Data: 2001-09-15 19:39:24
Temat: Re: ulubione filmy, w których dużo jedzą
Od: sadyl <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lilly was here wrote:
> A ten - Mąż, jego żona i jej kochanek - chyba tak to leciało
Jezu - już myślałem, że nikt nie wymieni tej nazwy
"Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek" Greenawaya
Najbardziej "kulinarny" film, jaki w życiu widziałem.
W żadnym innym potrawy i proces ich spożywania nie jest tak celebrowany
Zresztą - co ja będę opowiadał: to trzeba po prostu obejrzeć.
Niezły jest również "Delicatessen", ale trzeba mieć z lekka
montypajtonowskie poczucie humoru :)
A "Wielkie żarcie" obejrzałem w zasadzie z przymusu - bo nie wypada nie
znać - ale film jest po prostu nudny i dosyć obrzydliwy (no może nie
tak, jak wstawki kulinarne w "Salo, czyli 120 dni Sodomy :)))
sadyl
PS: kilka dni nieobecności - 1497 nowych postów
Przekopuję się "po łebkach"
|