Data: 2001-11-07 21:31:37
Temat: Re: zaufanie
Od: <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Saulo"
> > Na zasadzie domyślnej?
> > Inaczej mówiąc, między generalnie ufnymi osobami, które początkowo
> udzielają
> > kredytu zaufania wszystkim spełniającym pewne warunki brzegowe osobom -
> > pasującym do naszego wyobrażenia o osobach wzbudzających zaufanie?
>
> *Jasne! Kredyt zaufania. Masz najzupełniej rację. Ale zastanawiam się
> dlaczego,
> u niektórych osób, ten kredyt ciągle jest i jest.
> Przecież w ciągu naszego życia wiele razy "człowiek ufający" (tak go
> nazwijmy),
> ma okoliczność zawieść się na innym nie raz, nie dwa, nie trzy.
> Dlaczego w takim razie taki kredyt cały czas daje nowo poznanym osobom?
> Dlaczego właściwość ta nie ginie w "człowieku ufającym"?
>
> pozdry
> defric :o)
> --
> "Drzwi czyli drzwi do zamka czyli dziurka od klucza (może być przesłaiania
> klapką). A więc zamek bez drzwi to zamek bez dziurki, ale z klamką,
> oczywiście." /Mefisto/ ;o)
Witam!
A co gdy nie ma zaufania nawet wtedy gdy ono powinno byc?? Bo przeciez
zaufanie jest potrzebne.
Pozdrowka KINA
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|