Data: 2006-11-13 07:49:24
Temat: Re: zapinanie pasów w samochodzie
Od: "Vax" <t...@w...la>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "gazebo" <g...@w...pl> napisał:
>>
>> Analogia sobie pojade, moge?
>> samochod - telewizor
>> stacyjka - pilot
>>
>> Chcesz mi powiedziec, ze skoro znajomemu podczas ogladania
>> TV wyskoczyly bateryjki z pilota, sam telewizor dzialal zas dalej,
>> to telewizor zrzucony ze schodow bedzie epatowal nas w dalszym ciagu
>> np. oredziem prezydenta?
>
> to twoja analogia, ja pisalem o samochodzie i pracy silnika przy braku
> kluczykow
dokladnie - wyskoczenie kluczykow z popsutej stacyjki
vs walniecie autem na tyle mocno, zeby obezwladnic
kierowce i pasazerow.
Nie, no... jasne - skoro w pierwszysm przypadku silnik dziala
(a niby czemu mialby przestac? to nie dziala na obecnosc kluczyka,
ale na przekrecenie w odpowiednia pozycje, dodatkowo jest blokada
zabezpieczajaca przed wyjeciem kluczyka w takiej pozycji, zwykla,
mechaniczna, nie majaca nic wspolnego z elektryka), to po wypadku
tez bedzie. Spoko...
> nie, nie mam pojecia o czym piszesz
Wiec pora konczyc.
Jesli cos jest malo prawdopodobne, to majac odpowiednio
wielka serie prob, nieprawdopodobne staje sie to, ze zdarzenie
w ktorejs z nich nie zajdzie. Jak z lotto. Niby szansa na wygrana
mala, ale szansa, ze 5 losowaniach _nikt_ nie wygra, jeszcze
mniejsza. Ale planowanie swej przyszlosci jednynie w oparciu
o przyszla wygrana w totku, lub wychodzenie z domu wylacznie
w kasku (spadniecia czegos na glowe nie sposob wykluczyc) traci
z lekka paranoja.
v.
|