Data: 2002-10-24 10:54:03
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk)
Pokaż wszystkie nagłówki
Beata wystukala:
> > Ja chce i jestem gotow. Ona wie ze czekam. Co jeszcze zalezy ode mnie?
> Teraz
> > moge plynac tylko wraz z nurtem, ktory niesie ja albo zakonczyc kapiel.
>
> Nie możesz zacząć żyć. To co napisałeś oznacza poddanie się biegowi spraw.
> Nie masz wpływu na wszystko ale masz wpływ na swoje życie.
oczywiscie ze mam nawet plynac z tym nurtem! Mature zdawalem jeszcze w
tamtym tysiacleciu :-)) ale jest taki wiersz Milosza, w ktorym mozna
wyczytac, ze na lawine toczacych sie kamieni kazdy najmniejszy nawet kamyk
ma wplyw, mimo ze toczy sie calosc i tak w jednym kierunku
> Nie wiem czy mam racje i czy moje poglady są słuszne - przeżyłam zdradę i
wierz mi w naszym
> przypadku jej konsekwencje są jeszcze gorsze od niej samej (nie opisałam
> swojej historii na grupie gdyż myślę że większość i tak by nie uwierzyła -
> znają ją Jacek i Beata) - wiem tylko że nie nalezy skupiac się na tym co
> będzie tylko na tym co jest.
Szkoda, ze nie wiem o co chodzi. Najbardziej o te konsekwencje zdzera mnie
ciekawosc.
>Jesli zależy ci na niej to powalczysz - jak się
> nie uda to trudno tak bywa.
powalczyc chce i jak napisalem w ktoryms z innych watkow inaczej jak do tej
pory. Chce po prostu BYC dla Niej, bardziej mi na tym zalezy, niz na tym aby
Ona byla dla mnie!Bardziej na tym by moc choc normalnie zyc, jak
przyjaciele, nizli starac sie na sile byc razem (jezeli Ona tego nie chce to
"zaczekam, popatrze, zrozumiem wiecej(...) nie cofne kijem Wisły")
> jak to zrobic - pomyślę i odpiszę, nie chcę napisać czegokolwiek.
Czekam az odpiszesz
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|