Data: 2002-08-06 11:42:43
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Oasy"
> Do czego? Bo coś nie kumam. By to nazwać seksem?
TAK! A dlaczego Cię to dziwi?
Seks to nie tylko (wrażliwi i puryści zmykać:-))
mocne pieprzenie tak żeby poczuć się przeleconą,
to nie tylko romantyczne pocałunki przy winie i świecach,
nie tylko spokojne małżeńskie kochanie się tuż przed snem,
nie tylko wielogodzinny maraton seksualny z udziwnieniami.
To przede wszystkim to co siedzi w głowie: narastające
podniecenie, wymyślanie sztuczek przy których partner będzie
szalał nawet bez dotyku, to spojrzenia które mówią wszystko,
to slowa które pobudzają jak żadna pieszczota..
Samymi słowami można rozpalić drugą stronę do granic
wytrzymałości seksualnej i dlaczego nie nazwać tego seksem???
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
|