Data: 2007-07-24 11:51:20
Temat: Re: upadek grupy
Od: BBjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krysia Thompson pisze:
> jak najbardziej. Ja to lubie, zaluje, ze renesans (hehehe) albo
> inny rozkwit grupy kuchennej nie potrwal dluzej nieco...
Tak myślę, że to zależy od nas... czy nam się chce. A przeważnie się nie
chce.
> wczoraj po raz pierwszy od wieeeelu lat pojechalismy szukac
> ulicy, gdzie urodzila sie imieszkala moja Mama, a Babcia tam
> mieszkala jeszcze wiele lat dluzej. Ja tam bylam tylko chyba dwa
> razy i wydawalo \mi sie, ze dom murowany wysoki, na parterze
> mieszkal brat Babci a na pietrze Babcia...teraz to sie okazala
> przycupnieta chalupaa, jakiej juz chyba nigdzie nie
> zjadziesz....jurajski ostaniec - dokola nowe domy, a tu - myk,
> myk, w lewo, jeszcze w lewo i za rogiem - chyba ze 4 chalupy sie
> ostaly, ze stara numeracja - od 11 do 5...trakt bity bez poczatku
> i bez konca....
Ale gdzie? Gdzie ta ulica i ten dom?
> agrest musze zerwac i zrobic gooseberry fool - polecam, proste
> jak drut - ja nie robie skomplikowanych rzeczy, bo mi sie nie
> chce. -udusic agrest z cukrem, srednio duzo - ma byc troche
> kwaskowate, nie szaro bure jakby sie udalo, przetrzec przez sito,
> mozna jeszcze odparowac delikatnie, wymieszac z bita smietana
> dokladnie, potrzymac wq lodowce i jesc. I tak, jak nie lubie
> bitej smietany to to wchodzi bez protestow :))))))
Wygląda pysznie.
Może zrobię na Czyjś Przyjazd.
> pierz, pelen wspomnien i chalupy maminej i dawnych krzewow
> agrestowych w ogrodzie domu, w ktorym sie wychowalam.........
--
pa, BBjk ostatnio też tonąc we wspomnieniach.
|