Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.m
an.poznan.pl!news.nask.pl!news.us.edu.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!not-fo
r-mail
From: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: żal
Date: Wed, 22 May 2002 22:23:13 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 47
Sender: s...@p...onet.pl@h86n1fls33o981.telia.com
Message-ID: <acgung$56q$1@news.onet.pl>
References: <acbopa$4qg$1@news.onet.pl> <VywG8.3290$ze7.57560@news.chello.at>
<ace9km$ffj$1@news.onet.pl> <acfn7v$siv$1@sunsite.icm.edu.pl>
<acfu8n$h7p$2@news.tpi.pl> <acfvf1$q2e$1@news.tpi.pl>
<acgi4s$8va$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: h86n1fls33o981.telia.com
X-Trace: news.onet.pl 1022098992 5338 213.65.82.86 (22 May 2002 20:23:12 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 22 May 2002 20:23:12 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:13093
Ukryj nagłówki
> I od tego punktu już jej nie rozumiem :-) Po prostu nie pojmuję JAK można
> kochać kogoś, kto robi takie rzeczy. Ale to tylko moje podejście do takich
> sytuacji.
Nie tylko twoje. Ja tez nie pojmuje, i nie nazywalabym tego miloscia. Fakty
sa takie (te nam podane), ze jest 14 lat malzenstwa, sa dzieci, trojka, jest
zapewne jakas tam wspolnota majatkowa, sa wspomnienia mlodosci, ale przede
wszystkim jest kobieta, ktora poza swoim mezem i zyciem z nim swiata nie
umie sobie juz wyobrazic. Po tylu latach i tylu dzieciach jest zona, zreszta
tak sie sama okresla w nicku, jej niezaleznosc i poczuce wartosci jako
jednostki odrebnej juz nie istnieje. I oto dzieje sie to, co jest najgorsze
w takiej sytuacji: po prostu wali jej sie grunt pod nogami, a ona
rozpaczliwie stara sie zapobiec katastrofie, ktora niestety jest juz faktem.
Po angielsku to sie nazywa "she is in denyal", czyli widzi cos, czego juz
nie ma.
A dlaczego czepia sie ta tonaca pani brzytwy? Bo wydaje jej sie, ze lepsze
rany i blizny niz chwilowe zanurzenie, otrzezwienie i ponowny, wolny juz,
oddech ponad powierzchnia wody. Ona tego po prostu nie widzi, jest
zrozpaczona i woli "JEGO" jaki jest, gdyz wg niej jest on i tak lepszy, niz
inni, ktorych nie ma......nie bedzie......nie bedzie umiala byc ponownie
atrakcyjna........ slowo "kocham go" jest jak slogan zastepujacy "boje sie
byc sama, jestem taka uzalezniona". To toksyczny zwiazek, ale te slowa juz
tu zostaly uzyte wczesniej w watku.....
> > To przecież nie będzie wiązało się z barkiem szaunku do samej
> > siebie, wręcz przecienie.
>
> No nie wiem. Jeśli ktoś by mnie upokarzał, a ja mimo to robiłabym
wszystko,
> by go przy sobie utrzymać, to uważałabym się za szmatę. Kiedyś, dawno temu
> byłam blisko czegoś podobnego i pomimo tego, że nie zrobiłam tego
ostatniego
> kroku, to długo nie mogłam wyzbyć się wrażenia, że upadłam naprawdę nisko,
by
> walczyć o gnoja.
Tak, ja tez znam to uczucie, a jaki cholerny niesmak potem na dlugie
miesiace..... Takie wspomnienia najchetniej sie wymazuje z pamieci...... NIE
WARTO WALCZYC O KOGOS, KTO MA NAS ZA NIC! Troche wiecej szacunku do samych
siebie, dziewczyny, bo jesli tego nam zabraknie, to nikt nam tego nie
okaze - bo i po co?
Pozdrawiam
Ania
|