Data: 2003-09-03 19:40:45
Temat: Re: wyjazd
Od: "Marta" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "mim1" <m...@W...pl> napisał w wiadomości
news:10d5.00002500.3f563a7d@newsgate.onet.pl...
> mimo wszystko zwaz : zyski/straty. jesli nie da sie (on) przekonac, daj
sie
> przekonac ty :) szkoda tego zaufania. gdzies tam wczesniej jest dyskusja
n/t
> klotni i "dla zasady kowal (czy cygan?) dal sie powiesic:)" .
A co jeśli na prawdę nie mogę pojechać. Bo tak jest.
Szkoda zaufania... czy tylko mnie tego szkoda?
> Jeszcze nie powiedział Tak na 100%, ale ma to wielką ochotę,
> > mówi że tak wypada i nie mozna jej nie zabrać.
> mowie z autopsji i przekazow z pierwszej reki : ZA GRANICA NIKT (!!!) BY
PALCEM
> NIE KIWNAL , ZEBY COS DLA NAS (KOGOS, PRZYBYSZA) POSWIECIC. wiec nie ma
mowy
> o : wypada/nie wypada.
Ja też tak myślę, i mówiłam mu to, ale.. on mówi że u nich w rodzinia jak
przyjeżdża
ktoś z Australii to jest wielkie święto..
hmm...
Podobno rodzina też poprosiła go o ten wyjazd, bo nikt inny nie może.
> :)))litosci :) ale jest zawsze dziewczyna :)) o atrakcyjnosci mowisz TY.
raz
> jeszcze (mowi facet , ktory mysli "facetowato":) NIE KUS LICHA!!! :) w
tych
> sprawach (d/m) nie ma ....zlituj sie :) jesli facet stanie w obliczu
> (nieprzewidywalnych albo przeciwnie:) oklolicznosci , to w pewnym momencie
TO
> jest sprawa "honoru" :))) lubisz ryzyko???:)
Nie, ale nie mogę jechać. Na prawdę.
To nie jest sprawa zycia i smierci zebym rzucała to co jest tutaj.
Tym bardziej że chodzi o czyjeś zdrowie i muszę zostać.
On dobrze o tym wie.
Jest mi na prawdę przykro że postanowił pojechać,
wyjazd z obcą dziewczyna na weekend nie jest moim zdaniem
fair, tym bardziej ze nie chodzi o pracę, zdrowie ani nic podobnego.
Ona ma taką ochote i należy to spełnić.
Troche łamie mi tym serce i dobrze o tym wie.
Nie wiem...moze jestem podła ze tak mówię, może powinna go z pełnym
zaufaniem wszędzie puszczać, nie chce go trzymac na smyczy
i zabraniac mu tego wyjazdu, chce mu tylko dac znać że moze nie
być tak jak przedtem kiedy wróci, tylko nie wiem jak mu to powiedzieć.
Jeśli powiem dokładnie tak, poczuje się jak uwiązany, niepojedzie,
albo się obrazi i pojedzie.
Jesli nic mu nie powiem, będzie miał żal ze nie powiedziałam nic.
Ja nie mam chyba szczęścia do facetów..moze powinnam jednak polubić
samotność..
Marta
|