Data: 2003-04-03 12:28:13
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> > | Przesadzasz. Dopytywania o wnuka sa normalnymi pytaniami przyszlych
> > | dziadków. A to jak bardzo zahaczaja o imtymnosc to kwestia stylu ich
> > | zadawania a nie samej tematyki.
> >
> > I poczucia (zakresu, obszaru), które sfery należą JUŻ do intymności
> > "Ja+TŻ" a które JESZCZE nie :) A te każdy ma indywidualne przecież.
>
> Ma indywidualne jak najbardziej. Co nie zmienia faktu, ze 99% rodziców
> malzonków kiedys zapyta: "kiedy planujecie dzidziusia/kiedy mozemy sie
> spodziewac wnusia/ etc"
Moj ojciec nie 'pyta' (choc uzywa formy pytajacej), a nalega.
A to juz baaaaardzo przekracza moja (i TZ) granice intymnosci.
>
> > Na początku były wypowiedzi wprost: "nie jestem gotowa". Potem (na
> > ojcowskie BZDURA!) pojawiają się 'logiczniejsze dla ojca' wymówki - które
> > ten obala.
>
> Wniosek kolejny mozliwy- moze to nie pierwsze argumenty byly zle tylko
> sposób ich przedstawiania nie dosc stanowczy?
> Osobiscie najbardziej przychylam sie do tej wlasnie wersji.
Jak bardziej stanowczo wyrazic 'nie jestem (jestesmy) gotowa' ?
> Ladny obrazek? Zetknelam sie z nim osobiscie i nie zycze nikomu. A
> poczatki byly dosc podobne- ojciec wlasne zdanie, dziecko wlasne, coraz
> wiekszy konflikt i zero ustepstw ( chocby na zasadzie : a niech ojciec
> mówi swoje, wyslucham a przeciez ja zyje daleko to i tak zrobie po
> swojemu )
Tak robi moj TZ. Ale w jego rodzinie ten problem ma o wiele mniejsza skale.
Ja natomiast mam wrazenie, ze dla mnie to nie jest rozwiazanie, bo problem
pojawia sie za kazdym przyjazdem do domu i psuje mi te, z zalozenia mile,
chwile.
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|