Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "MZG" <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zdrada
Date: Sun, 22 Sep 2002 22:42:22 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 66
Message-ID: <aml9ur$1fv$1@news2.tpi.pl>
References: <amk3h9$d5g$1@news.tpi.pl> <amkmtf$bnc$1@news.tpi.pl>
<amkq40$ld2$1@news2.tpi.pl> <amkt34$c8t$1@news.tpi.pl>
<aml8ti$s1e$1@news2.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: py212.wroclaw.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news2.tpi.pl 1032727323 1535 212.160.22.212 (22 Sep 2002 20:42:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 22 Sep 2002 20:42:03 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:156604
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Dorota B." <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aml8ti$s1e$1@news2.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Vicky" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
>
> > > ale gdyby to zrobil, mialabym na tyle dumy, ze nie chcialabym juz z
nim
> > > byc.. bo jesli to zrobil raz to i tak nie wiem czy to byl pierwszy i
czy
> > > ostatni...
> >
> > wcale tak nie musi być - czasem bywa że facet zdradza tylko raz - co
> wtedy
> > lepsze wybaczyć mu czy odejść?
> >
> > Niech wiec sobie idzie...a czy ta druga zdradzi to juz jej
> > > problem...moze poznalaby to uczucie co ja wtedy...Ale moze byliby
> > > szczesliwi... i w sumie tego bym im zyczyla, bo jednak to ojciec
mojego
> > > dziecka,
>
> No wlasnie, a mnie przychodzi jeszcze jedno pytanie w
> kontekscie tych rozwazan. Problem z innej grupy-Ona zostala zdradzona, on
> wyrazil skruche, tyle, ze - i tu jest pies pogrzebany- od dawna ich
zwiazek
> byl jakby martwy. Dzieci- ich dobro rzecza najwazniejsza, wiec postanowili
> bez wzgledu na wszystko byc razem, (nie sypiaja ze soba od lat) a tu
masz -
> ona odkrywa zdrade. Zdrade nieco nietypowa- nie byli w lozku, ale
regularne
> kontakty telefoniczne, przez net, on u niej pobywal, goscil, oczernial
zone
> przedstawiajac ja jako potwora o trzech glowach,dedykowak jej wlasne
wiersze
> tylko do wyrka jeszcze nie dotarli. Niby go nie kocha, ale to i tak nie
> zwalnia jej z poczucia sponiewierania, zostala urazona i czuje sie jak
> "wysoce wyspecjalizowany sprzet gospodarstwa domowego ", ktory to przez
cale
> lata pral jego bielizne, gotowal to co lubi, myl okna itd... I wciaz te
> dzieci... Szkoda ich narazac, kochaja go, pogorszylby sie ich statut
> materialny, problemy z zorganizowaniem dla nich opieki, lek przed
problemami
> wychowawczymi... To nie jest takie proste, sa jeszcze zobowiazania
> materialne- kredyt. I co wy na taka sytuacje?
> Pzdr. Dorota
>
Znam podobny przypadek... choc bylo tez lozko... Pozostale sprawy
identyczne - jedno dziecko, on dobrze zarabia, ona tez nie najgorzej, od lat
nie sypiaja ze soba, praktycznie nie rozmawiaja.. on narzeka ze ona ciagle
sie czepia, ona odzywa sie jak chce pieniadze etc...Ale jak sie dowiedziala
o zdradzie .. to wlasnie..postawila mu ultimatum.. a on co? zostal, bo
zalezalo na corce, ktorej nie chcial stracic i w ktorej oczach nie chcial
stracic...Poza tym uwazal ze nie utrzyma dwoch domow.. bo wlasnie: kredyty,
zobowiazania...a i tamta od wierszy, rozmow i seksu trzeba by pomagac, bo ma
klopoty finansowe...Wiec powiedzial zonie ze sie skonczylo.. ona uwierzyla..
nadal sa razem.. i ona chyba jest zadowolona, bo tego o co najbardziej jej
chodzilo - kase.. nic sie nie zmienilo.. a on... nadal sie spotyka z tamta..
moze rzadziej. rzadziej telefonuja, z netem sie chowa - ogranicza do
wszystko do godzin pracy, kiedy zona nie ma kontroli..I ciekawa jestem sama
jak dlugo to potrwa...
Pozdrawiam
MZG
|