Data: 2001-09-10 17:25:19
Temat: Re: ulubione filmy, w których dużo jedzą
Od: "cezary gmyz" <c...@z...media.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
----------
In article <2...@a...starogard.dialup.inetia.pl>, Aleksander
Kłosiewicz <s...@i...pl> wrote:
> Kiedyś dzieliliśmy się wrażeniami z literatury nie do końca
> gastronomicznej, to może teraz dla odmiany jakieś wielkie uczty
> lub romantyczne kolacje rodem ze srebrnego ekranu?
> pozdr.Alex
>
Najwiecej jedza oczywiscie w "Wielkim Zarciu" ale nie powiem, ze jest to
smaczny film. Najlpiej zas jedza chyba w "Uczcie Babette", ktora wlasciwie
jest o tym, ze nie tylko muzyka ale rowniez jedzenie lagodzi obyczaje. Pelne
smaku sa tez "Postrzyzyny". Polska kinmetografia niestety na tym tle
prezentuje sie slabo. Pewien wylom stanowi tylko slynna scena z "Ziemi
obiecanej" i epos o kawiarce z "Pana Tadeusza". Inni rezyserzy chyba nie
czuja tego tematu albo moja pamiec jest za krotka. Moze wyglosze tu herezje
ale mimo wszystko ostaia scena z "Hanibala", mowie o tej w samolocie nie o
jedzeniu mozdzku, jest dla mnie rowniez apetyczna.
czarek
|