Data: 2010-06-03 23:07:29
Temat: Re: usunięcie zęba = ropa?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 04 Jun 2010 00:33:39 +0200, Magdulińska napisał(a):
> W dniu 2010-06-03 21:52, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 3 Jun 2010 21:08:56 +0200, Lukasz napisał(a):
>>
>>
>>> Użytkownik "Magdulińska"<m...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> Biedna kobietka :(
>>>> Jak już, to polecam Dalacin C.
>>>> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
>>>> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p "interwencji" stomatologów.
>>>> O mało dwa razy nie "przejechałam się" na tamten świat.
>>>>
>>> ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na jakiej
>>> podstawie?
>>>
>> Jeśli dostaliście rachunek po zabiegu, na którym widnieje data, godzina,
>> nazwisko lekarza wykonującego i opis tego, co żonie wykonywano w ramach
>> usługi, to można szukać "odpowiedzialności". Ale tylko porządni dentyści
>> dają takie rachunki, a oni raczej nie partaczą - czyli problem sam się
>> likwiduje w zarodku.
>> Ja znam tylko jedną przychodnię (prywatną), gdzie się dostaje wszelkie
>> kwity, w tym fiskalne, można sobie całą kartotekę/historię
>> opisowo-finansową swoich wizyt prowadzić (oni też mają ją u siebie), co
>> jest podstawą wszelkich roszczeń, w tym udzielonej (oczywiście!) na usługi
>> gwarancji. I dlatego tam chodzimy całą rodziną, nigdzie indziej. No ale też
>> od wielu lat (ponad 10) korzystania z ich usług nie zdarzyło nam się mieć
>> powodu do jakichkolwiek narzekań...
>> Tymczasem np moja siostra stryjeczna uparcie chodzi do innego dentysty,
>> który ostatnio co rusz jej coś partaczy, choć (jeszcze) ma opinię
>> "świetnego". Jedzie już na takiej rutynie, że aż... zęby bolą. Żadnych
>> kwitów nikomu nie daje, więc ona po ostatniej fuszerce zapłaciła kolejne
>> 500 zł za poprawki przy jednym tylko zębie (leczenie kanałowe w wyniku
>> stanu zapalnego spowodowanego przez niedokładne czyszczenie przed
>> plombowaniem i wszelkie koszty materiałowe oraz lekowe - kupno drogiego
>> antybiotyku itp). Zapłaciła i co, nie ma gwarancji ani nawet potwierdzenia,
>> że to w ogóle ten dentysta robił. Jak można być tak naiwną?
>>
>>
> Ixi, jest również kartoteka lekarska.
Dobre sobie. Ilu lekarzy ją prowadzi w gabinetach prywatnych? To pacjentowi
zależy, więc nie będzie nachalny w upominaniu się o jakiekolwiek kwitki.
> O ile taki patałach coś tam wpisze.
Oczywiście niczego nie wpisze, ponieważ musiałby też prowadzić rozliczenie
finansowe dla fiskusa. A tego (uczciwie) nie prowadzi prawie! żaden
prywatny dentysta ani inny lekarz.
Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe. Oni widać nie boją się roszczeń
klientów, bo dobrze wykonują robotę i uczciwie się rozliczają z fiskusem. A
o kwitki nawet upominać się nie trzeba - dostaje się je po prostu i już,
bez pytania.
|