Data: 2015-10-31 23:15:03
Temat: Re: "wolność" seksualna
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:190sv46fswn7b.1kaxjeuqbp92o.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 31 Oct 2015 14:04:57 -0500, Pszemol napisał(a):
>
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>> news:1nxp6xoupbsry$.187q44o4c82ke$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Sat, 31 Oct 2015 17:00:16 +0100, zdumiony napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 31.10.2015 o 16:58, Pszemol pisze:
>>>>> Znów argumentu nie przemyślałeś do końca...
>>>>> Gdzie tu widzisz podobieństwo?
>>>>> Czy masażystka z tajskiego salonu pozbawia kogoś życia?
>>>>
>>>> Pozbawia godności (coś w rodzaju gwałtu)
>>>
>>> Siebie pozbawia godności, robiąc z siebie przedmiot sprzedaży.
>>
>> Ale ona NIE sprzedaje siebie! Nie ma przeniesienia własności
>> z prostytutki na klienta: ona tylko wykonuje USŁUGĘ za pieniądze.
>>
>> Często kilku klientów przyjmuje jednej nocy i żaden z nich nie
>> ma prawa po takiej transakcji domagać się jej jako swojej własności.
>>
>> Tak samo operuje masażystka, manicurzystka, dentystka...
>>
>> Czy jak ja sprzedaję swojemu pracodawcy swoje usługi
>> developerskie/inżynieryjne to pozbawiam siebie godności?
>
> Jak sprzedasz mu swoją d...ę, to tak.
Stosując Waszą błędną tezę o sprzedawaniu części ciała
to jeśli już to sprzedaję mu swoj umysł/mózg...
Natomiast wracam już do wielokrotnie powtarzanego tu
prostestu: prostytutka nie sprzedaje swojego ciała.
Ciało jej nie zmienia własności. Ona tym ciałem wykonuje
usługę, nawet niekoniecznie całym ciałem, pewnie tylko
jego częścią. Podobnie do tego jak murarz wykonuje swoją
usługę murarską swoimi rękami. Czy też modelka wykonuje
usługę swoim ciałem, pracując przecież jako wieszak na ubrania.
|