Data: 2004-07-25 10:38:58
Temat: Re: więzienie z kilogramów
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:cduhuj$1b09$1@mamut1.aster.pl...
> jbaskab<j...@o...pl>
> news:cdugub$o9h$1@nemesis.news.tpi.pl:
>
>
> > Nieee do końca. Nie wyjdzie sie spotkać ze znajomym z którym gada na
> > gg bo on ją nie zaakceptuje. Z góry stwierdza. Bo jest gruba. I trwa
> > to tak z dwuletnią przerwą minimum od 10 lat.
> > A wiesz kiedy schudła? Kiedy sie zakochała. Ze wzajemnoscią.
>
> Kurde, no i nawet ma dla kogo chudnąć (znajomy z GG) - skoro dla siebie
> samej nie potrafi - to dlaczego tego powoli nie robić?
> (czując się po drodze lepiej dla siebie samej)
On jej nigdy nie widział. Nie jest pewna jego akceptacji dla siebie. No i
nie jest to miłość tylko tzw. pokrewieństwo dusz. Próbowała sie zresztą
odchudzać. Przez cztery czy trzy miesiące. Straciła trzy kilogramy. Z ponad
steki.Chociaż wyraźnie nabrała kondycji no i zmieniła sie jakość ciałka.
Zestaw profesjonalnych ćwiczeń, dieta na pobudzenie metabolizmu, liczenie
kaolrii. Monotematyczność na imprezach i w codziennych rozmowach. Pojechała
później na tydzień do domu. Nie była w stanie ćwiczyć, dostała normalną
dołujacą porcję opinii od rodzinki, i po przyjeździe znów bała sie wyjść do
ludzi i na siłownię. I a piat od nowa.
Aska
|