Data: 2006-05-02 19:18:50
Temat: Re: witam
Od: Amnesiak <a...@T...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego dnia cbnet napisał(a) w wiadomości <news:e388ir$ue0$1@news.onet.pl>
takie słowa:
> Akceptujesz czy aprobjesz?
>
> Tolerancja oznacza swiadoma zgode/akceptacje wobec nieaprobowanego
> przedmiotu tolerancji.
>
> Nie akceptujac tego czego nie aprobujesz nie jestes tolerancyjny.
Nie akceptując *istnienia* tego, co mi się nie podoba, staję się
nietolerancyjny. Mz w tym przypadku pojęcia "aprobaty" i "akceptacji" można
traktować jak synonimy (łac. acceptatio - przyjmować, approbatus -
zatwierdzać).
> Akceptacja natomiast rzeczywiscie moze byc pewna forma obojetnosci.
> Obojetnosc nie tylko wyklucza tolerancyjnosci, ale do pewnego stopnia
> - nie bez powodu - uchodzi za synonim tolerancji.
Ale nie jest to 'obojętność wobec własnych przekonań' (co bardzo niepokoiło
mojego przedmówcę), tylko wobec postaw będących przedmiotem tolerancji.
Amnesiak
|