Data: 2002-08-07 08:19:19
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cubes wrote:
> agi, tak mi sie jakos wydaje,ze zazdrosc jednak czesto jest bezpodstawna.
> przynajmniej wedlug jednej z zaangazowanych stron.
Dobrze, ze to dodales. Jak dla mnie drugie zdanie jest kluczowe. Owszem-
czesto cos co nam sie wydaje drobiazgiem nic nie znaczacym, moze zabolec
druga strone, wywolac uklucie zazdrosci, gniewu czy zalu. Zazdrosc to
przeciez tylko uczucie- ma prawo byc calkowicie irracjonalne.
> zdarza mi sie czuc zazdrosc, mojej zonie rowniez to nie jest obce... ale to
> nie znaczy, ze to subiektywne uczucie ma obiektywne podstawy.
I tak i nie. Wg mnie nie ma dymu bez ognia. Czyli mój TZ nie musi mnie
zdradzac abym poczula to uklucie jesli za czesto widze jego usmiech i
zainteresowanie kims, kto ewidentnie interesuje sie nim. On nie musi
tego robic celowo, po prostu lubi kogos, rozmawia z ta osoba- to
calkowicie normalne prawda? A mimo to jesli ja wiem, ze intencje drugiej
strony nie sa czyste- to czuje to uklucie pomimo zaufania do mego
mezczyzny.
Inna sprawa co ja z tym ukluciem zrobie- czy je sobie wytlumacze i
poradze z tym sobie sama, czy zrobie z tego powód do awantury i zalu
wzajemnego.
pzdr
agi
|