Data: 2003-02-07 18:26:20
Temat: Re: tyle tych dlaczego, dylematów.....
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Martynika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b20rb2$8ta$1@news.onet.pl...
> Specjalnie nie cięłam - bo widzisz mój post to nie krytyka mężczyzn
tylko
> kobiet (może zbyt uważnie nie czytałeś).
Niby tak, a jednak nie... oficjalna krytyka niezdecydowania kobiet ale
również zawoalowana (podświadomie ?) mężczyzn ("biedaczek w popłochu"
miotajacy sie jak pies, który biega w kółko za swoim ogonem bo nie
potrafi zrozumieć prostych potrzeb partnerki tytanki, która już
schabik z kapustką ugotowała, dzieci do szkoły
wyprawiła, karierę zawodową robi a wieczorem może jeszcze jakąś
serweteczkę
udzierga - no i bara-bara oczywiście).
Nie odebrałem tego jako ataku na mężczyzn, proszę też nie odbieraj
mojej odpowiedzi jako krytyki kobiet.
Według mnie problem nie leży na lini mężczyzna - kobieta, a na lini
dojrzeli - nie dojrzeli, myślą - nie myślą... itd.
>A skoro już piszę to w wiekszości
> zgadzam sie tyle ze te kawałek o chłodnej kalkulacji nie bardzo - bo
wiesz
> nam chłodan kalkulacja nie bardzo wychodzi.
Hmmm... trudno się nie zgodzić. Lubicie dzielić włos na czworo i
kierować się emocjami... ale może to i dobrze. Od wieków tak było i
pewnie po coś jest to tak ustalone.
>Co zaś się tycz feminizmu to
> nieststy zagalopowały się nam feministki bardzo jak dla mnie to za
bardzo.
Co więcej, kobietom to na szkodę wychodzi, bo cwani faceci szybko
wyciągnęli z feminizmu to co dla nich wygodne... więc jak tak bardziej
się drogie Panie będziecie emancypowały to więcej dla Was szkody z
tego będzie niż pożytku. Wasza siła w czym innym tkwi...
--
brow(J)arek pozdrawia
|