Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: żal-a co dalej
Date: Fri, 24 May 2002 13:34:00 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 60
Message-ID: <acl8i6$81b$3@news.tpi.pl>
References: <acbopa$4qg$1@news.onet.pl> <VywG8.3290$ze7.57560@news.chello.at>
<ace9km$ffj$1@news.onet.pl> <acfn7v$siv$1@sunsite.icm.edu.pl>
<acfoq0$lho$1@news.onet.pl> <acfrht$pjf$1@news.tpi.pl>
<achrvk$8lr$3@news.tpi.pl> <achtio$6i5$1@absinth.dialog.net.pl>
<achvol$2er$1@news.tpi.pl> <acilsi$n01$1@sunsite.icm.edu.pl>
<acimg9$s55$1@news.onet.pl> <acimuh$p4i$1@news.tpi.pl>
<acioaj$2i2$1@news.onet.pl> <acjemp$ct6$1@news.onet.pl>
<acjvu9$9e0$1@news.onet.pl> <ackquh$nob$1@news.tpi.pl>
<acl06t$ij9$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pd125.gdynia.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1022240134 8235 217.99.201.125 (24 May 2002 11:35:34 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 24 May 2002 11:35:34 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:13289
Ukryj nagłówki
"Jacek" napisał
> Co do niepewności żony, to oczywiście moje obecne postępowanie jej nie
> powinno jej pomagać w byciu pewną ale jest całkiem odwrotnie.
Sugerujesz, że jest pewna? Czego? Ciebie? Twojej miłości? Nic z tego nie
rozumiem.
> Zaczyna wierzyć w to że można kochać inaczej, może za chwilę to
> potwierdzi. Niestety podejrzliwośc ma wymodelowaną przez dom i nie jest
> proste to zmienić.
Skoro ta podejrzliwość (+ inne cechy) jest "rodzinna", to znaczy, że już 14
lat temu (albo i wczesniej, gdy się starałeś o swoją żonę) wiedziałeś o tym
wszystkim i to akceptowałeś. Inaczej nie ożeniłbyś sie z nią. Wtedy Ci to nie
przeszkadzało, a teraz nagle zaczyna doskwierać? Wtedy potrafiłeś to
załagodzić, a teraz nie? A może jesteś zdania, ze to, co teraz wyprawiasz
sprawi, że Twoja żona przestanie w końcu być podejrzliwa? Nonsens, jak dla
mnie.
> Gdyby policzyć wszytskie rozmowy byłoby tego mnóstwo, to że nienawidzę
> krzyku i nie potrafię robić awantury kochanej osobie to zuepełni inna
> sprawa. Wiem że bylem zbyt ulegly, co w efekcie obróciło się przeciwko
> naszemu związkowi.
Więc jeśli rozmowy ciągle nie przynosiły efektu, a Ty nadal nie akceptowałeś
jej zachowań, to dlaczego po prostu nie odszedłeś od niej? Nie uważasz, że
byłoby to uczciwsze, niż ta szarpaniana i miotanie się teraz, gdy masz
"zaplecze" w postaci drugiej kobiety i w zasadzie TOBIE chyba jest obojętne,
z którą z nich zostaniesz?
> > Czy dopiero poznanie drugiej kobiety i konfrontacja jej z Twoją żoną
> > wyzwoliły w Tobie tyle siły, by powiedzieć, co naprawdę czujesz?
> Dało tę moc :(
No właśnie. Wiesz, to przykre, kiedy dwoje ludzi zaczyna ze sobą rozmawiać o
tym, co czują do siebie nawzajem, o tym, czego oczekują od siebie, o tym, jak
chcą, by wyglądało ich wspólne zycie dopiero wtedy, gdy coś zaczyna się psuć.
Te rozmowy (w formie wyjaśniania) powinny odbywać się przez cały czas
małżeństwa, a nie (w formie szantażu emocjonalnego i stawiania warunków)
dopiero wtedy, gdy poznaje jakąś inną osobę.
> Najgorsze jest to że teraz ktoś powienien być skrzywdzony, ale wiesz moja
> energia idzie w tą stronę, aby tak się nie stało.
Ale to już się stało!!
> Wiesz moją największą wadą jest optymizm, ale czuje że się uda.
Życzę Ci tego. Tylko zrób coś samemu, napraw to, co zepsułeś, a nie wymagaj
ciągle cudów od tej kobiety, która nadal Cię kocha i staje na głowie, by
sprostać Twoim dziwnym wymaganiom.
--
Pozdrawiam
Maja
|