Data: 2005-04-29 12:40:53
Temat: Re: w sklepach...
Od: "Agnieszka Biernacka" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Zielka" napisała:
> Handel żywymi roślinami to zupełnie co innego. Producenta nie namówisz na
> to
> aby realizował Twoje zlecenie i wysyłał po kilka roślinek. Bo po co mu
> pośrednik? Ci co chcą bawić się w sprzedaż wysyłkową robią to bez
> pośrednika.
Wlasnie prawie nikt nie robi, a juz na pewno nikt na przyzwoitym poziomie. Z
calej sprzedazy on-line jaka udalo mi sie w Polsce znalesc sensownie wyglada
tylko http://wolski.com.pl/sklep/. Ale jak w zeszlym rokuch chcialam kupic
kilkadziesiat wrzosow to mi sie "wykrzaczyl" na koniec. Drugi raz mi sie juz
nie chcialo.
> To samo, co zrobisz z towarem, za który zapłaciłaś, a który z różnych
> przyczyn
> nie zejdzie? Producent pakuje cebule z powrotem do ziemi, pośrednik musi
> wyrzucić.
Centrum ogrodnicze tak samo. Nie widze specjalnej roznicy. A centrum musi
dodatkowo placic za wiele innych rzeczy.
> Popadasz w skrajności, chociaż wydaje mi się, że taki kombinat to w Polsce
> jeszcze za wczesnie. Poza ogólną biedą wciąż funkcjonuje przekonanie że
> kwiatów
> się nie kupuje tylko bierze od sąsiadów "szczepki". A ileż ja mam gości
> przyjeżdżających po rośliny! Tym ludziom nawet nie przychodzi do głowy że
> ja to
> kupiłam!! Miałam gościa który przyjechał z wanienką po "szczepki" :)))
Nie popadam w skrajnosci - zastanawiam sie dlaczego nie ma takiej sprzedazy
w "dowolnym rozmiarze". Ale mysle, ze dotknelas sedna sprawy - jest to
kwestia kultury ogrodniczej i zamoznosci ludzi. Wielu osob nie stac nawet na
kupowanie najtanszych roslin ozdobnych.
> I chyba to jest to! Sprzedają to co produkują.
No i wracamy do punktu wyjscia - a u nas tego nie robia :) Ogladalam wczoraj
reklame - sprzedaz wysylkowa paproci. Jesli chce katalog to musze wyslac im
znaczek. Litosci! Ja chetnie te paprocie kupie, zaplace za przesylke, ale
jesli bede mogla to zrobic nie ruszajac sie z domu ;)
Pozdrawiam
Agnieszka Biernacka
|