Data: 2004-11-30 11:46:04
Temat: Re: witaminki
Od: mips <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek napisał/a w news:cohkpk$nve$1@news.wp.pl:
> Nie bawmy się tu w lekarzy.......
Ależ jedyną osobą, która bawi się tutaj w lekarza, jesteś Ty, bo
tylko Ty zalecasz konkretne preparaty w ciemno. Napisałam
dziewczynie, żeby najpierw powiedziała, co jej jest, bo chyba musi
mieć jakiś powód, aby brać synatetyczne witaminy.
>>Jeżeli nie masz żadnych braków, to na cholerę te witaminy?
> właśnie po to by nie było tych braków...
Jeśli nie masz braków witamin, a dodatkowo bierzesz je w pigułkach,
to kończy się to li i wyłącznie przedawkowaniem.
> bo jak się zaczną braki to może być już za późno...
No tak, trup w pięć minut gwarantowany. Nie dramatyzuj, proszę.
> Zgadza się ale kto tu mówi o przedawkowaniu? Jedna dziennie to
> jedna dziennie, a nie dziesięć.......
Widzisz, problem w tym, że dla Ciebie przedawkowanie równoznaczne
jest ze zjedzeniem na raz całego opakowania. Jedna tabletka dziennie
to może być o jedną tabletkę za dużo.
> Jeśli mówimy o przedawkowaniu, to przedawkować można chyba
> wszystko.
Wszystko, to znaczy co?
> Są witaminy i witaminy. To jak jabłko i jabłko........ jedno
> rośnie sobie przy lesie a drugie przy ruchliwej drodze...... co?
> nie widzicie sadów jadąc samochodem?????
Argument z gatunku "a u was biją Murzynów!". Znajdź jakiś
sensowniejszy, to wówczas możemy podyskutować.
--
Zofia Rakowska
"Juz pod pierwszym linkiem widac, ze jestes wstretnym
zlosliwym mikroprocesorem!" (c) ISIA pru,13-06-2004r.
|