Data: 2013-01-24 16:19:47
Temat: Re: yczenia
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Sty, 16:27, "Ren@t@" <r...@w...pl> wrote:
> Użytkownik "iusr" napisała w wiadomościnews:kdeint$d6j$1@news.task.gda.pl...
> | Twoje prawo byc heroska, twoje prawo nie usuwac. tym niemniej nie mow,
> | ile moga zniesc inni, bo nie jestes w stanie im pomoc.
>
> Urodzenie dziecka to zwykle żaden heroizm (pomijając sytuacje zagrożenia
> życia rodzącej).
> Tak, nie jestem w stanie im pomóc.
> Nie jestem też w stanie pomóc rodzinom opiekującym się obłożnie chorymi
> osobami - a te niestety często potrafią być mocno wredne (i przy tym wcale
> nie mają ochoty na eutanazję). Opieka taka też może trwać latami, być o
> wiele cięższa pod względem psychicznymi i fizycznym a nawet czasami stanowić
> zagrożenie dla zdrowia lub życia opiekuna. I przy tym nie ma nadziei, że
> będzie lepiej - bo z czasem bywa tylko gorzej, aż do śmierci podopiecznego.
> Domy opieki są darmowe przez 6 miesięcy, potem trzeba płacić a na to nie
> każdego stać a i dostać się do nich nie jest tak łatwo i na dokładkę
> podopieczny musi wyrazić zgodę.
> Masz może jakieś proste rozwiązanie tego problemu?
>
> | moze ty bys urodzila dziecko z gwaltu, ja bym wolala sie zabic. to moje
> | prawo.
>
> Zabić się? Tak.
>
> | Czternastoletnia dziewczyna tez bedzie wolala.
>
> Nie wiem. Jedna będzie wolała urodzić inna pewnie nie. Część z tych co nie
> chcą, jeżeli zaoferować im pomoc i nie nakreślać wyłącznie czarnych
> scenariuszy też będzie chciało. Część z tych, które przekonane przez
> rodziców przerwą ciążę wbrew swej woli przeżyje prawdziwą tragedię - o
> której nie zapomną do końca życia. Na dokładkę aborcje w tym wieku niosą
> większe niebezpieczeństwo późniejszej bezpłodności. Myślisz, że taka
> hipotetyczna czternastolatka ubezpłodniona aborcją po kilkunastu latach
> będzie wdzięczna rodzicom za taką decyzję? Zwłaszcza jeżeli dziwnym trafem
> akurat zachce się jej dziecka.
> Piszesz gdzieś, że inni patrzą tylko z jednej strony. A Ty umiesz spojrzeć
> na sprawę ze strony przeciwnej? Naprawdę wydaje Ci się, że nie ma na świecie
> czternastolatki, która chciałaby urodzić własne dziecko wbrew swoim
> rodzicom? I że w przypadku legalności tejże ma mniejsze szanse postawić na
> swoim. I naprawdę trudno Ci sobie wyobrazić, że zmuszona może mieć traumę na
> całe życie, znienawidzić rodziców czy nawet popełnić samobójstwo. Sama
> piszesz, że nastolatki są emocjonalne a zapewniam Cię, że nie wszystkie nie
> lubią dzieci. I nie wszystkie uwewnętrznią wolę rodziców "bo to legalne" i
> będą im wdzięczne po latach. Niektóre w tym wieku wszystko będą widzieć w
> czarnych kolorach (zwłaszcza jak im tak będą to przedstawiać rodzice,
> chłopak, koleżanki) inne będą patrzeć na wszystko różowo (choćby hormony
> różnie działają) i przerwanie ich ciąży odbiorą jako gwałt na ich osobie.
>
> | nie zal ci jej? za to
> | tez wezmiesz odpowiedzialnosc?
>
> Wolę wziąć odpowiedzialność za jej poród niż za aborcję. Widzę więcej
> potencjalnych niebezpieczeństw czających się za tym drugim.
>
> | bo ona nie wyjedzie do czech,
>
> Na aborcję czy na wycieczkę? Bo jeżeli na wycieczkę to nie widzę powodu dla
> którego każda czternastolatka, która urodziła dziecko już nigdy nie miałaby
> nigdzie wyjechać, nawet jeżeli to dziecko wychowuje.
>
> | ze szkoly ja wyrzuca,
>
> A to ciekawe. Bo ja do szkoły chodziłam ponad 20 lat temu i wtedy się już
> dziewczyn za ciążę nie wyrzucało z automatu i z każdej. Ba, nawet w
> niektórych proponowano takim pomoc i nauczanie indywidualne (a w czasach
> początku mojej szkoły średniej obowiązywała jeszcze ustawa dopuszczająca
> aborcję ze względów społecznych). Teraz jest gorzej? Do mnie dochodzą
> słuchy, że teraz ucznia ze szkoły jest wyrzucić trudniej.
> Powiem Ci w tajemnicy, że znam dziewczynę rok ode mnie starszą która dzieci
> urodziła w wieku 15 i 16/17 lat a mimo to szkołę skończyła z jedynie rocznym
> opóźnieniem, znalazła pracę i żyje sobie całkiem normalnie. Za mąż też
> wyszła.
>
> | na studia nie pojdzie,
>
> Czy Twoim zdaniem nie ma studentek mających dzieci? A zapewniam Cię, że
> łatwiej jest studiować mając podchowane dziecko niż noworodka. A i tak
> dziewczyny dają radę (ostatecznie przenoszą się na studia zaoczne). U mnie
> na roku było takich kilka (a studiowałam dziennie), jedna miała nawet dwójkę
> a i tak potem myślała o doktoracie (i nie miała pomocy rodziców, babć itp. -
> mieszkała tylko z mężem też studentem i na dokładkę sami się utrzymywali -
> stypendia naukowe + jakieś fuchy). W akademikach (przynajmniej za moich
> czasów) nie brakowało dzieci w różnym wieku, dziewczyny robiły sobie dyżury
> opieki nad nimi (tj. matki wspomagały się nawzajem).
>
> | rodzice spuszcza jej manto
>
> Dokładnie każdej? I rozumiem, że oczywiście manta za samą ciążę nie będzie
> miała jeżeli ją przerwie. Dostanie tylko za to że się jej legalnie nie da
> przerwać?
> A mnie się wydaje, że to manto za brak aborcji jest bardziej prawdopodobne
> jeżeli będzie chciała urodzić pomimo legalności.
>
> | a chlopak sie wykreci.
>
> Każdy? Nie wszyscy mężczyźni (niezależnie od wieku) to nieodpowiedzialne
> świnie. Ale jeżeli nawet to sąd go (lub jego rodziców jeżeli jest nieletni)
> zmusi do wspomagania przynajmniej finansowego.
>
> | Ale spoko, skoro mowisz, ze na pewno bedzie wolala urodzic...
>
> Ja niezbyt często walę dużymi kwantyfikatorami. Uważam, że wiele będzie
> chciało urodzić. Część z nich będzie chciało rodzić wbrew woli rodziców. W
> czym one są gorsze od tych, które bezrefleksyjnie podporządkują się
> rodzicom/z ulgą pozbędą się "problemu"?
>
> | nastolatki widza swiat troche bardziej dramatycznie niz my.
>
> Tutaj zgoda.
>
> | myslisz ze
> | zycie takiej nastolatki po skrobance jest mniej warte niz jej smierc bo
> | nie moze jej zrobic?
>
> A tutaj nie. Nie wydaje mi się, żeby chociaż większość (jeżeli rodzice i
> otoczenie nie będą ich szczuć - a brak szczucia jest prawdopodobniejszy w
> przypadku nielegalności aborcji) chciało się zabijać.
> Za to wyobrażam sobie, że część (przynajmnie taka sama ilościowo jak
> "twoja") może chcieć z sobą skończyć jeżeli im tą aborcję zrobić. Instynkt
> zachowania gatunku jest silny i może uderzyć z nienacka. A problemy się
> postrzega inaczej.
>
> | wolalabym jednak, zeby fanatycy nie stanowili prawa, chociaz
> | rownoczesnie zdaje sobie sprawe z tego, ze mam na to niestety
> | bardzo mierny wplyw.
> | generalnie sila przebicia w "katolickim" kraju zmierza do zera.
>
> IMHO siła przebicia w tym "kierunku" we wszystkich krajach Europy i Ameryki
> Północnej zacznie maleć a zacznie rosnąć w kierunku eutanazji. Społeczeństwa
> się starzeją i będzie się "opłacało" pozbywać starych ludzi. I oczywiście
> niepełnosprawnych też, również płodów potencjalnie chorych. Co z kolei mnie
> się nie podoba.
>
> | Rownoczesnie - w tym wypadku nie ma znaczenia, co mowi prawo. tzn ma
> | znaczenie tylko i wylacznie dla warunkow, w jakich odbywa sie zabieg.
> | nie ma natomiast wplywu na ich ilosc.
>
> Ma wpływ na ilość. Nawet jeżeli niewielki to jednak ma. Widzę różnicę w
> podejściu do aborcji "społecnej" teraz i dwadzieścia parę lat temu.
>
> --
>
> Renata....
To gdzie są krowo twoje dzieci i twoich katololików, czego nie
rodzicie dzieci krowy wiejskie, a żądacie od innych? Co pierdlolić
frazesy krowy katolickie tylko potrafią?
|