Data: 2010-07-16 17:54:01
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-16 19:25, kant.or pisze:
> Użytkownik "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl> napisał
>
>>>> Przypuszczam, że mnisi wiedzieli że są, mają swoje ja i swoje rzeczy,
>>>> ciało.
>>>
>>> Zgoda, to chyba oczywiste.
>>>
>>>> Nauczyciel mówi im, że nic nie jest ja. Wymienia pięć kategorii
>>>> (świadomość,
>>>
>>> "ja" posiada świadomość, jeśli opuszczasz swoje "ja",
>>> tracisz świadomość, a w każdym razie swoją - może i tymczasowo
>>> swoją, bo możliwe, ze "ja" można wymieniać jak chipy pamięci
>>> w kompie albo jak książki w blibliotece, piosenki czy filmy :o)
>>>
>>>> formacje, ciało-materia, uczucia i postrzeżenia). To moim zdaniem
>>>> teoretyczne, analityczne uporządkowanie zdarzeń.
>>>
>>> Nauczyciel się pomylił, albo uczniowie źle zrozumieli,
>>> bo "ja" istnieje, chce tego nauczyciel czy nie.
>>
>>
>> O tym na samym końcu.
>
> Sam widzisz, że mnich ściemnia. :o)
> Nie wierzysz samemu sobie ? O to mnichowi idzie,
> bo on chce się stać Twoim mistrzem..., a najlepsza droga do tego,
> to splątać myśli adepta :o)
>
>
>>>> Te pięć kategorii to świat. Próbuję to uprościć, żeby było proste i
>>>> jasne.
>>>> Zawsze w drogach religijnych szukałem jakiejś prostoty, to znaczy
>>>> jednego
>>>> klucza który można wszędzie zastosować, naczelnej zasady.
>>>
>>> Każdy filozof chyba tego szuka...
>>> Poza tym nie widzę - tu, w słowach, które przytaczasz,
>>> tej ogólnej zasady.
>>
>> Chodzi mi o to, że zamiast mówić formacje, świadomość, ciało, uczucia,
>> postrzeżenia - mówię jednym słowem "świat" (może to przesada), więc też
>> mogę powiedzieć "wszystko co doświadczane"
>
> Podziały i rozróżnienia są dobre, o ile ktoś chce być świadomy.
> ****************************************************
***********************
>
>>>> Przechodzę do rzeczy. Więc B. mówi - wg mego rozumienia - cokolwiek jest
>>>> nie jest ja.
>
>>>> i raczej czuję swoje ja, a poza tym nie mam powodu uważać, że on na
>>>> pewno
>>>> ma rację - więc tak sobie rozmawiam o tym tutaj.
>>>
>>> Sam widzisz, czujesz swoje "ja", a co najważniejsze,
>>> czujesz je s a m o d z i e l n i e be żadnych tzw. oświeconych
>>> podpowiadaczy :o)
>>
>>
>> You know, dobrze że o tym mówisz. Bo można inaczej myśleć i rozumieć naukę
>> Sidharty. Ze względu na to, że zauważyłem, że rozumienie jej w sposób, że
>> 'ja nie istnieje', nie prowadzi do dobrych rezultatów a także jest
>> sprzeczne z poczuciem bezpośrednim - z tego powodu zauważyłem, że może być
>> on źle interpretowany. Przytoczę Ci z pamięci fragment jego wypowiedzi,
>> gdzie wcale nie musi chodzić o to, że nie ma ja.
>>
>> "Ciało, mnisi, nie jest ja. Gdyby ciało było ja, można by powiedzieć niech
>> moje ciało będzie takie to a takie, bądź inne. Ale w związku z tym, że nie
>> można powiedzieć ciału aby było takie to a takie - więc ciało nie jest ja"
>
> Zdaje się Shidarta chciał powiedzić, że "ja " nie jest wszechmocne
> czy coś w tym rodzaju, no, że "ja" jednak jest zależne od...
>
> 1) reakcji materii-enrgii,
> 2) innych "ja", a zwłaszcza słów, które wypowiadają.
>
>
>> "Świadomość, mnisi, nie jest ja.
>
> Czaruje. Jeśli mich uważa, ze jest JEDNO z Bogiem,
> Uniwersum czy Wszechświatem, to niech powie,
> na czym to konkretnie polega i czy sam jest świadomy,
> o co mu chodzi. Bo jeśli o to, że jak zatracisz swoje "ja"
> w ten czy inny sposób - odużajac się czy medytując,
> to co on takiego widzi ? ALE KONKRETNIE.
> Bo jeśli tylko czuje się bosko, to ok.,
> to może być przyjemne, zwłaszcza jeśli ktoś
> chce trochę się zatracić i zaniedbać... świadomość.
Nie, Sidharta nacisk kładzie na wiedzę, a więc na świadomość (w innym
znaczeniu świadomość /zdawanie sobie sprawy, wiedza/ niż ta świadomość o
której tu powiedział).
Mówi, że efektem znużenia wszystkimi aspektami doświadczenia jest
wolność od namiętności. Gdy mnich staje się wolny od namiętności,
uświadamia sobie że jest wolny. Używa on (B.) czasem sformułowania
"osiąga niezmierzone, niepoliczalne wyzwolenie".
>
> Jedni się upijają, inni medytują, jeszcze inni
> popadają w pracoolizm albo kompletne lenistwo :o)
> Wszystkie chwyty dozwolne :o)
>
>
>> Gdyby świadomość była ja, można by powiedzieć 'niech moja świadomość
>> będzie taka to a taka, niech nie będzie taka to a taka. Ale w
>> związku......"
>
> Da się zmieniać swoja świadomość,
> człowiek robi to bezustannie, stą powiedzenie,
> że "nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki" :o)
>
>
>> "Formacje, mnisi, nie są ja......"
>
> A czym są w takim razie, ale konkrtetnie !
> D. Zespół formacji (dyspozycji) (sanskara-skandha) tworzą inne elementy-kooperanty,
różne od tych, które składają się na materię, uczucia, postrzeżenia czy świadomość.
Są to mianowicie formacje, dyspozycje determinujące, czynniki kształtujące,
"urabiające" charakter potoku elementów osobowości, działające jako siła kierująca,
przewodnia. Do tej kategorii zalicza się takie zjawiska świadomości, jak: akty woli,
doznania, apercepcję (kontakt), pamięć, uwagę, skupienie, rozumowanie, refleksję,
postanowienie, spokój umysłu, przekonanie itd., wreszcie dodatnie i ujemne zjawiska -
cnoty i grzechy: umiar, powściągliwość, wiarę, pilność, brak nienawiści itd.,
niewiedzę, nieuwagę, nieumiarkowanie, złość, zazdrość, przemoc itd.
> http://www.wiw.pl/biblioteka/buddyzm_mejor/02.asp
Dotyczy to też Twoich pytań poniżej o uczucia, postrzeżenia.
>
>
>> "Uczucia, mnisi, nie są ja..."
>
> A czym są, ale konkretnie !
>
>
>> "Postrzeżenia, mnisi, nie są ja..."
>
> A czym są, ale konkretnie !
>
>
>> Wszędzie oczywiście taki sam ciąg wypowiedzi.
>
> Czyli ble, ble, ble :o) a potem mnich idzie na górę,
> pozostawiając adepta w niemym zawieszeniu.
>
>
>> Co z tego wynika? Że te wypowiedzi można po prostu rozumieć: ja jest, ale
>> nie jest tym co tu wymieniłem.
>
> Zgadzam się z mnichem, że "ja" jest najprawdopodobniej
> "zawirowaniem" czegoś większego od "ja" - podejrzewam,
> że Boga, ale nie jestem nieomylny, rzecz jasna.
>
> zdar
> kant.or
>
>
|