Data: 2002-10-24 10:59:36
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Beata" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:ap8he2$je3$1@news.onet.pl...
>
> Pomyśl
> o psychice (jej) - ona zdaje sobie sprawę, ze gdy wróci do
Ciebie będzie na
> pozycji słabszego (będzie słabsza psychicznie) w tamtym
związku tak się nie
> czuje.
> Zależy od Ciebie - bo ona nie może się czuc przy Tobie
gorsza, przegrana
> itp. - a z tego co pisałes nie wynika, by mogła czerpać
siłę z siebie -
> dlatego zalezy to od Ciebie.
Też doszedłem do takich wniosków w swoich przemyśleniach.
Warunkiem udanego powrotu jest zatarcie w osobie
powracającej poczucia winy. Nie do końca oczywiście. Taki
powrót, to nie jest drobiazg, który można skwitować
zwyczajnym "przepraszam". Osoba zdradzona właściwą postawą w
trakcie tej burzy i w trakcie ewentualnego powrotu może
zaskarbić sobie wiele wdzięczności właśnie za to, że
umożliwiła powrót "z twarzą". Myślę, że taka wdzięczność,
jeśli występuje ma bardzo dużą moc w ponownym cementowaniu
związku. Może nawet większą niż odgrzewana miłość.
Sokrates
|