Data: 2002-08-07 11:58:26
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Qwax" <...@...q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Swoją drogą
> > > ciekawe gdzie przebiega u Ciebie ta granica i co zrobisz, jeżli
> > granica
> > > Twojej Kobiety będzie przebiegała inaczej. Też na śrut, bo
głupia bo
> > > zazdrosna???
> >
> > Tak!!! - Niestety polskie prawo tego nie przewiduje!!!
>
> A nie możesz Jej oszczędzić Twojego zachowania, które prowokuje Jej
> zazdrość - jeżeli oczywiście nie jest to "głupia zazdrość" typu "nie
oglądaj
> się za ładnymi dziewczynami/ dlaczego się do Niej uśmiechasz" itp.
(Ja sama
> lubię się oglądać za ładnymi dziewczynami ;) )
>
"pane Hawranek - to se ne da" - przecież w zazdrości nie chodzi o to
że ja się oglądam za ładnymi dziewczynami (nie oglądam się - po
pierwsze nie muszę po drugie - widzę nawet nie oglądając się) tylko o
to że MÓGŁBYM popatrzyć -> pomyśleć -> zrobić.
> A co jeżeli Kobieta wzbudza Twoją zazdrość i czujesz się przez nią
> zdradzony, ale Ona uważa, że to jest bezpodstawna zazdrość to albo
> zaakceptujesz to, ze Cię rani albo "wynocha"????
>
Kobieta nie jest w stanie 'wzbudzić we mnie zazdrości' a jeżeli nawet
to okazanie jej byłoby dla mnie jednoznaczne z takim poniżeniem
własnej godności że nie wiem czy mógłbym sobie potem spojżeć w twarz w
lustrze. Raz w życiu mi się to zdarzyło - wszyscy - i ja i partnerka
byliśmy tym faktem tak zszokowani że aż wybuchnęliśmy śmiechem -
bardzo ją za to (okazanie zazdrości) przepraszałem chociaż według
większości ludzi miałbym 80% powodu do okazania zazdrości ( przy 100%
pewności jej 'zdrady' - według definicji ogółu - NIE MOJEJ definicji)
> > No i dobrze! Kto powiedział że ludzie muszą być przez całe życie
> > uwiązani.
>
> Nikt.
> Aczkolwiek wiążąc się z kimś z miłości chcesz oszczędzić (IMHO)
przykrości
> drugiej osobie, więc jeżeli mówi Ci, że coś Ją rani to chyba warto
wziąć to
> pod uwagę zamiast się od razu rozstawać.
Wiążą sie OBIE osoby - nawet jak z miłości - to nic nie trwa wiecznie
(no niewiele - oprócz miłości ;->>> )
> Ja cały czas mam na myśli racjonalną zazdrość, a nie zazdrość o byle
co.
Nie istnieje coś takiego jak 'racjonalna zazdrość'
>
> Ciekawe na ile bezpiecznie czuje się z Tobą TŻ przy Twoim podejściu
do
> sprawy: "Jak się coś nie podoba to do widzenia". Mi osobiście
bardziej
> pasuje "Jeżeli coś Ci przeszkadza to powiedz mi o tym i postaramy
się jakoś
> temu zaradzić/ wytłumaczę Ci, że nie masz się czym niepokoić"
>
No dobra.
Jak długo wytrzymasz codzienne awantury (no dobra - przedstawienie
tego co mi przeszkadza), które będę Ci robił z powodu Twojego kolegi
ze szkoły z którym nie widziałaś się - i nie rozmawiałaś - od 15 lat,
a zobaczyłaś go na ulicy i pokazałaś mi go? "Bo napewno telefonujecie
do siebie i zmawiacie się przeciwko mnie za moimi plecami"
Pozdrawiam
Qwax
|