Strona główna Grupy pl.soc.rodzina wspólne spanie

Grupy

Szukaj w grupach

 

wspólne spanie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 131


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2002-07-11 09:55:38

Temat: Re: wspólne spanie
Od: Katarzyna Dziurka <d...@u...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora



Qwax wrote:
>
> >
> > Alarm nie ulegał wtedy wyłaczeniu w ogóle. Nastepnym razem ponownie
> był
> > włączany. I 100 razem też.
> > >
> współczuję - jedyne wyjście to 'dobić póki młode' ;-))))
>
> (to oczywiście żart)
>
>
Juz spokojnie - zasypiaja same, spią same, czasami Agatka sie raz obudzi
i zawoła, ale okrycie kocykiem i buziaczek wystarcza.
O odkurzaczu/ wiertarce/ innych hałasach jednak nie moge pomyslec - nie
bedzie alarmu, ale spać nie będą, będą niewyspane i nastepny dzień
będzie dla wszystkich ciężki. Jak dotąd chyba nie poniosłam wychowawczej
klęski, bo w szkołach maja opinie dzieci ruchliwych, ale bardzo
grzecznych i wrażliwych na potrzeby i krzywde innych. Co bedzie dalej
nikt nie wie. To straszne, ale w zasadzie każdy rodzic eksperymentuje na
własnym dziecku (jesli chodzi o sposoby wychowywania). I na każdym
kolejnym znów eksperymentuje, bo nie ma 2 takich samych egzemplarzy
(moje maja bardzo różne charaktery).
Pozdrawiam
Katarzyna + Danusia (10,5 roku) + Agatka (7lat 5miesięcy)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2002-07-11 11:30:38

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:16633-1026377681@213.17.138.62...
> NIE!!!! - szczególnie że to nie "złośliwość",
> a poczucie "mnie się to należy!!!!! - i wszystkich innych mam w d...."
>
Skąd taki wniosek wysnuwasz?! Nasza córa jest wynoszona, dopieszczona, śpi
obok nas i nie zauważam w niej takiej postawy jak opisujesz, a wręcz
przeciwnie bardzo wcześnie (w porówaniniu z innymi dziećmi) zaczęła zauważać
uczucia nasze i innych bliskich.


> A przy okazji przypomina mi się historyjka z życia wzięta:
>
> Dziecko - wychowane według najnowszych zasad ...... - było noszone i
> kolebane .....[ciach]

??!! Może to dziecko było na coś chore? Raczej nie był to wynik noszenia,
kołysania itd. Nasza córa była bardzo dużo noszona (lubiłam to robić), też
nie dopuszczałam do płaczu córci :-) a mimo to spała bez kołysania i my też
raczej wyspani byliśmy :-))) Na pocieszenie dla Ciebie dodam, że niestety
sama nadal nie usypia i czasami uważam to za swój błąd wychowawczy, ale z
reguły mi to pasuje :-)))
pozdrawiam
Ewa (córa ma 2 lata dodam, żebym nie musiała czytać że szkolniaka usypiam
:-))))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2002-07-11 11:42:04

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:21590-1026379676@213.17.138.62...
> Ogólnie się zgadzam - ale współczuje że nie znalazłaś 'sposobu na
> dziecko'.

Katarzyna znalazła sposób - spanie razem :-))))

>
> Nie wiem dlaczego tak jest ale oboje moich dzieci (z różnych matek)
> śpi na zasadzie "no to dziecko zasnęło - włączaj odkurzacz trzeba
> posprzątać" ....

A co to za zasada???
No i chciałam dodać, że może (trudno Ci będzie w to uwierzyć :-)) masz
egzemplarze poddające się łatwo Twoim regułom, bo uwierz są dzieci bardziej
wrażliwe i trzeba im dać dużo więcej uwagi, czułości i czasu, a nawet trochę
przy nich powymyślać "różnych sztuczek" i współczuję takim dzieciom, które
urodziłyby się takiemu stanowczemu tatusiowi (jak Ty?). Ale może to kwestia
genów i dzieci wrażliwe rodzą się wrażliwym rodzicom?
pozdrawiam
Ewa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2002-07-11 11:49:10

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:14056-1026376699@213.17.138.62...
...
> Ale z moimi dziećmi nie miałem takiego 'problemu' - wiedziały, że ze
> mną nie wygrają. I że płacz na mnie nie działa - a jeśli już to w nie
> najlepszym kierunku.

Jeżuuu, to Ty uważasz, że dzieci płączą by dopiec rodzicom?!!! Twoja TŻ też
pewnie 'już' przy Tobie nie płacze, bo wie że nic nie osiągnie?

>
> I może z tego powodu gdy dziecko coś boli to
>
> - do mnie przychodzi BEZ PŁACZU i mówi co je boli (przytuli się też) -
> łatwo jest wtedy zaradzić niebezpieczeństwu gdy się pojawi
> ....

Po Twoich słowach "I że płacz na mnie nie działa - a jeśli już to w nie
> najlepszym kierunku." przychodzi mi do głowy wniosek, że może dzieci boją
się przy Tobie płakać, ale to już by było straszne :-(
Ewa





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2002-07-11 11:53:10

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

>
> ??!! Może to dziecko było na coś chore? Raczej nie był to wynik
noszenia,
> kołysania itd.

Niestety - rodzina była lekarska - choroba (oprócz psychicznej
rodziców) wykluczona.

> Na pocieszenie dla Ciebie dodam, że niestety
> sama nadal nie usypia i czasami uważam to za swój błąd wychowawczy,
ale z
> reguły mi to pasuje :-)))

Coś mi tu pachnie "ogórkiem nie całkiem świerzym" - albo uważasz że
coś jest "wychowawczo słuszne" i zagryzając wargi realizujesz - albo
"wychowawczo niesłuszne" - i tego nie robisz.

> pozdrawiam
> Ewa (córa ma 2 lata dodam, żebym nie musiała czytać że szkolniaka
usypiam
> :-))))

No to może da się jeszcze uratować - spróbuj usypiać dziecko w jego
łóżeczku trzymając jedynie na niej (lub w pobliżu np. na poduszce)
rekę. (tylko sama nie zaśnij)

A może włącz się do akcji czytania dziecku - tylko nie wybieraj
horrorów.
;-)))

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2002-07-11 12:06:32

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> > Ogólnie się zgadzam - ale współczuje że nie znalazłaś 'sposobu na
> > dziecko'.
>
> Katarzyna znalazła sposób - spanie razem :-))))
>
> >
> > Nie wiem dlaczego tak jest ale oboje moich dzieci (z różnych
matek)
> > śpi na zasadzie "no to dziecko zasnęło - włączaj odkurzacz trzeba
> > posprzątać" ....
>
> A co to za zasada???

To nie 'zasada do stosowania' a 'najlepszy opis sytuacji'

> No i chciałam dodać, że może (trudno Ci będzie w to uwierzyć :-))
masz
> egzemplarze poddające się łatwo Twoim regułom, bo uwierz są dzieci
bardziej
> wrażliwe i trzeba im dać dużo więcej uwagi, czułości

Nie wiem czy dużo jest dzieci które dostają więcej czułości niż moje
łobuzy

> i czasu, a nawet trochę
> przy nich powymyślać "różnych sztuczek"

to są właśnie te sposoby o których mówiłem - zamiast uległości
(podanej jako sposób - patrz wyżej)

> i współczuję takim dzieciom, które
> urodziłyby się takiemu stanowczemu tatusiowi (jak Ty?). Ale może to
kwestia
> genów i dzieci wrażliwe rodzą się wrażliwym rodzicom?

życzyłbym wszystkim tak wrażliwych dzieci - sprawa nie polega na
wrażliwości "odbioru" świata lecz na nadwrażliwości utrudniającej
(wszystkim) życie.

O ile pierwsze - hołubić będę to drugi tępię od pierwszego dnia.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2002-07-11 12:11:32

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> > Ale z moimi dziećmi nie miałem takiego 'problemu' - wiedziały, że
ze
> > mną nie wygrają. I że płacz na mnie nie działa - a jeśli już to w
nie
> > najlepszym kierunku.
>
> Jeżuuu, to Ty uważasz, że dzieci płączą by dopiec rodzicom?!!!
Twoja TŻ też
> pewnie 'już' przy Tobie nie płacze, bo wie że nic nie osiągnie?
>

Jak długo nie potrafiły mówić - płacz był normalnym sposobem
komunikacji - świetnie rozróżnialne tonacje płaczu. Gdy zaczęły
mówić - płacz jest bez sensu. Jak chce sobie popłakać to proszę
bardzo - jak ma powód to i przytulę - ale w żadne "wymuszanie płaczem"
bawić sie nie będziemy.

> >
Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2002-07-11 12:14:15

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:10323-1026388064@213.17.138.62...
....> Coś mi tu pachnie "ogórkiem nie całkiem świerzym" - albo uważasz że
> coś jest "wychowawczo słuszne" i zagryzając wargi realizujesz - albo
> "wychowawczo niesłuszne" - i tego nie robisz.

Chodzi o to, że ja nie mam "świętych teorii na temat wychowywania dziecka"
(co w sumie byłoby może i wygodne?, ale każde dziecko jest inne, to jedno
dziecko się zmienia, ja się zmieniam...) i wychowywuję córę intuicyjnie i (o
Jeżuuu!!!! ale napiszę to :-))) jak mi wygodnie :-))) stąd Qwaxie moja córa
wylądowała w naszym łóżeczku pierwszej już nocy, że mi się nie chciało
wstawać co chwilka i jestem zdania, że to jej charakteru nie zepsuje. A może
to o to chodzi, że mnie tata usypiał, nosił i wyrosłam na wrażliwą osóbkę na
odczucia innych i dzieci też (a może przede wszsytkim) i nie uważam tego za
wadę, bynajmniej.

> No to może da się jeszcze uratować - spróbuj usypiać dziecko w jego
> łóżeczku trzymając jedynie na niej (lub w pobliżu np. na poduszce)
> rekę. (tylko sama nie zaśnij)

Hmm, łóżeczko córy ma zdjęty jeden bok i w tym momencie jak córa nie chce to
nie zostaje w nim sekundy :-) A uczona onegdaj w ten sposób wymiotowała z
płaczu (góra po 1 minucie) i mój mąż oskarżył mnie o katowanie dziecka i
bycie "złą matką", a mnie samą wystarczająco odstręczyło to od wszelkiej
nauki smozasypiania córy :-((

>
> A może włącz się do akcji czytania dziecku - tylko nie wybieraj
> horrorów.
> ;-)))
>
Córa uwielbia jak jej czytam i chce więcej, więcej, więcej może po
przeczytaniu całej jej dziecięcej literatury miałaby dość?, ale mi nie chce
się tego sprawdzać...
pozdrawiam
Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2002-07-11 12:18:45

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:12399-1026388866@213.17.138.62...
....> życzyłbym wszystkim tak wrażliwych dzieci - sprawa nie polega na
> wrażliwości "odbioru" świata lecz na nadwrażliwości utrudniającej
> (wszystkim) życie.
>
> O ile pierwsze - hołubić będę to drugi tępię od pierwszego dnia.
>
Może chodzi o to, że niewiele osób potrafi odróżnić wrażliwość od
nadwrażliwości lub uważać, że na pewno dobrze odróżnia?... Swoją drogą jak
odróżnić kiedy noworodek płacze "żeby utrudnić wszystkim życie" ??? Może
Twoim wyznacznikiem jest Twoja cierpliwość lub chęć pomocy (to tak zaczepnie
pytam :-))
Ewa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2002-07-11 12:21:01

Temat: Re: wspólne spanie
Od: "toporek" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:13153-1026389166@213.17.138.62...
...> Jak długo nie potrafiły mówić - płacz był normalnym sposobem
> komunikacji - świetnie rozróżnialne tonacje płaczu. Gdy zaczęły
> mówić - płacz jest bez sensu. Jak chce sobie popłakać to proszę
> bardzo - jak ma powód to i przytulę - ale w żadne "wymuszanie płaczem"
> bawić sie nie będziemy.

Uff, to jednak nie jesteś taki nieludzki jak mi się jawiłeś :-)) A co do
płaczu to ja nie odbieram tego jako próby wymuszania, może dlatego, że do
czasu sama lubiłam sobie popłakać i wcale nie chciałam tym niczego wymuszać?
Ewa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Całkowicie zakręcona historia rodzinna - pomocy!
wydrukuj wypowiedzi od grupowiczow ...
Szukam literek do miarki Danone
CFV2: pl.rec.uroda (glosowanie)
Oferta handlowa.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »