Data: 2007-07-25 01:52:12
Temat: Re: zaraz sie...
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sky wrote:
>>>>>>> Zakres realnego wyboru nie pokrywa się z fantazjami umysłu
>>>>>>> ale ze zgodą na rzeczywistość życia lub odrealnieniem ;)
>>>>>> Masz rozregulowane zakresy. Da się to poprawić. :)
>>>>> masz rozregulowane pojmowanie zakresów
>>>>> skoro o poprawianiu innych mówisz
>>>>> to na razie nie da się tego
>>>>> poprawić u ciebie ;)
>>>> To się da poprawić. Na wypadek, gdybyś chciał. Jeśli nie chcesz
>>>> poprawiać, niech Ci tak zostanie. ;)
>>> Mogę spróbować -choć nie zawsze da się
>>> nawet gdybyś chciał by cię poprawiać.
>>> Więc może tak ci zostać
>>> nawet gdy będziesz chciał
>>> by nie zostało ;)
>> Uważaj, bo niedługo sam przestaniesz rozumieć, co napisałeś...;)
> Ostrzegasz mnie czy siebie? ;P
> Nie takie wygibasy się smarzyło... ;)
Usmażyć można wszystko, zjeść juz nie... ;)
>> I, proszę, stawiaj przecinki, gdzie trzeba - lepiej się czyta.
> A co ja ci mam zanadto ułatwiać przecinkami życie!
> Im trudniej tym większa wartość pokonanych przeciwności ;)
Całuj się w nos! Możemy nie robić interesów. ;D
>>>>> ...i nie miałem
>>>>> okazji ani ich poznać ani tym bardziej przejąć ich ewentualnej
>>>>> wiedzy
>>>>> o rytmie dobowym ;)
>>>> A to pech?... :)
>>> nie nazwałbym pechem zamierzonych działań jednych ludzi
>>> do wyrządzenia krzywdy innym...to głupota. ;)
>> A mógłbyś się liczyć ze słowami? :)
> raczej nie ma tutaj po co
> a co ci w moich nie pasi? ;)
...tak myślałem, że nie zawsze wiesz, co piszesz. ;)
>>> Swoją drogą wierzysz w istnienie fatum [pecha]
>>> czy tylko ubarwiasz sobie usenetowy image?! ;P
>> Ubarwiam słownictwo. Nie skojarzyłeś.... ;)
> O moje skojarzenia się nie martw
> martw się raczej o własną szczerość wobec siebie :)
A to czemu? Moje zmartwienie. Co komu do tego?
>>>>> Wychodzi mi ma to że twój dziadek był conajmniej
>>>>> oportunistą ;)
>>>> A co ja na to poradzę, że tak Ci wychodzi? ;)
>>> Możesz zweryfikować i wyciągnąć wnioski
>>> na przyszłość dla siebie i innych ;)
>> Wybacz, ale musiałbyś być dla mnie autorytetem w tej dziedzinie. A
>> tak, zamiast weryfikować i wyciągać wnioski, patrzę tylko, co Ci
>> "wychodzi" ;)
> Skoro potrzebujesz już uznanych
> przez się autorytetów
> by je znów weryfikować
> to co ty masz za autorytety... ;P
No wiesz, mój dziadek - bardzo mądry człowiek.
> swoją drogą współczuję ci
> zawężania sobie źródeł informacji o życiu
> do autorytetów... ;)
Przecież Cię nie zawężam. Czerpię. Nie mogę sobie tego potem wylać bez
w asyście Twojego współczucia?
>>>> Bogu dzięki, jestem zdrowy. Tobie też życzę zdrowia,
>>> Życzenia i dobre chęci to mało... ;)
>>> By było lepiej wszystkim trzeba wrażliwości na tych którym trudno,
>>> wrażliwości która rozwiązuje realne problemy jakie dostrzega
>>> i potrafi rozwiązać a te które ją przerastają komunikuje
>>> skutecznie
>>> dalej... :)
>> Nie chcę się czepiać, ale jeśli mam odpowiadać na Twoje posty,
>> powinieneś jednak używać interpunkcji. Bardzo komplikujesz zdania,
>> a
>> nie używasz znaków przestankowych. Wkradają się dwuznaczniki.
>> Mógłbyś
>> szanować też mój czas, jeśli nie sprawi Ci to kłopotów oczywiście
>> ;)
> Nie pękaj Michałku! ;P
> Serio uważasz siebie za godnego bycia szanowanym? ;)
> Czy tylko stroszysz piórka? :D
I po co te wycieczki? Inaczej się nie da? ;)
> Co do interpunkcji [to jak z ortografią] -skoro jednak rozumiesz
> ponoć
> to znaczy że nie jest niezbędnie konieczne moje podporządkowywanie
> się
> pod owe reguły tylko po to byś poczuł że masz argument za
> sugerowaniem
> obniżenia wartości treści jaką ci się serwuje ;)
Niestety, przyznam się, że lekko irytują mnie teksty pisane przez
każdego, kto nie przykłada wagi do konwenansów pisowni. Rozumiem,
jeśli ktoś nie potrafi, ale jeżeli nie chce... ;(
> A wręcz odwrotnie - błędy formy mobilizują do wzmożonego wysiłku
> zrozumienia treści -na czym- o ile ci zależy, zyskasz - nie stracisz
> :)
Twój wybór. Odrzucasz dobre obyczaje...
>>>>>> Jakie idee widzisz w moim skromnym bytowaniu, nie pojmuję.
>>>>>> Wydaje
>>>>>> mi
>>>>>> się, że po prostu wiem, jak jest żyć lepiej dzięki sobie
>>>>>> samemu,
>>>>>> a
>>>>>> ściślej mówiąc dzięki właściwemu postrzeganiu ludzi, z którymi
>>>>>> przyszło mi obcować. :)
>>>>>> A Ty mnie wciskasz w wiek młody....
>>>>> altrnatywę twojej "niemłodości" wyraziłem po słowie "albo" ;)
>>>> Że niby na wyciągnięcie ręki miałem wszystko, co potrzebowałem?
>>>> Nie wyróżniałbym się pod tym względem. Może byłem w czepku
>>>> urodzony
>>>> i
>>>> tyle... :)
>>> Więc w końcu weź pod uwagę możliwość
>>> że są tacy którym było
>>> [jest, będzie trudniej]
>>> i to nie przez ich lenistwo...
>>> ale brak działań tych
>>> którzy mogliby ale nie chcą ;)
>> Opisałeś postawę roszczeniową. ;)
> Ciekawe że wolisz widzieć roszczeniowość tam gdzie
> inni wskazują na niemoc i niezawiniony brak zaradności.
> To doprawdy znamienne dla pewnych typów osobowości.
> Wiesz zapewne jakich... ;)
Poprzednio wyraziłeś się dość szeroko. Teraz niemożność ograniczyłeś
do niemocy i niezawinonych bezradności. Jeśli masz na myśli
niepełnosprawnych, to i tak jest to mz cienki argument.
>>>>> O ile owe idee egzystujące w twej głowie są zgodne z realnymi
>>>>> prawami
>>>>> życia -o tyle nie s-powodują twojego "osłabienia", lecz jeśli są
>>>>> w
>>>>> jakichś momentach niespójne z realnym życiem -to wcześniej lub
>>>>> później pojawi się jakiś "kryzys" -czego ci oczywiście nie
>>>>> życzę-
>>>>> [choć kryzysy się przydają] ale jako prawdopodobna ewentualność
>>>>> polecam pod rozwagę czujnego obserwowania siebie i
>>>>> zdrowo-krytycznego
>>>>> weryfikowania swoich życiowych założeń. ;)
>>>> Brawo! Dzięki za życzenia. Tego samego sobie życzę. Życie byłoby
>>>> nudne, gdyby nie aktywność w tym właśnie kierunku. :)
>>> życie nigdy nie będzie nudne -nawet bez tak ukierunkowanej
>>> aktywności
>>> wytarczy chęć poznawcza w jakimkolwiek kierunku...
>> Przypomniało mi się spostrzeżenie R. Kapuścińskiego w podróży na
>> Syberię: Ogromna większość ludzi na świecie przez wiekszość dnia
>> nie
>> robi nic. Po prosu na coś czeka siedząc.
> Sugerujesz coś w związku z tym? ;)
> Skoro to zaspokaja tychże potrzebę poznawczą
> to nie ma tam zdaje się bynajmniej problemu z doświadczaniem nudy ;P
Jesteś pewien?
>>> ale by utrzymać
>>> harmonię własnego bytu zaangażowanie w ten kierunek poznawczy jest
>>> raczej nieodzowny ;)
>> Chętnie się zgodzę.
>> Przepraszam... w czym to się różnimy?
> W definiowaniu zakresu warunków koniecznych
> do uzyskania harmonii człowieczego bytu ;)
No tak. Ty potrzebujesz stwarzania Ci warunków do rozwoju osobistego w
harmonii, a ja do tego samego celu staram się szukać warunków dla
siebie spośród tych, które już są dostepne w wielu wariantach.
> Ty zdaje się jesteś jeszcze zwolennikem aktywizmu
> ja już z tego wyrosłem ;)
Aktywizm, to może trochę za szeroko. Jestem zwolennikiem aktywności
raczej. Dla mnie to jeden z elementów sposobu myślenia, żeby polegać
na inicjatywie własnych rąk. Nie mam potrzeby z niego wyrastać,
ponieważ dobrze mi służył i nadal służy. Więc to "jeszcze", jakby
aktywność była czymś archaicznym, mógłbyś sobie darować. Coś Cię
wkurza w tej wymianie postów? Dlaczego usiłujesz mnie zaszufladkować
razem z naiwniakami i wyznawcami utopijnych idei? ;)
--
pozdrawiam
michał
|