Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!not-for-mail
From: "Ania K." <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Date: Wed, 7 Aug 2002 10:19:00 +0200
Organization: NASK - www.nask.pl
Lines: 102
Message-ID: <aiql24$e2c$1@pippin.warman.nask.pl>
References: <ailiqt$bp4$1@news.gazeta.pl> <3...@n...vogel.pl>
<aill1t$c14$1@pippin.warman.nask.pl> <ailmar$d8m$1@cs.magma-net.pl>
<ailn32$l3p$1@news.onet.pl> <3...@n...vogel.pl>
<ailqak$6bb$1@news.onet.pl> <3...@n...vogel.pl>
<v...@4...com> <aio7en$o77$1@news.onet.pl>
<aio83s$1s6s$2@news2.ipartners.pl> <aio8or$rad$1@news.onet.pl>
<aioaji$1tuv$1@news2.ipartners.pl>
<M...@n...onet.pl>
<aiobra$1url$1@news2.ipartners.pl> <aiocb6$6k0$1@news.onet.pl>
<aiootk$c7u$1@news.onet.pl> <aip3pm$ch7$1@news.onet.pl>
<aip5vm$qbl$1@news.onet.pl> <aipdgc$1ck$1@news.onet.pl>
<aipfta$7e5$1@news.onet.pl> <aipgkf$999$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: inflancka-nat.cza.warszawa.supermedia.pl
X-Trace: pippin.warman.nask.pl 1028708228 14412 212.180.156.130 (7 Aug 2002 08:17:08
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 7 Aug 2002 08:17:08 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:18980
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aipgkf$999$1@news.onet.pl...
> Wcale nie, napisałaś (wraz z kontekstem) że uczenie dziecka życia
> w społeczenstwie (w tym wypadku siedzenia przed komputerem chorobliwie
> długo) polega na pokazaniu mu że to dzieje się w domu.
> A ja wolę żeby patologie pozostawały poza. I tak też można uczyć go życia.
To może ja się włączę.
Kania napisała, że zdarzyło się raz (to siedzenie przy kompie), więc nie
sugeruj Jej od razu patologii, bo to jednak IMHO mocne słowo.
> > Noworodek jest wazny, jego potrzeby nalezy zaspokajac natychmiast, ale
> mozna
> > sciagnac mleko, pozostawic dzieciaka (za przyzwoleniem) babci
> A jak nie można? Czasem nie można.
Nic na siłę. Jak nie można to poczeka się do czasu kiedy będzie można.
> >TZ jest tak samo wazny jak dziecko.
> Ale dorosły TZ wie, że w tym tak króciutkim okresie życia dziecko
> jest ważniejsze, szczególnie jeżeli jest owocem wspólnego pragnienia,
Może inaczej. Dziecko nie jest ważniejsze tylko wymaga poświęcania mu
więcej czasu niż TŻ-towi (mówię o noworodkach). Dziecko jest równie ważne
jak TŻ.
Z tego co wiem to podejście, że dziecko jest ważniejsze kończy się tym, że
TŻ czuje się odrzucony.
> że ten krótki czas to nie tylko zachwyt nad małym słodkim dzidziusiem
> ale też (przede wszystkim) kupa obowiązków i wyrzeczeń.
> I to wszystko daje kupę szczęścia.
Daje szczeście obydwu stronom, ale jak wyżej - nie znaczy to, że jest
wazniejsze od kogoś innego.
> Oczywiście są i rodzice
> którzy nie mogą wyrzec się swoich potrzeb nawet dla noworodka.
> Bo są tak samo ważni...
A dlaczego mają się wyrzekać, jeżeli ktoś im pomaga, żeby mogli też spędzić
trochę czasu sami i odświerzyć się emocjonalnie w tym całym zabieganiu wokół
nowordka.
> > Nie pisze TYLKO o rozwoju dziecka do 3 roku zycia. Pisze o ogolnym
rozwoju
> > dziecka, az do momentu, gdy bedzie w stanie wyjsc spod naszych skrzydel.
> Tak jak i ja.
Dziecko im starsze tym mniej wymaga opieki i łatwiej poświęcić też czas
samemu TŻ-towi. Przecież skoro można poświęcić czas samemu dziecku to czemu
nie można TŻ.
>
> > Znowu zdanie wyrwane z kontekstu.
> > "Sama bliskoscia nie zapewnisz szerokich horyzontow. Oczywiscie dasz
> dziecku
> > poczucie bezpieczenstwa emocjonalnego. A co z reszta?? z rozwojem
> > intelektualnym?? To nie tylko czytanie ksiazek, to rowniez nauka
dyskusji,
> > spotykanie sie z ludzmi z odmiennych kultur, nauka innych jezykow. W
> > dzisiejszych czasach nie wystarczy zaopatrzec dziecko w cieple i
przytulne
> > gniazdko. Trzeba je nauczyc w spoleczenstwie, walczyc o swoje, ale nie
> > kosztem innych, umiec sie wybic itp."
> >
> > Przeczytaj calosc.
> Przeczytane po raz drugi..i?
I to, że jedno nie zaprzecza drugiemu. Samą bliskością nie zapewnisz
wszystkiego.
> > I jeszcze jedno. Nie atakuje Twojego podejscia do zycia. Nie musisz sie
> > bronic, probuje sie dowiedziec, dlaczego w taki sposob postrzegasz
> rodzine.
> Aaaa...w takim razie prosta odpowiedź.
> Bo właśnie takiej szukałam, bo taka daje mi pelnię szczęścia. Bo znalazłam
> mężczyznę mojego życia, który postrzega to co ja tak samo i to również
> daje mu szczęscie. Bo w ten sposób tworzymy niesamowitą rodzinę,
> związek ludzi który przeszedł tyle że zdecydowana większość małżeństw
> nie przeżyje tego do konca życia, bo każdego dnia czuję się coraz
> bardziej szczęśliwa i widzę w oczach mojego męża to samo.
> Bo takiego modelu rodziny pragnę dla mojej córeczki, bo dla takiej
> rodziny ze szczęsciej planujemy i przyjmiemy kolejne. Bo..bo to jest
> szczęście.
Najważniejsze żeby wszyscy w rodzinie byli szczęśliwi i nikt nie był
poszkodowany kosztem innego członka (rodziny). Każdy ma inne podejście i
można dyskutować co jest najlepsze. Wiadomo, że każdy chce jak najlepiej i
wszyscy się różnimy od siebie. Warto skonfrontować swoje poglądy z innymi
modelami rodzin chociażby dla wzbogacenia swojej świadomości i może
skorzystaniu z doświadczeń innych.
Pozdrawiam prawie urlopowo
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|