Data: 2007-01-12 07:17:43
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?
Od: "Beatka" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:eo4tkj$s99$1@news.dialog.net.pl...
> od jutra przyjmujemy 2 dawke Broncho ,przed 1 chora-dostala rulid, teraz
> przed 2 dawka znowu chora -augmentin.
>
> nie mam juz sily chociaz w dziecinstwie tez co miesiac mialam angine i
> zastrzyki, na kazdy dzwiek tel. dostaje palpitacji serca bo boje sie ze
> to tel z przedszkola ze dziecko chore,na kazdy kaszel ,kichniecie juz
> widze antybiotyk i 2 tygodnie w domu.
Ja w dzieciństwie tez miałam wieczne anginy, też antybiotyki na okrągło. Jak
zostałam mamą i okazało się, że dziecko alergiczne bardzo zapytałam "skąd
alergia? ja nie mam, mąż nie ma!" .Po szczegółowym wywiadzie uświadomiono
mnie, że te moje anginy to był wynik nieleczonej alergii, wtedy jeszcze nie
było tej plagi. Mąż to samo, w dziecinstwie wieczne choroby, podobno też z
alergii.
Potwierzenie znalazłam w książce jakiegoś niemieckiego lekarza (nie pamiętam
tytułu, coś takiego - alergiczne choroby układu oddechowego u dzieci)
.Twierdzi on, że jeśli człowiek (dorosły czy dziecko) choruje więcej niż
ileś tam razy (np.powyżej 5-6-7 nie pamiętam) w ciągu roku, to nie ma siły,
ma niewykrytą alergię. Podaje fajne sposoby z mierzeniem tętna po podaniu
alergenu (pokarmówka) oraz sposoby na wzmocnienie odporności.Odporności nie
tyle na te choroby układu oddechowego, co na pozbycie się alergii !!! Jak
doczytałam do tego momentu, to po pierwsze uwierzyłam juz mu całkowicie, bo
zgadzało mi się to wszystko, a po drugie oczekiwałam jakiegoś super środka
na podniesienie odporności ! A on napisał coś, co każdy wie, ale nie
stosuje, bo nie chce, nie lubi lub nie wierzy w skutecznośc - zimna woda !
(zimna woda zdrowia doda !! haha).
Osobiście stosuję od 2,5 roku i widzę efekty ( ja wiecznie choruję na
zatoki), a dzieci ... hm.. niechętnie, ale staram się dopilnować.
Po codziennym prysznicu (cieplym lub nawet bardzo ciepłym, aby ciało miło
rozgrzane) dodaję do strumienia wody po troszeczkę coraz więcej zimnej
wody - to na całe ciało, do momentu ile kto wytrzymuje, ja do całkiem
chłodnej wody, dzieci do letniej.
Potem przełączam prysznic, aby leciało z kranu i wtedy tylko zimna woda, pja
podstawiam stopy, aż do kolan czasem, dzieci "Rozchlapują kałuże, rzeczkę".
Bieganie boso w lecie, kapiele w wodzie - jak najbardziej, ale trzeba to
cały rok, więc ten prysznic.
Zasada jest jedna - chłodna/zimna woda na rozgrzane ciało/stopy. Nie można
polewać zimną wodą kogoś, komu jest zimno.
Jak chorowałam na zatoki co miesiąc (lato czy zima)i musiałam brać
antybiotyk 3-4 razy w roku, to teraz zero antybiotyku, tylko inhalacje i
choruję 3-4 razy w roku. Jest różnica.
Wojtek wyróśł z pokarmówki albo woda pomogła :-))
Adas ma nadal alergię na pyłki, ale wydaje mi się , że coraz lżej przechodzi
okresy pylenia.
Polecam z czystym sumieniem zimną wodę.Na pewno nie zaszkodzi, a może
zdziała cuda ? :-)
Pozdrawiam
--
Beatka (Adaś 17.04.1997, Wojtuś 25.06.2002)
|