymi smyrac trzeba 10 razy by
coskolwiek wymalowalo....
No i pojemnosc - 11.5 ml, super.
Sporo. Na ile wystarcza?
>> Przynajmniej mam 1 czesc ciala ladna ;-))))
>
> Gratuluje :) Ja niestety nie mam czym zatrzepotac w razie czego i musze
> uciekac sie do innych niecnych sposobow :)
Gdyby to rzesy tylko byly moim problemem... ale co tam...
Hafsa z diorshow na liscie zakupow
|