Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: większość vs mniejszość
Date: Sun, 01 Dec 2002 12:36:46 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 69
Sender: a...@p...onet.pl@cmc-182.man.polbox.pl
Message-ID: <6...@4...com>
References: <X...@1...0.0.1>
<v...@4...com>
<X...@1...0.0.1>
<l...@4...com>
<X...@1...0.0.1>
<1...@4...com>
<X...@1...0.0.1>
<n...@4...com>
<X...@1...0.0.1>
<8...@4...com>
<d...@4...com>
NNTP-Posting-Host: cmc-182.man.polbox.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1038742683 311 213.241.40.182 (1 Dec 2002 11:38:03 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 1 Dec 2002 11:38:03 GMT
X-Newsreader: Forte Agent 1.92/32.572
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:171278
Ukryj nagłówki
On Sun, 01 Dec 2002 11:47:06 +0100, Paul <h...@a...com> wrote:
Nie wszystko w Twoim poście jest dla mnie zrozumiałe. Nie jestem też
przekonany czy właściwie odczytałeś moje intencje. Moja teza jest
mniej więcej taka: indywidualizm, rozumiany jako życie obfitujące we
własne wybory, jest możliwy tylko w ramach społeczeństwa.
Społeczeństwo bowiem dostarcza nam zasobu dóbr, z którego możemy
wybierać. Ale po kolei:
> Czy aby na pewno? Podejmujac temat wymogow, by byc "nonkomformista"
>na poczatku stawiasz bardzo brutalne zalozenie, ze nawet w duzym
>sklepie dokonujac indywidualnego wyboru sposrod setki rodzajow sera
>nasz wybor jest ograniczony i jestesmy juz mniej samodzielni. A w
>salonie samochodowym? Tam opcji jest jeszcze mniej i w ogole to
>jestesmy polsamodzielni i polpodporzadkowani dyktatowi "mody na dany
>typ samochodow"?
Na początku drobna uwaga: o nonkonformizmie wspomniałem tylko
"przelotem", odpowiadając na argument maggie; nie był on przedmiotem
mojego zainteresowania. Co do tej samodzielności w supermarkecie czy
salonie samochodowym, to powiem tak: jesteśmy samodzielni dopóki mamy
możliwość wyboru. Nasza wolność jest tym większa, im bardziej znaczący
jest wybór. Wybór może być znaczący nawet wówczas, gdy jest niewiele
opcji. Ożenić się z Zosią czy sie nie ożenić? Tylko dwie opcje, a jak
wielkie znaczenie wyboru!
> Nie zgadzam sie. To jest bardzo, bardzo waskie ujecie, ktore
>uniemozliwia komukolwiek bycie inydywidualista, poza Tarzanami i
>kosmitami, ktorym moze to sie udac.
Na kosmitach się nie znam, ale wolność Tarzana była bardzo wąska.
Dysponował on bowiem bardzo nielicznymi opcjami.
>Stawiasz sprawe w ujeciu jakiegos
>absolutnego indywidualizmu.
Tego zdania nie rozumiem.
> A wedlug mnie, indywidualista moze byc nawet osoba, ktora ma do
>wyboru tylko i wylacznie jeden samochod, ktory moze zakupic i dokonuje
>WYBORU.
Nie żartuj. Jakiego "wyboru" dokonuje osoba, która ma - jak piszesz -
"do wyboru tylko i wyłącznie jeden samochód"? Warunkiem wolności
wyboru jest autentyczna alternatywa.
>A WYBOR nie jest podporzadkowany WOLI INNYCH OSOB
Tu się zgadzam. Nie ma wolnego wyboru, gdy wybierający podporządkowuje
się woli innych osób. Tym większe znaczenie przedmiotu wyboru.
> A wiec... Nie modnosc, nie stylowosc, nie procent decyzji innych niz
>konformistyczne, ale WYBOR oparty na wlasnych emocjach, a nie na tym,
>"co pomysla o mnie w pracy/szkole".
MZ niesłusznie przeciwstawiłeś *wybór* - reakcji innych ("co pomyślą o
mnie w pracy?"). Każdy wybór wymaga kryteriów jego podjęcia. Wybieram
dobro 'x', jeśli uznam, że 'x' pozwoli mi zrealizować pewien cel. Tym
celem może być (i zwykle jest) akceptacja w określonym środowisku.
Każdy człowiek żyje jednocześnie w różnych społecznościach (w
społeczności szkolnej, rodzinnej, politycznej, religijnej,
"kumplowskiej" itd.). Każda z tych społeczności stawia mu pewne
wymagania (nieraz wzajemnie sprzeczne). Inaczej mówiąc, każda z tych
społeczności dostarcza owych "opcji" (nazwałem to wcześniej podłożem
wyboru). Dopiero w tych ramach człowiek dokonuje *wyboru*.
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|