Data: 2003-08-31 14:09:09
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "ana" <u...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
majka <e...@o...pl> napisał(a):
> wiem tylk oze jestem podjerzliwa, bo kiedy ktos ci napoawde bliski, ktos o
> komu tu ufasz, pratycznie bzegranicznie uwaze ze go zdradzasz, koedy pod
> slowami: "nie katuj mnie swoimi wymyslonymi legendami" ktore sa powiedziale
> w bardz trudnej sytuacji, on uwaa ze ja powinnam to odczytac jako jego
> martwienie sie o mnie......a ja zobaczylam tylko to ze jestem znowu
> podjerzewana o co s czego nie zrobilam
nie odczytałabym cytowanych słów inaczej niż ty.
> i kiedy prosze obcych mi ludzi czyli was, o zdanie na temat zdrady, boi
> byc moze ja wyolbrzmiama, byc moze ja faktycznie mam cos z psychika okazuje
> sie ze dostaje odpowedzi ktore nie sa przyjemne, bo co ja moge ze kogos
> zdradza dziewczyna z kazydym facetem.....ja uogolnilam bo zaraz po tej mojej
> aferze, moja kolezanak zadwonilam do mnie z placzem ze jej maz ja sledzi
> kiedy ona wychodzi pz pracy a potem robi jej awantury i jest zazdorosny....
> chcialam pomoc sobie i jej, szukajac u was porady, pomocy i wyjasnien.....
pomimo najlepszych chęci nie rozumiem cię ani w ząb. chyba linie naszego
rozumowania, odczuwania są w tej materii tak niepomiernie od siebie odległe.
> sorki nie umiem sie pozbierac
> wiec pisze choatycznie
mogłabyś napisać, co cię konkretnie tak bardzo powaliło
pozdrawiam
ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|