Data: 2007-07-24 12:44:59
Temat: Re: upadek grupy
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 24 Jul 2007 13:18:53 +0200, BBjk <b...@q...pl>
wrote:
>Krysia Thompson pisze:
>
>> tesknie za grupa sprzed lat ok 4, bo bylo bardzo
>> wesolo w sumie.
>
>Takie tęsknoty i biadania pojawiają się na wszelkich grupach,tęsknimy za
>latami młodymi Internetu, a może naszego w nim urządzania się. Że o
>listach dyskusyjnych bardzo gorących niekiedy (czasy generalnie
>przednewsowe) nie wspomnę, a jeśli wspomnę, to z sentymentem wielkim...
>te przeżywały rozkwit z 10 lat temu, a potem powoli-powoli zamierały. Aż
>zamarły prawie całkiem. Przerodziły się w fora rozmaite. Wszystko się
>zmienia, nieodkrywczo powiem. Przychodzą inni ludzie, inne obyczaje.
>Gorszy pieniądz etc. Giertychowi maturzyści, oszołomy niskich lotów,
>podstrzesze itd.
>Ale wszędzie są jurajskie ostańce.
jak najbardziej. Ja to lubie, zaluje, ze renesans (hehehe) albo
inny rozkwit grupy kuchennej nie potrwal dluzej nieco...
wczoraj po raz pierwszy od wieeeelu lat pojechalismy szukac
ulicy, gdzie urodzila sie imieszkala moja Mama, a Babcia tam
mieszkala jeszcze wiele lat dluzej. Ja tam bylam tylko chyba dwa
razy i wydawalo \mi sie, ze dom murowany wysoki, na parterze
mieszkal brat Babci a na pietrze Babcia...teraz to sie okazala
przycupnieta chalupaa, jakiej juz chyba nigdzie nie
zjadziesz....jurajski ostaniec - dokola nowe domy, a tu - myk,
myk, w lewo, jeszcze w lewo i za rogiem - chyba ze 4 chalupy sie
ostaly, ze stara numeracja - od 11 do 5...trakt bity bez poczatku
i bez konca....
>
>> pierz, aktualnie w PL, po wytworze konfitur wisiowych,
>> wisniowo-malinowych i z wlasnych czarnych porzeczek surowego mixu
>
>Że też Ci się chciało w ten upał.
no zupelnie nei wiem...jak zrywalam te porzeczki w niedziele,
robota jak wiadomo raczej do lekkich nalezaca, hehehe, a mi oczy
pot zalewal.
agrest musze zerwac i zrobic gooseberry fool - polecam, proste
jak drut - ja nie robie skomplikowanych rzeczy, bo mi sie nie
chce. -udusic agrest z cukrem, srednio duzo - ma byc troche
kwaskowate, nie szaro bure jakby sie udalo, przetrzec przez sito,
mozna jeszcze odparowac delikatnie, wymieszac z bita smietana
dokladnie, potrzymac wq lodowce i jesc. I tak, jak nie lubie
bitej smietany to to wchodzi bez protestow :))))))
pierz, pelen wspomnien i chalupy maminej i dawnych krzewow
agrestowych w ogrodzie domu, w ktorym sie wychowalam.........
K.T. - starannie opakowana
|