Data: 2004-11-11 10:49:45
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Olga" <o...@o...blabla.pl> napisał w wiadomości
news:cmvagb$f9o$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> Nie powinienes o to zapytać osoby, któa się zakochała i oszukała swojego
> partnera?
Chętnie bym to zrobił.
> > Strach jest złym partnerem do odbudowy związku.
> > Niestety Twój partner widzi go nawet, a może szczególnie wtedy gdy
chcesz
> go
> > ukryć.
>
> Rozumiem, ze ibbigraf ma chodzić uśmiechnięta i radosna oraz udawać przed
> sobą i przed "zdrajca", ze wcale się nie boi tego, ze mąż nadal ciągle
> spotyka swoja kochankę.
A gdzie to napisałem ?
> Skoro ją okłamywał, ma chyba prawo do tak ludzkiego uczucia jak strach?
Skoro tak bardzo się boi ma inne wyjścia, może na przykład go wyrzucić.
Po za tym męża/żonę możemy stracić w zupełnie inny sposób czy w z związku z
tym należy
całe życie sie bać.
> > Moim zdaniem teraz macie większe doświadczenie a co z nim zrobicie
zależy
> > od Was
>
> Mam wrażenie, ze za dużą odpowiedzialność za atmosferę w domu składasz na
> barki osoby zdradzającej.
Mam wrażenie że piszesz to co sobie wyobrażasz zupełnie nie odnoszać sie do
tego co napisałem.
Popatrz na Twój komentarz do mojego cytatu ?
> Pamiętam do tej pory, jak pisałeś, że kiedy Ty zdradzałeś, to Twoja
> partnerka musiała się "zmieniac" i o Ciebie walczyć. I chyba starasz się
ten
> model forsować. A twierdzenie, ze zdrada to wręcz coś, co wzbogaca
> doświadczenie zyciowe obojga (ibbigraf ma się cieszyć z tego
doswiadczenia?,
> moze woli byc niedoświadczona??) jest zwykłą demagogią.
Znowu nie odnosisz sie do moich słów.
> >> > To tak boli. Wiem, że czas goi rany, ale czy warto walczyć. Jeżeli
> > > pomimo walki polegnę będzie jeszcze gorzej.
> >
> > W walce zawsze cierpią zwykle obie strony.
> > Jacek
>
> Jasssne, trzeba pogłaskać męża po głowce, bo teraz baaardzo cierpi.
Czy tak jej radzisz ?
Ja napisałem coś zupełnie innego.
Jacek
|