Data: 2002-05-23 10:09:45
Temat: Re: żal
Od: "Adiola" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aci5pu$o13$1@news.onet.pl
> już myślałem że jestem całkowitym oszołomem, miłość dla mnie to
> najpiekniejsza rzecz na swiecie.
A pokaz mi kogos kto tak nie mysli :-))). Witaj na grupie :-).
[ ciach opowiesc archeologiczna ;-) ]
> Dziś rzeczywiscie zakochałem się w innej, nie potrafiłem do niej
> odejść, bo gdy to próbowałem zrobić, moja żona pokazała mi że może
> być inaczej. Że nie będzie tych wszystkich szpilek, które pokłuły
> moje serce. obiecała i stara się i walczy. Nareszcie ona żyje swoim
> własnym życiem, zaczęła dbać o siebie, zaczyna rozumieć jak można
> kochać siebie a też jak kochać mnie.
> Teraz zrozumiała, że milość jest ciepła a nie surowa,
> że milośc daje a nie rząda.
> Że jest piękna.
> Robi się cudowną kobietą.
Strasznie melancholijni z was ludzie, wprost jak ze starych romansow ......,
ale zycie jest twarde i nie daje sie czasem zyc na dwa fronty. Zdradziles
ja, wiec nie dziw sie , ze stala sie kasliwa i zadala. Sam zmieniles wasze
zycie, a teraz wydaje ci sie, ze to ona powinna cos z tym robic. Nawywijales
kolego pare lat temu i zadasz prawie niemozliwego. Moze nie jestem tak
sentymentalna jak wy, moze jestem twarda i nie chcialabym jalmuzny w postaci
okruszkow zainteresowania.
>
> Tyle, że ja , właśnie co ja teraz czuje?
> Jestem zauroczony w innej , czy to jest coś prawdziwego pokaże czas.
> Dziś nikt tego nie wie.
Skoro jestescie na dobrej drodze do przyjazni, to dlaczego chcesz, zeby cie
w sobie rozkochala ???? Dajesz jej promyk nadzieji mimo, ze nie masz
pewnosci co z tego wyjdzie. Chcialbys zjesc ciasteczko i je miec. Tak sie
nie da, wiec od ciebie zalezy co jej zaoferujesz.
>
> 18 lat temu, to ja zdobywałem ją, pomimo że była juz w związku,
> czekałem otaczałem ciepłem, nie żądałem , po prostu ją kochałem. To
> zawsze jest strategia zwycięska.
Wiec teraz proponujesz to swojej zonie, niech cie zdobywa , niech cie w
sobie rozkochuje, a ty moze udzielisz jej swej łaski ;-////
>
> Dziś mówię, nie jestem gotów, daj mi szansę, boję się, powiedzieć
> ufam Ci od tej chwili, bo złe może wrócić za chwilę.
Na zycie nie ma prostych recept, a twoja wydaje sie byc zwodzeniem.
>
> Czy mam do tego prawo, moje serce mówi tak, większość z Was nie.
> Czas pokaże co się stanie.
Jasne, ze pokaze, ale mam wrazenie, ze niewiele chcesz z siebie dawac, teraz
wolalbyc brac.
Gdybym byla twoja zona, to poprosilabym cie o jasna deklaracje : albo w
jedna , albo w druga strone. W kwestiach milosci nie ma rozwiazan
posrednich, albo sie kocha i i kocha, albo sie nie kocha i pakuje sie swoje
majty i idzie gdzies indziej.
Nazwalam cie zalosnym dupkiem i potwierdzam to, pomimo twoich wyjasnien. Nie
wolno tak ranic ludzi, nawet w imie przyszlej milosci. Zajmij czytelne
stanowisko w tej sprawie, i nie rob ze swojej zony podnozka. Obojgu wam
wyjdzie to na zdrowie.
Zycze wam wiele szczescia, obyscie znalezli wlasciwa droge :-)))
Ten list jest zyczliwy, pomimo niektorych sformulowan.
Pozdrawiam
Adiola
|