Data: 2013-01-27 11:17:08
Temat: Re: yczenia
Od: "Ren@t@" <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
news:kds7fn$q98$1@news.task.gda.pl...
|W dniu 2013-01-24 16:24, Ren@t@ pisze:
| >
| > Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
| > news:kd92ir$h85$1@news.task.gda.pl...
| > | Daj spokoj, niektorzy zyja w wyimaginowanym swiecie i maja to
szczescie,
| > | ze nic naprawde zlego nie spotkalo ich ani ich corek.
| >
| > Tak naprawdę to większości ludzi żyjących w obecnym czasie w Europie nie
| > spotkało nic naprawdę złego. Nasz świat jest spokojny i bezpieczny.
| Jestes tego pewna? czy tak tylko piszesz to co ci akurat pasuje?
Tak. Jestem pewna, że są miejsca gdzie jest gorzej i były czasy kiedy było
gorzej.
Ale fakt - przeoczyłam to, że bałkany i Białoruś są w Europie bo bym je
wykluczyła. No i nie pomyślałam, że żyją jeszce ludzie pamiętający wojnę i
czasy stalinimu.
I napisałam "większości" a nie "nikogo".
| > I naprawdę nie rozumiem dlaczego uważasz, że np. wielokrotnie, brutalnie
| > gwałcona kobieta z Bośni, na której oczach sadystycznie wymordowano całą
jej
| > rodzinę (w tym dzieci) i pobitą do nieprzytomności porzucono na stosie
| > trupów współczująco pochyli się nad losem jednokrotnie zgwałconej Polki
| > tylko dlatego, że tej nie udało się abortować ciąży pochodzącej z tego
| > gwałtu. IMHO dużo szybciej zrobi to ktoś, kto o prawdziwej tragedii
nigdy
| > nawet nie słyszał a koniec świata kojarzy mu się z wpadką utrudniającą
| > studiowanie i egzotyczne podróże.
| >
| A dlaczego ma sie pochylac?
Poprzednio napisałaś "niektorzy zyja w wyimaginowanym swiecie i maja to
szczescie, ze nic naprawde zlego nie spotkalo ich ani ich corek." co, biorąc
pod uwagę kontekst zrozumiałam "jakby przeżyli coś naprawdę złego to by
myśleli jak my/ja" (a miało znaczyć coś innego? co?). Więc podałam przykład
kogoś kto przeżył coś naprawdę złego i kogo raczej bardzo mało obchodzi
prawo aborcyjne gdziekolwiek, jakie by nie było.
Ale mogę i inny przykład: znana działaczka polskich ruchów pro-life Wanda
Półtawska. Uważasz, że nie przeżyła nic naprawdę złego, że nie ma wyobraźni
czy że nie ma pojęcia o psychiatrii?
(...)
| Jasne, Polska to kraj miodem i mlekiem plynacy bo w obozach
| koncentracyjnych bylo gorzej. Brawo.
Jak gdzieś nie jest tragicznie to oznacza że jest to kraina szczęśliwości?
I w obecnej Polsce jest lepiej nie tylko niż było w obozach.
| > rozejrzyj się dookoła. My mamy bezpiecznie a większość problemów
generujemy
|
| Ty masz bezpiecznie. Czy juz was jest wiecej w twojej glowie?
Ja mam bezpiecznie, mój mąż, większość sąsiadów, znajomych. I oni nie
mieszkają w mojej głowie.
Jeżeli Ty czujesz się niebezpiecznie (bo np. co jakiś czas ktoś do Ciebie
strzela/bije Cię/zabiera całą żywność i głodujesz tygodniami/...) to
współczuję ale nie ja Ci wybierałam mieszkanie/dom w slamsach (że tak pojadę
Twoją retoryką). Jeżeli mieszkasz w okolicy, którą Twoi sąsiedzi uważają
jednak za spokojną to... (też pojadę Twoją retoryką) to się daje leczyć/w
tym kraju można się rozwieść.
| > sobie sami, np. przez bezmyślność, głupotę i okrucieństwo. Na szczęście
w
| > obecnym czasie w Polsce mało kogo spotyka coś naprawdę złego.
Najczęściej
| > mniejsze lub większe tragedie fundują dzieciom ich rodzice, żonom
mężowie i
| > na odwrót, czasami bezmyślnie okrutni obcy i oczywiście przypadki losowe
+
| > choroby. Ale też i w tym kraju nie jest najgorzej z udzielaniem pomocy
| > potrzebującym, tym którzy o tą pomoc poproszą i są gotowi ją przyjąć
(=sami
| > sobie chcą pomóc).
| Jasne, a nfz sprawuje sie swietnie...
Nie. Nie sprawuje się.
Ale jestem po bojach ze światem medycznym i nie było aż tak źle jak się
spodziewałam po opowieściach. A słyszałam w poczekalniach mrożące krew w
żyłach opowieści o całkiem miłych i empatycznych lekarzach, którzy ogromnie
mi pomogli - nawet ponad obszar swoich obowiązków. A wszystko na NFZ (nie
licząc ciąż - akurat z ginekologami i opieką prenatalną na NFZ mam złe
doświadczenia - zaoferowali mi jedynie śmierć dla dziecka), bez
najmniejszych zachęt finansowo-prezentowych z mojej strony. Oczywiście nie
byli pierwsi z brzegu - trzeba było poszukać. Bez jakiegoś problemu czy
poniżania mnie pomogli mi bardzo dużo sąsiedzi, współpracownicy w pracy,
kilka razy nawet urzędnicy, których widziałam pierwszy raz w życiu
(koszmarnych urzędników też oczywiście spotkałam). Jeżeli nie oczekuje się
cudów można otrzymać pomoc (oczywiście żyć i borykać się non stop z cudzymi
problemami mało kto zechce ale też doraźnej pomcy ktoś udzieli).
Jak mi znów napiszesz, że tylko ja mam takie szczęście a cała reszta Polaków
nawet nie może o tym marzyć to uwierzę Chironowi, że wyłącznie sami swoimi
myślami kształtujemy swoją rzeczywistość.
(...)
| Nie masz zadnego prawa decydowac o tym, co mam w brzuchu.
Nie mam i raczej mieć nie będę. Chyba, że mnie zaatakujesz i wbiję Ci w
niego nóż, w obronie własnej oczywiście;).
Mam za to prawo postulować o takie uregulowania prawne, żeby Ci aborcję
nieco utrudnić.
Bo co do tego, że zabronić się nie da to obie jesteśmy zgodne.
(...)
| > Oczywiście, że o tym wiem. I co z tego? Wiem też że ludzie oszukują na
| > potęgę i nawet zagrożenie karą śmierci za oszustwa tego nie zmieni.
Uważasz,
|
| zmieni, zmieni. to sie nazywa nieuchronnosc kary...
Którą osiągniemy jak zastosujemy pełny monitoring i te wszystkie akcesoria
które gdzieś tam opisałaś.
Dla mnie matrix.
| > że w określonych przypadkach należy oszustwa zalegalizować? No bo np. na
| > ściąganie na maturze/egzaminie i tak większość przymyka oko więc czemu
ten
|
| jaka wiekszosc? znowu sobie cos dopowiadasz.
Zdawałam maturę i zdawałam wiele egzaminów. Widziałam co się dzieje a
nauczycieli/egzaminatorów za ślepych idiotów nie uważam.
Byłam też na olimpiadach i zewnętrznych badaniach wyników nauczania - tutaj
się dopilnować i bezlitośnie dyskwalifikować za oszustwo już dało (a na
olimpiadach ja nic nie widziałam).
Na egzaminach wstępnych też zadziwiająco dużo chętnych wywalano przed
końcem. (to były czasy jak były egzaminy wstępne i po kilku kandydatów na
jeno miejsce w lepszych szkołach).
Taką też opinię ma Polska: tutaj często przymyka się oko na ściąganie.
Obejrzałam też parę wywiadów w tv z bemyślnymi maturzystami chwalącymi się
swoimi metodami ściągania. Odważyliby się gdyby to było powszechnie
potępiane?
| > egzamin unieważniać jak się okazało, że pytania wcześniej krążyły w
| > internecie.
| Gdzie oszustwa a gdzie przemoc? gdzie matura a gdzie aborcja?
Sposób myślenia to sposób myślenia. Nieależnie od wagi problemu jaki się
roztrząsa, ocztwiście zwykle a nie zawsze.
| opanuj sie, bo stajesz sie nieracjonalna.
| kiedy wymyslilas ze zbawisz ludzkosc przed nia sama?
A skąd wymyśliłaś, że chcę zbawić ludzkość?
--
Renata
|