Strona główna Grupy pl.soc.rodzina w markecie :-)

Grupy

Szukaj w grupach

 

w markecie :-)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 180


« poprzedni wątek następny wątek »

171. Data: 2002-01-14 12:27:22

Temat: Re: używanie autorytetów w wychowaniu... [Było: Re: w markecie :-) - nieco OT]
Od: "Joanna Gacka" <j...@w...to.kopernik.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a1ugqq$2vt$1@news.onet.pl...
>
>
> A czyż ja się nie zapytałam? Zdanie zaczyna się od "czy" a kończy się
> znakiem zapytania....

I tak w kolo Macieju... jesli Cie zapytam "Czy to prawda, ze jestes nalogowa
alkoholiczka i dlaczego?" to nie poczujesz sie obrazona na tyle zeby
przestac o mnie myslec jak o partnerze w dyskusji i negowac dalsza jej
czesc?
Czy tego typu odczucie tez uznasz za naganne? Ja na przyklad bym sie
obrazila chyba a juz na pewno nie bardzo by mi sie chcialo czytac ciagu
dalszego...
A tez sie zaczyna od "czy" i konczy znakiem zapytania

>
> > > A jeśli chodzi o offtopiczność, to nie wiem, co masz na myśli, ale

> >
> > Właściwie to chciałabym wiedzieć jak wychowywać jak nie daje efektu
> > > przykład i "walenie biblią" po głowie (mam tu na myśli używanie
> > autorytetów
> > > w wychowaniu)...
> >

> To znaczy pokazujesz dzieciom, że kraść nie wolno... w ten sposób, że sama
> nie kradniesz... cytujesz przykazania... a jak widzisz, ze ktoś kradnie to
> co robisz? Pozwalasz kraść, czy jednak zwracasz na to uwagę, żeby
utwierdzić
> dzieci w przekonaniu że kraść nie wolno? i co wtedy dzieciom mówisz? jak
> nazywasz człowieka, który kradnie?

To znaczy moje dzieci same wiedza, ze tak nie wolno i zwracaja uwage takiej
osobie. Wiedza rowniez, ze mozna zwrocic ta uwage w sposob, ktory taka osobe
zmusi do myslenia - na przyklad "Prosze pani, przez pomylke wlozyla pani do
kieszeni to mydelko z polki"
- to znaczy reagujemy na nieprawidlowosci ale w sposob, ktory pobudzi raczej
do myslenia a nie do odwetu - chociazby z tego wzgledu ze do konca nie wiemy
co ta osoba wlasciwie zrobila...



>
> A co wtedy, jak ta osoba się już zastanowiła i ukradła i dla niej jest to
> zabawne?

Wiesz, ja tego posta Sasanki tak nie odebralam. Ale widac tu sie roznimy.

Nie robisz nic i patrzysz, jak za jej przykładem kolejnym osobom
> się udaje? Przecież abstrahując od tego, że ta kradzież była jakby
> przypadkowa... (dziecko coś schowało nieświadomie...) To może się zdarzyć
> taka osoba, która uzna to za metodę na kradzież - post szkoleniowy...
Biorę
> dziecko - sadzam w wózku na krzesełku i pod pupę podkładam mu co się
> trafi... Byle tylko nikt nie zauważył... A jak zauważy to za kasą się
> ochronie powie, ze to dziecko wzięło...

hm... uwazasz, ze osobie, ktora potraktuje ten post jako "szkoleniowy" w
czymkolwiek przeszkodzi taka a nie inna Twoja reakcja?

Osoby, która tak spożytkowałaby
> tamten post raczej nie zmusiłoby do myślenia pytanie "jest powód tego
> wstydu, który odczula?..." bo ona się wstydzi tego, że tym razem jej się
nie
> udało... Zmuszać do myślenia to można dziecko. Nawet przy wychowywaniu z
> doskoku. Dorosły jest uformowany i tu, żeby coś zmienić trzeba mocnych
> argumentów... Ale to jest moje zdanie...

coz - moje zdanie jest i podobne i inne - trzeba uzyc mocnych argumentow to
prawda, ale trzeba tez wiedziec, jakich uzyc argumentow wobec kogo. Ja nie
wale z grubej rury poki nie mam pewnosci ze:
- nic ponizej nie podziala
- walniecie podziala
innymi slowy poki nie znam osoby na tyle dobrze zeby wiedziec o powyzszym
Zadna z nas nie moze powiedziec o innych osobach na tej liscie "znam jego
serce".

a zmuszanie do myslenia w przypadku doroslych duzo daje rowniez - jestem
tego namacalnym przykladem. Moj maz rowniez....


Joanna



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


172. Data: 2002-01-14 13:12:43

Temat: Re: używanie autorytetów w wychowaniu... [Było: Re: w markecie :-) - nieco OT]
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna Gacka" <j...@w...to.kopernik.pl> napisał w
wiadomości news:a1uit4$1hrm$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:a1ugqq$2vt$1@news.onet.pl..

> > A czyż ja się nie zapytałam? Zdanie zaczyna się od "czy" a kończy się
> > znakiem zapytania....
>
> I tak w kolo Macieju... jesli Cie zapytam "Czy to prawda, ze jestes
nalogowa
> alkoholiczka i dlaczego?" to nie poczujesz sie obrazona na tyle zeby
> przestac o mnie myslec jak o partnerze w dyskusji i negowac dalsza jej
> czesc?

A dlaczego miałabym się poczuć obrażona? Jeśli nie jestem, to to pytanie nie
sugeruje, że jestem, bo zaczyna się od czy. A jeśli jestem, i mam tego
świadomość, to znaczy, że się tego nie wstydzę i się do tego przyznaje.
Gorzej jeślibym była alkoholiczką i nie chciała sobie tego uświadomić... O
tacy ludzie z zawsze zaprzeczają, żeby pili nałogowo i się obrażają... I
właśnie tym trzeba zadawać takie pytanie... Więc jaka by nie była odpowiedź
nie miałabym powodu podejrzewać, że chcesz mnie obrazić.
Hmm... Rozumiem, że Ty poczułaś się urażona moim pytaniem, ale n ie było to
moim zamiarem...

> Czy tego typu odczucie tez uznasz za naganne? Ja na przyklad bym sie
> obrazila chyba a juz na pewno nie bardzo by mi sie chcialo czytac ciagu
> dalszego...
> A tez sie zaczyna od "czy" i konczy znakiem zapytania

Hmm... Skoro jednak czytałaś dalej i odpowiadałaś, to nie czułaś się
obrażona... W takim razie nie rozumiem w czym problem... Ani moje ani Twoje
przykładowe pytanie nie było pytaniem typu "Czy już przestałaś kraść?" Takie
pytanie spowodowałoby natychmiastowy koniec dyskusji...

> To znaczy moje dzieci same wiedza, ze tak nie wolno i zwracaja uwage
takiej
> osobie. Wiedza rowniez, ze mozna zwrocic ta uwage w sposob, ktory taka
osobe
> zmusi do myslenia - na przyklad "Prosze pani, przez pomylke wlozyla pani
do
> kieszeni to mydelko z polki"
> - to znaczy reagujemy na nieprawidlowosci ale w sposob, ktory pobudzi
raczej
> do myslenia a nie do odwetu - chociazby z tego wzgledu ze do konca nie
wiemy
> co ta osoba wlasciwie zrobila...

Czy to jest pobudzanie do myślenia? Może nam łatwiej jest sobie wyobrazić,
że ktoś jest kleptomanem, a nie złodziejem... I faktycznie głupio by było
zapytać, "Czy pani nie ukradła czasem tego mydełka". Ale to jakby jest
zupełnie inna sytuacja...

> > A co wtedy, jak ta osoba się już zastanowiła i ukradła i dla niej jest
to
> > zabawne?
>
> Wiesz, ja tego posta Sasanki tak nie odebralam. Ale widac tu sie roznimy.

Może doprecyzuję pewien niuans... Kradzież nie nastąpiła w momencie
przejścia za kasę z niezapłaconym towarem, o którym nie wiedziała, a w
momencie jak już daleko za kasą zauważyła, ze ma i się nie wróciła. To
decyzja, o tym, że nie wróci była decyzją równoważną z kradzieżą... O tym,
że sytuacja była dla niej już po powrocie do domu zabawna świadczył emotikon
w temacie.

[ciach opis szkolenia...]
> hm... uwazasz, ze osobie, ktora potraktuje ten post jako "szkoleniowy" w
> czymkolwiek przeszkodzi taka a nie inna Twoja reakcja?

Faktycznie... bez sensu... po co mam się denerwować... nie powinnam reagować
wcale... to by nic nie zmieniło...

> Osoby, która tak spożytkowałaby
> > tamten post raczej nie zmusiłoby do myślenia pytanie "jest powód tego
> > wstydu, który odczula?..." bo ona się wstydzi tego, że tym razem jej się
> nie
> > udało... Zmuszać do myślenia to można dziecko. Nawet przy wychowywaniu z
> > doskoku. Dorosły jest uformowany i tu, żeby coś zmienić trzeba mocnych
> > argumentów... Ale to jest moje zdanie...
>
> coz - moje zdanie jest i podobne i inne - trzeba uzyc mocnych argumentow
to
> prawda, ale trzeba tez wiedziec, jakich uzyc argumentow wobec kogo. Ja nie
> wale z grubej rury poki nie mam pewnosci ze:
> - nic ponizej nie podziala
> - walniecie podziala
> innymi slowy poki nie znam osoby na tyle dobrze zeby wiedziec o powyzszym
> Zadna z nas nie moze powiedziec o innych osobach na tej liscie "znam jego
> serce".

Oczywiście, że nie... Nie znamy nawet większości zewnętrznych atrybutów
takich jak imię i nazwisko...

> a zmuszanie do myslenia w przypadku doroslych duzo daje rowniez - jestem
> tego namacalnym przykladem. Moj maz rowniez....

Pod warunkiem, że ma się pewność, że ta osoba potrafi myśłeć - nie ma klapek
na oczach...


--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


173. Data: 2002-01-14 13:23:36

Temat: Re: używanie autorytetów w wychowaniu... [Było: Re: w markecie :-) - nieco OT]
Od: "Joanna Gacka" <j...@w...to.kopernik.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Hmm... Skoro jednak czytałaś dalej i odpowiadałaś, to nie czułaś się
> obrażona... W takim razie nie rozumiem w czym problem... Ani moje ani
Twoje
> przykładowe pytanie nie było pytaniem typu "Czy już przestałaś kraść?"
Takie
> pytanie spowodowałoby natychmiastowy koniec dyskusji...

tu juz zesmy sie zakalapuckaly obydwie i wzajemne wyjasnianie sobie roznych
rzeczy moze zaplatac wszystko jeszcze bardziej. Nie podejmuje sie tego, bo
bedzie zupelnie OT i bez sensu

>
> > To znaczy moje dzieci same wiedza, ze tak nie wolno i zwracaja uwage
> takiej
> > osobie. Wiedza rowniez, ze mozna zwrocic ta uwage w sposob, ktory taka
> osobe
> > zmusi do myslenia - na przyklad "Prosze pani, przez pomylke wlozyla pani
> do
> > kieszeni to mydelko z polki"
> > - to znaczy reagujemy na nieprawidlowosci ale w sposob, ktory pobudzi
> raczej
> > do myslenia a nie do odwetu - chociazby z tego wzgledu ze do konca nie
> wiemy
> > co ta osoba wlasciwie zrobila...
>
> Czy to jest pobudzanie do myślenia? Może nam łatwiej jest sobie wyobrazić,
> że ktoś jest kleptomanem, a nie złodziejem... I faktycznie głupio by było
> zapytać, "Czy pani nie ukradła czasem tego mydełka". Ale to jakby jest
> zupełnie inna sytuacja...

nie - to tez jest cos, co postrzegay jako kradziez. Ale nie znamy motywacji
tej osoby i nie wiemy do konca dlaczego robi to co robi - taka prosta
sytuacja moze miec mnostwo przyczyn
W przypadku opisanym w mailu... zreszta o tym ponizej
>
> > > A co wtedy, jak ta osoba się już zastanowiła i ukradła i dla niej jest
> to
> > > zabawne?
> >
> > Wiesz, ja tego posta Sasanki tak nie odebralam. Ale widac tu sie
roznimy.
>
> Może doprecyzuję pewien niuans... Kradzież nie nastąpiła w momencie
> przejścia za kasę z niezapłaconym towarem, o którym nie wiedziała, a w
> momencie jak już daleko za kasą zauważyła, ze ma i się nie wróciła. To
> decyzja, o tym, że nie wróci była decyzją równoważną z kradzieżą... O tym,
> że sytuacja była dla niej już po powrocie do domu zabawna świadczył
emotikon
> w temacie.

wiesz, jakos tak zawsze bardziej zwracam uwage na slowa a nie na te dziwne
znaczki, chyba ze juz zupelnie ze slow nic nie rozumiem... ale z tamtego
maila zrozumialam ze dziewczyna sie wstydzi. Moim zdaniem zdecydowanie
powinna pojsc i oddac zabawke i naprawde nie ma powodu zeby sie wstydzic to
zrobic w takiej sytuacji. Ale ja nie jestem nia i nie moge za nia decydowac,
czego sie wstydzic. Ja na przyklad wstydzilam sie przez wiele lat prosic
kogokolwiek o pomoc w zwiazku z maltretowaniem mnie przez meza (bylego).
Skutki odczuwam ja i moje dzie ci do dzisiaj. I teraz tez uwazam moje
zachowanie za idiotyczne i naganne. Ale wtedy bylam zakrecona we wlasnym
toku rozumowania i tyle.
Nie wiem, niech sasanka sie wypowie, czy dobrze odczytalam jej posta, moze
jestem naiwna i zbyt tolerancyjna ale to co z niego wyplywalo to przede
wszystkom zawstydzenie cala sytuacja...
>
> [ciach opis szkolenia...]
> > hm... uwazasz, ze osobie, ktora potraktuje ten post jako "szkoleniowy" w
> > czymkolwiek przeszkodzi taka a nie inna Twoja reakcja?
>
> Faktycznie... bez sensu... po co mam się denerwować... nie powinnam
reagować
> wcale... to by nic nie zmieniło...

nie - po prostu moim zdaniem akurat sposob reakcji byl tu istotny - Twoj
(nadal moim zdaniem) nie wniosl nic co mogloby pomoc tej dziewczynie i innym
czytelnikom
>
> > Osoby, która tak spożytkowałaby
> > > tamten post raczej nie zmusiłoby do myślenia pytanie "jest powód tego
> > > wstydu, który odczula?..." bo ona się wstydzi tego, że tym razem jej
się
> > nie
> > > udało... Zmuszać do myślenia to można dziecko. Nawet przy wychowywaniu
z
> > > doskoku. Dorosły jest uformowany i tu, żeby coś zmienić trzeba mocnych
> > > argumentów... Ale to jest moje zdanie...
> >
> > coz - moje zdanie jest i podobne i inne - trzeba uzyc mocnych argumentow
> to
> > prawda, ale trzeba tez wiedziec, jakich uzyc argumentow wobec kogo. Ja
nie
> > wale z grubej rury poki nie mam pewnosci ze:
> > - nic ponizej nie podziala
> > - walniecie podziala
> > innymi slowy poki nie znam osoby na tyle dobrze zeby wiedziec o
powyzszym
> > Zadna z nas nie moze powiedziec o innych osobach na tej liscie "znam
jego
> > serce".
>
> Oczywiście, że nie... Nie znamy nawet większości zewnętrznych atrybutów
> takich jak imię i nazwisko...
>
> > a zmuszanie do myslenia w przypadku doroslych duzo daje rowniez - jestem
> > tego namacalnym przykladem. Moj maz rowniez....
>
> Pod warunkiem, że ma się pewność, że ta osoba potrafi myśłeć - nie ma
klapek
> na oczach...

jestes w stanie stwierdzic to przez siec?

J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


174. Data: 2002-01-14 14:26:02

Temat: Re: używanie autorytetów w wychowaniu... [Było: Re: w markecie :-) - nieco OT]
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna Gacka" <j...@w...to.kopernik.pl> napisał w
wiadomości news:a1um6i$1k24$1@news2.ipartners.pl...
> > > "Prosze pani, przez pomylke wlozyla pani
> > do
> > > kieszeni to mydelko z polki"
> >
> > Czy to jest pobudzanie do myślenia? Może nam łatwiej jest sobie
wyobrazić,
> > że ktoś jest kleptomanem, a nie złodziejem... I faktycznie głupio by
było
> > zapytać, "Czy pani nie ukradła czasem tego mydełka". Ale to jakby jest
> > zupełnie inna sytuacja...
>
> nie - to tez jest cos, co postrzegay jako kradziez. Ale nie znamy
motywacji
> tej osoby i nie wiemy do konca dlaczego robi to co robi - taka prosta
> sytuacja moze miec mnostwo przyczyn

??? A co tu ,ma przyczyna do rzeczy? Jeśłi nie jest to kleptoman to co? to
jeszcze mamy się zastanawiać nad przyczyną? Czy to sytuacja nie jest wtedy
jednoznaczna?

> Moim zdaniem zdecydowanie
> powinna pojsc i oddac zabawke i naprawde nie ma powodu zeby sie wstydzic
to
> zrobic w takiej sytuacji. Ale ja nie jestem nia i nie moge za nia
decydowac,
> czego sie wstydzic.

Decydować za kogoś innego nie można, ale powiedzieć, że wstydzić to się nie
powinna tego, czego się wstydzi tylko czegoś innego to chyba można...

> Ja na przyklad wstydzilam sie przez wiele lat prosic
> kogokolwiek o pomoc w zwiazku z maltretowaniem mnie przez meza (bylego).
> Skutki odczuwam ja i moje dzie ci do dzisiaj. I teraz tez uwazam moje
> zachowanie za idiotyczne i naganne. Ale wtedy bylam zakrecona we wlasnym
> toku rozumowania i tyle.

A czy z perspektywy czasu masz wrażenie, że jakoś argument miał szanse do
Ciebie wtedy dotrzeć? Bo skoro byłaś zakręcona to pobudzanie do myśłenia
chyba nie... (bez urazy)

> nie - po prostu moim zdaniem akurat sposob reakcji byl tu istotny - Twoj
> (nadal moim zdaniem) nie wniosl nic co mogloby pomoc tej dziewczynie i
innym
> czytelnikom

A jakiej pomocy Twoim zdaniem wymagała? Bo moim zdaniem kubeł zimnej wody
pomaga... otrzeźwić...

> > > a zmuszanie do myslenia w przypadku doroslych duzo daje rowniez -
jestem
> > > tego namacalnym przykladem. Moj maz rowniez....
> >
> > Pod warunkiem, że ma się pewność, że ta osoba potrafi myśłeć - nie ma
> klapek
> > na oczach...
>
> jestes w stanie stwierdzic to przez siec?

Nie do końca, ale czasem widać, ze ktoś potrafi logicznie myśleć, a czasem
widać, że na pewno tego nie robi...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


175. Data: 2002-01-16 23:44:14

Temat: Odp: w markecie :-) - nieco OT
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl>

| Czy waszym zdaniem ze zdania
| "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie a nie
będziecie
| potępieni, odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone..." wynika
wprost, ze
| nie należy kradzieży nazywać kradzieżą, złodzieja złodziejem i jeśli
już nie
| domagać się ukarania złodzieja to chociaż domagać się naprawienia
swojej
| winy - oddania skradzionego?
| Od takiego stwierdzenia dla mnie prosta droga jest do tego, żeby
uznać, że
| dla was podpierających się pismem świętym "nie zabijaj i nie
kradnij" to
| tylko jakieś nieistotne zapisy, bo wszak Jezus powiedział j.w

Uhm, tak tak - a kto zezuje na pornopisemka, powinien sobie wydlubac
oczy... ('a jesli Cie gorszy Twoje oko, wylup je...')
Gratuluje :-)
Dla Ciebie prosta droga? Dla mnie to ma sie CALKIEM inaczej, bowiem:

(1) stosowanie sie do okreslonych regul to jedna sprawa, a nazywanie
kogos tak czy inaczej - zupelnie inna. Nie rozumiem, jak mozna to
laczyc.
PRZYKLAD:
Moge nie lubiec sexu analnego, ale nie znaczy to, ze mam fanow tego
nazywac 'brudnymi zboczonymi swiniami'... Czy jakkolwiek inaczej - w
sposob uwlaczajacy.

(2) sama skrucha nie wystarcza Twoim zdaniem? kim jestes, by sie tego
domagac ('jesli nie ukarania, to naprawienia winy')? kim jestes, by
nazywac kogos tak czy inaczej?
Tylko nie mow, ze to w imie sprawiedliwosci tak sie domagasz, bo mi to
wyglada raczej na lincz - nie sprawiedliwosc... Taki psychologiczny
lincz - osmieszenie, zdyskredytowanie kogos na forum publicznym.
Gdybys chciala dobra Sassenach, napisalabys do Niej na priva... z
dobra, przyjacielska rada - nawet tym kublem wody. ale zrobilabys to
'sam na sam'
(moja bolesna lekcja ostatnia :->)

(3) Jesli mowisz, ze 'dzidziakowi braklo argumentow', dzidziak
odpowie: mylisz sie, ale to nic nowego :-)
Braklo mu tylko argumentow prostszych niz proste :-) Braklo mu
czasu... Poza tym nakrzyczaly (o tasiemcowe klotnie) na niego osoby, z
ktorych zdaniem sie liczy...


Nie-majacy-czasu ostatnio,
didziak :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


176. Data: 2002-01-17 09:00:10

Temat: Re: w markecie :-) - nieco OT
Od: "Jacek Rozanski" <j...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jogibabu!

didziak napisal/a:

>| Czy waszym zdaniem ze zdania
>| "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie a nie
>będziecie
>| potępieni, odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone..." wynika
>wprost, ze

>Uhm, tak tak - a kto zezuje na pornopisemka, powinien sobie
>wydlubac oczy... ('a jesli Cie gorszy Twoje oko, wylup je...')
>Gratuluje :-) Dla Ciebie prosta droga? Dla mnie to ma sie
>CALKIEM inaczej, bowiem:

>(1) stosowanie sie do okreslonych regul to jedna sprawa, a
>nazywanie kogos tak czy inaczej - zupelnie inna. Nie rozumiem,
>jak mozna to laczyc. PRZYKLAD: Moge nie lubiec sexu analnego,
>ale nie znaczy to, ze mam fanow tego nazywac 'brudnymi
>zboczonymi swiniami'... Czy jakkolwiek inaczej - w sposob
>uwlaczajacy.

Hm, ciekawe masz skojarzenia z biblia. Glodnemu chleb na mysli?


>(3) Jesli mowisz, ze 'dzidziakowi braklo argumentow', dzidziak
>odpowie: mylisz sie, ale to nic nowego :-)
>Braklo mu tylko argumentow prostszych niz proste :-) Braklo mu
>czasu... Poza tym nakrzyczaly (o tasiemcowe klotnie) na niego
>osoby, z ktorych zdaniem sie liczy...


>Nie-majacy-czasu ostatnio,
>didziak :-)

Klocki zbyt wciagnely?

Pozdrowienia

--
/Jacek Różański/
KS Polonia Warszawa Website http://www.kspolonia.soccer.com.pl
>-- impossibility is only one of the possibilities --<

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


177. Data: 2002-01-17 23:11:07

Temat: Odp: w markecie :-)
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> A czemuz to takie smieszne?
> Moze Ciebie to bawi, ale ja uznalem, ze NIC nie moze mnie zaskakiwac -
> musze byc niezaskoczony wobec zaskakujacego!
> Nie widze w tym nic smiesznego!!!!!!!!!!!!!!!!!
>
> A dzieci juz ukolysalas, ze to czytasz?! A moze Ty tez jestes mama
> zaniedbywaczka?!
>
> noszacy od wczoraj rowniez i podpaske (czarna, udajaca komorke), dla
> kobiety jakiejs niespodziewanej oczywiscie,
> Du.. didziak :-)
>

Ups, przepraszam...zwracam honor.....buhahaaaaaha... i tak nie mogę się
powstrzymać sorry;)))))))))))))
Ula ST


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


178. Data: 2002-01-19 18:49:08

Temat: Odp: w markecie :-) - nieco OT
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Jacek Rozanski <j...@s...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych

| >(1) stosowanie sie do okreslonych regul to jedna sprawa, a
| >nazywanie kogos tak czy inaczej - zupelnie inna. Nie rozumiem,
| >jak mozna to laczyc. PRZYKLAD: Moge nie lubiec sexu analnego,
| >ale nie znaczy to, ze mam fanow tego nazywac 'brudnymi
| >zboczonymi swiniami'... Czy jakkolwiek inaczej - w sposob
| >uwlaczajacy.
| Hm, ciekawe masz skojarzenia z biblia. Glodnemu chleb na mysli?

Nie zrozumialem? :-)
Jesli mialbym byc glodny Biblii - kto wie, moze i tak? Na pewno
powinienem byc... :-)
Jesli mialbym byc glodny pornopisemek / analu - odpowiedzi kolejno
brzmia: chyba tak... / oj tak!!! :-)
Czy powinienem sie wstydzic? :-)

| >Nie-majacy-czasu ostatnio,
| >didziak :-)
| Klocki zbyt wciagnely?

Niezupelnie - naprawa zamka (zepsutego od lat) w lazience :-)))

| Pozdrowienia

Dziekuje, wzajemnie :-)

didziak :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


179. Data: 2002-01-29 07:24:36

Temat: Odp: używanie autorytetów w wychowaniu... [Było: Re: w markecie :-) - nieco OT]
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nigdy nie zrozumiem, co się dzieje takiego w sercu i mózgu osoby, która
> kradnie, następnie bardzo zadowolona - jak to było z tą kradzieżą
> śmiesznie - opowiada o tym publicznie bez odrobiny zawstydzenia...

Odnioslam wrazenie, ze jednak z odrobina zawstydzenia .....
Pozdr.
ULA ST
www.ulast.prv.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


180. Data: 2002-01-29 07:51:46

Temat: Odp: w markecie :-)
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > tej osoby i nie wiemy do konca dlaczego robi to co robi - taka prosta
> > sytuacja moze miec mnostwo przyczyn
>
> ??? A co tu ,ma przyczyna do rzeczy? Jeśłi nie jest to kleptoman to co? to
> jeszcze mamy się zastanawiać nad przyczyną? Czy to sytuacja nie jest wtedy
> jednoznaczna?
>
Nie zawsze, spotkalam sie z sytuacja kiedy ktos kradnie z glodu....
kradnie i jest zlodziejem...jest glodny i ukradl i jest zlodziejem, matka
nie ma co dac jesc dziecku i ukradla..jest zlodziejka...moze i jest ale z
pewnoscia nie bede
jej umoralniac, bo ona wie ze zle robi tylko wybiera mniejsze zlo.
To w kontekscie jesli ktos nie jest kleptomanem a jednak ukradl.
Ula ST
www.ulast.prv.pl





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Chyba mi zaczyna odbijać:-)
Wychowanie
INFO: lista dyskusyjna pl-soc-rodzina
Oooooo, ile znajomych twarzy:)
Swieta, swieta i po...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »