Data: 2003-08-31 14:51:51
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "majka" <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Greg" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bisv52$hj5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "majka" w wiadomości news:bist1l$9s3$1@news.onet.pl napisal(a):
> >
> > jak on moze twierdzic ze mnie kocha ale mi nie ufa???
> > (...) W takim razie co to jest, bo to nie moze byc milosc.
>
> Tutaj chodzi o definicje. W naszej definicji milosci zaufanie jest
> konieczne. W jego definicji najwyrazniej nie. Ktos ma monopol na prawde?
> Nie sadze. I Ty, i on musicie podjac decyzje jak ustosunkowac sie do
> tych rozbieznosci. Zmienic wlasna definicje? Tolerowac definicje drugiej
> osoby? Starac sie przekonac ja do zmiany? A moze rozstac sie?
tak duzo niewidomych i zadnej odpowiedzi....
ja toleruje ten jego brak zufania, ale.........dlaczego on mnie odrazu
skazuje ze ja musze mu przyprawiac rogi? mimo ze tego nie robie....
|