Data: 2003-06-26 18:52:05
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania wzgl?dem T?] chandra
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <j...@j...biz> napisał w wiadomości
news:pv6lfvgv1iqplrceg4nbdsc0gptluegfpr@4ax.com...
| On Thu, 19 Jun 2003 21:26:39 +0200, "kolorowa" <v...@i...pl>
| wrote:
|
| >Chyba nikt z dyskutantów nie sadzi, zeby chodzilo o prezent. Z takiego
| >powodu to dzieci placza, a nie dorosli. IMO chodzi o to, ze Justsingle
| >zaczyna watpic czy facetowi faktycznie na niej zalezy, skoro nawet na te
| >trzydziestke sie nie wysilil.
|
| Jesli TO (okazjonalny prezent) ma byc podstawowym albo bardzo
| waznym wyznacznikiem tego, czy facetowi zalezy na kobiecie,
| to lepiej trzymac sie z dala od takich kobiet.
Myślę, że to wyjdzie na zdrowie wszystkim zainteresowanym. Ale to dygresja.
Mnie ciekawi, skąd wyciągnąłeś wniosek, że w tym wypadku ten okazjonalny
prezent jest "podstawowym albo bardzo
waznym wyznacznikiem tego, czy facetowi zalezy na kobiecie"?
IMO jest w tym wypadku raczej podsumowaniem. Ale to też tylko domysł.
| Moja matka jakis czas temu zetknela sie z taka: czterdziestoletnia
| pani docent (niemezata), z ktora moja mama cos akurat wspolnie
| zalatwiala, pozalila sie, ze jej adorator (konkubin) jakos nic na
| Walentynki nie zalatwil (nie pomne dokladnie, ale chodzilo chyba
| o jakas laurke czy kartke).
|
| Mama popatrzyla na nia okraglymi oczami: lat czterdziesci
| pare, a pani zachowuje sie jak nastolatka.
O, jaka nieprzyzwoita!;))) Jak się ma 40 lat, to się co najwyżej można razem
w telewizor pogapic, ewentualnie wybrać do filharmonii, ale bez żadnego
obściskiwania ani szeptania do ucha. Dystyngowanie i w odpowiedniej
odległości od siebie. I rączki na kołderkę;)))
| >Nie bardzo natomiast rozumiem, dlaczego "trzydziestka" mialaby byc
| >okolicznoscia dramatyczna i bylabym wdzieczna za wyjasnienie.
|
| Czytaj uchem a nie brzuchem (wyrywkowo, jak ty to zdaje sie lubisz),
ok. Jak tylko zainstalujesz sobie stałe łącze na linii ręka - zwoje mózgowe.
Przy obecnej technologii istnieje podejrzenie, że się inne organy
nielegalnie podłączają do rozmowy.
| napisalem, o ile pamietam, ze OKOLICZNOSCI sa TROCHE
| dramatyczne (a nie sama "trzydziestka"), bo trzydziestka to wiek,
| w ktorym juz jesli ma sie za soba troche stazu malzenskiego i ew.
| szukanie innego zwiazku w takiej sytuacji nie jest tak latwe czy
| wolne od konsekwencji, jak zerwanie z chlopakiem w wieku lat
| osiemnastu; jest to jakas "cezura" (dla wielu ludzi, nie dla
| wszystkich - odwalic sie tam), wino, placz zamiast swietowania, maz,
| byc moze kryzys w malzenstwie, ktore w domysle wiele lat ma miec
| przed soba.
|
| Jesli chcesz klamac i naciagac szczegoly tak, zeby znieksztalcic
| caly "obraz" problemu, to po co piszesz.
Bo lubię;->
A propos kłamania - napisałeś dosłownie tak:
"Okolicznosci troche
dramatyczne: trzydziestka, pewna "cezura" jak by nie bylo, malzenstwo,
maz z butelka wina, placz zony, byc moze uraza meza."
Że nie sama trzydziestka, to może i mozna się domyślić. Ale co ona ma w
ogóle do okoliczności dramatycznych? I czemu to pytanie spowodowało taki
wybuch?;))
--
Małgosia
|